zadymienie, niedowołanie ?

Ciemnia fotograficzna - Wszystko o procesie wywoływania negatywów czarno-białych

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

TomaszO
-#
Posty: 5
Rejestracja: 31 sty 2014, 18:58
Lokalizacja: Siedlce

zadymienie, niedowołanie ?

Post autor: TomaszO »

witam,
wczoraj wywołałem dwa negatywy ilford delta 400 - T-MAX 6,5 minuty wg. opisu, 3 minuty utrwalacz FOMAFIX - temp. 20 st. C +/- 0,5 st. C - płukanie - zmiękczanie.
Filmy były wywołane tak samo jak dwa tygodnie wcześniej. Tym razem negatywy są ciemne, jakby zadymione. Poradzono mi aby je utrwalił jeszcze raz ale sytuacja się pogorszyła - straciły praktycznie czytelność.
Czego powodem może być taka sytuacja???

Proszę o pomoc
Tomasz
zaphod
-#
Posty: 462
Rejestracja: 21 lut 2010, 20:37
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: zaphod »

3 minuty to trochę mało na Fomafixa, ja moczę 10. Ale czy to jest przyczyna niepowodzenia - nie wiem. Nowe te negatywy? Na kaloryferze nie trzymane? I zrobiłeś z nich powiększenia, albo przynajmniej skany? Czy na oko źle wyglądają? Bo filmy Ilforda na oko lubią być szaro-bure, ale powiększają się mimo tego dobrze.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2014, 19:11 przez zaphod, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10067
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

Żeby coś powiedzieć to trzeba je widzieć i to najlepiej tak jak są, czyli negatyw.
Negatyw nie może tracić czytelności od utrwalania.
Trzeba też opisać cały proces. Jaki wywoływacz, w jakim stężeniu, świeży czy przeterminowany, roztwór świeżo zrobiony - w czym zrobiony, czy może już używany. Jak wygląda wywoływacz itd. Im więcej informacji tym lepiej.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
TomaszO
-#
Posty: 5
Rejestracja: 31 sty 2014, 18:58
Lokalizacja: Siedlce

Post autor: TomaszO »

Negatyw wołany w T-MAX z terminem na 2015r, przechowywany w temp. pokojowej zrobiony według instrukcji 1:3.
To jest dziwne bo cały proces był identyczny jak 14 dni wcześniej, i tam było wszystko ok.
W załączniku fota, tego sprzed 14 dni i tego z wczoraj.
Załączniki
zdjecie.JPG
Tomasz
phariseo
-#
Posty: 65
Rejestracja: 20 lut 2012, 19:56
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: phariseo »

Przeprowadziłeś przerywanie? Jeśli nie, resztki wywoływacza w teorii mogły "dobić" utrwalacz. Choć czy takie małe ilości coś by zmieniły? Ciężko powiedzieć.
TomaszO
-#
Posty: 5
Rejestracja: 31 sty 2014, 18:58
Lokalizacja: Siedlce

Post autor: TomaszO »

Tak, przerywanie woda z octem 1:10, standardowo.
I może bym temat olał - jakis mój błąd i tyle, ale potem wywołałem drugi i efekt ten sam - smutny.
Tomasz
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10067
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

phariseo pisze:Jeśli nie, resztki wywoływacza w teorii mogły "dobić" utrwalacz. Choć czy takie małe ilości coś by zmieniły?
Nie ma szans. Chyba że utrwalacz był już praktycznie martwy, a nie był bo film wygląda na utrwalony.
TomaszO, jesteś pewien tego filmu? Wygląda jakby był przeterminowany z 10 lat. Efekt taki mamy jak film upieczemy gdzieś w schowku samochodu w 40-sto stopniowe upały.
TomaszO pisze:Negatyw wołany w T-MAX z terminem na 2015r, przechowywany w temp. pokojowej zrobiony według instrukcji 1:3.
A ten wywoływacz to użyłeś świeży, czy już wcześniej był używany? Bo jeśli to drugie i to użycie było właśnie 2 tygodnie temu, to stawiam dolary przeciw orzechom, że tu jest przyczyna.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
TomaszO
-#
Posty: 5
Rejestracja: 31 sty 2014, 18:58
Lokalizacja: Siedlce

Post autor: TomaszO »

Wywoływacz był wymieszany 15 minut przed wywołaniem, filmy trzymane w odpowiednich warunkach.

Ale mam pytanie czy minimalna ilość światła (światła ogólnie były zgaszone w domu poza jedną żarówką 60 W w pokoju, łazienka jest za ściana pokoju- więc tam mogło wpaść dosłownie ciuteńka światła - czy taka ilość światła w szparce drzwi do łazienki może mieć znaczenie ? Bo wcześniej film zakładałem w szafie - I TO JEST JEDYNA RÓŻNICA pomiędzy tym wołanym wczoraj a tym 2 tygodnie temu.
Tomasz
phariseo
-#
Posty: 65
Rejestracja: 20 lut 2012, 19:56
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: phariseo »

Oczywiście, że tak.
Rzuć sobie okiem, na otwartej tylnej ściance aparatu, jaką ilość światła dostarcza on do filmu przy robieniu zdjęcia.
Tym bardziej mini-strużka światła mogła ci wszystko zniweczyć.
Po wejściu do ciemni czekamy 15 minut (tyle zajmuje przyzwyczajenie wzroku do ciemności - choć np. piraci nosili opaskę na oko cały dzień, żeby w nocy widzieć lepiej), w celu sprawdzenia czy gdzieś światło nie "włazi". Ma być dalej zupełnie ciemno, zero możliwości rozróżniania czegokolwiek.
Jak mówi literatura - pod kątem wołania filmu musi być perfekcyjnie ciemno wszędzie, co do papieru... też, choć w starszych książkach można wyczytać, że nie jest to kosmicznie krytyczne. Jednak powiększenie można powtórzyć, zdjęcia na negatywie często nie.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2014, 21:26 przez phariseo, łącznie zmieniany 1 raz.
TomaszO
-#
Posty: 5
Rejestracja: 31 sty 2014, 18:58
Lokalizacja: Siedlce

Post autor: TomaszO »

dzięki,
myślałem o tym ale nie przypuszczałem że ma to takie znaczenie (a może zapomniałem), mimo że wywołałem w swoim życiu pewnie wiele stek negatywów i nie pamiętam drugiego takiego przypadku.
Poza tym nie ma innej logicznej odpowiedzi, ale to tym lepiej bo nie doszedłbym do tego co mogłem źle zrobić.

pozdrawiam i dziękuję wszystkim za odpowiedzi
Tomasz
UIMP
-#
Posty: 177
Rejestracja: 17 mar 2013, 18:32
Lokalizacja: Ustroń
Kontakt:

Post autor: UIMP »

Spróbuj wywołać tak, jak dziś kawałek filmu ładując kawałek filmu do koreksu w całkowitej ciemności i z taka odrobiną światła, jak dzisiaj i zobaczysz, czy to wina niedokładnie uszczelnionej łazienki. Oczywiście ten kawałek filmu powinien być nienaświetlony, żeby w razie ewentualnego zaświetlenia go przy ładowaniu do koreksu było to widać. A jak to wina faktycznie tej smugi światła spod drzwi, to wrzuć tam jakiś ręcznik, albo kawałek innej szmaty. Mi pomogło :)
Awatar użytkownika
enthropia
-#
Posty: 247
Rejestracja: 24 cze 2009, 11:26
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: enthropia »

Warto tu zwrócić uwagę na to, że nie tylko ilość światła (w sensie mała żarówka świecąca gdzieś tam i wąska szparka) ma tu znaczenie dla zaświetlenia filmu ale także czas, przez jaki film był narażony na to światło.
Sekunda czy dwie to nie to samo czo minuta czy dwie, a zwykle założenie filmu czy wsadzenie go do koreksu trochę tego czasu zajmuje.
Mówiąc nieco prościej - mało światła przez długi czas to już dużo światła. ;-)
Pozdrawiam, Bartek.
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10067
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

TomaszO pisze:czy taka ilość światła w szparce drzwi do łazienki może mieć znaczenie ? Bo wcześniej film zakładałem w szafie - I TO JEST JEDYNA RÓŻNICA pomiędzy tym wołanym wczoraj a tym 2 tygodnie temu.
Test na zaciemnienie. Jeżeli po pięciu minutach siedzenia w ciemni widzisz swoją dłoń wystawioną na odległość 30 cm. to absolutnie nie wolno wyjmować i manewrować filmami. Jeżeli po 15 min siedzenia w ciemni możesz ledwie zobaczyć, lub bardziej się domyślasz że widzisz, to jest w miarę bezpiecznie.
A bezpiecznie jest wtedy dla filmów, gdy nawet Ci się nie wydaje, że coś widzisz.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
nord
-#
Posty: 1587
Rejestracja: 04 mar 2009, 21:24
Lokalizacja: faceci są z marsa
Kontakt:

Post autor: nord »

phariseo pisze:Oczywiście, że tak.
Rzuć sobie okiem, na otwartej tylnej ściance aparatu, jaką ilość światła dostarcza on do filmu przy robieniu zdjęcia.
Tym bardziej mini-strużka światła mogła ci wszystko zniweczyć.
Po wejściu do ciemni czekamy 15 minut (tyle zajmuje przyzwyczajenie wzroku do ciemności - choć np. piraci nosili opaskę na oko cały dzień, żeby w nocy widzieć lepiej), w celu sprawdzenia czy gdzieś światło nie "włazi". Ma być dalej zupełnie ciemno, zero możliwości rozróżniania czegokolwiek.
Jak mówi literatura - pod kątem wołania filmu musi być perfekcyjnie ciemno wszędzie, co do papieru... też, choć w starszych książkach można wyczytać, że nie jest to kosmicznie krytyczne. Jednak powiększenie można powtórzyć, zdjęcia na negatywie często nie.
nie wiem czy dobrze rozumiem.

jeżeli chodzi o wkręcanie negatywu do koreksu, nie mam wątpliwości - absolutna ciemność. natomiast jeżeli chodzi i zakładanie negatywu (120) do aparatu, też zalecasz egipskie ciemności? pytam bardzo retorycznie, gdyż bardzo często zdarza mi się zakładać negatyw w plenerze i jedyne co robię w słoneczny dzień, to staje plecami do słońca. jakoś nie stwierdziłem do tej pory wad z tego tytułu. w przypadku gdy szykuje sprzęt w domu, robię to czasem w dzień, w warunkach naturalnych,bez zasłaniania okien, a gdy robię to po zmroku, przy zapalonym świetle. również bez problemów. co do samego procesu wywołania, robię to zawsze przy zapalonej świetlówce o mocy 40W.
phariseo
-#
Posty: 65
Rejestracja: 20 lut 2012, 19:56
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: phariseo »

Mówię o koreksie, przy zakładaniu do aparatu moim zdaniem nie ma co się wygłupiać :-) zresztą Rollei filmy o cienkim jakimś podłożu zaleca zakładać w półmroku, reszta producentów nic o tym nawet nie wspomina - nie ma co się więc stresować.
ODPOWIEDZ