W ostatniej dłuższej podróży w torbie miałem jakieś 30 filmów i dwa aparaty. Przywiozłem do Polski chyba 4 czy 5 nienaświetlonych rolek. Obecnie robię jednym aparatem cyfrowym. Zwłaszcza gdy środkiem transportu do kraju docelowego jest samolot - wtedy branie ze sobą średniaka i małoobrazkowej kobyły to zbyt duża strata na masie bagażu. Bierz zatem ile uniesiesz, najwyżej część przywieziesz z powrotem ;) Jak już ktoś powiedział w temacie - lepiej mieć zapas niż martwić się czy styknie.
UIMP pisze:A teraz inne pytanie - jaka czułość do krajów śródziemnomorskich?
to pytanie to jakiś żart, prawda?
Chodziło mi bardziej o: Jaka czułość do krajów śródziemnomorskich, żeby nie stosować filtrów i mając ograniczony zakres czasów robić zdjęcia na zewnątrz :)
Pikusław pisze:W ostatniej dłuższej podróży w torbie miałem jakieś 30 filmów i dwa aparaty. Przywiozłem do Polski chyba 4 czy 5 nienaświetlonych rolek.
O, to prawie dokładnie tak samo, jak ja
Pikusław pisze:Obecnie robię jednym aparatem cyfrowym.
O, to zupełnie przeciwnie, niż ja
Pikusław pisze: Zwłaszcza gdy środkiem transportu do kraju docelowego jest samolot - wtedy branie ze sobą średniaka i małoobrazkowej kobyły to zbyt duża strata na masie bagażu
Moja ostatnia podróż samolotem -- dwa średniaki (645 i 67) + statyw. Jeśli się nie podróżuje samemu, nie ma problemu z porozkładaniem obciążenia, które i tak nie jest zbyt wielkie.
JaZ99 pisze:Jeśli się nie podróżuje samemu, nie ma problemu z porozkładaniem obciążenia, które i tak nie jest zbyt wielkie.
Wiesz, niektórzy podróżują TLL i tam na prawdę poważnym problemem jest waga bagażu. Ostatnio ktoś mi odmówił przywiezienia z USA 40 rolek filmu 220, właśnie z tego względu.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
J.A. pisze:Wiesz, niektórzy podróżują TLL i tam na prawdę poważnym problemem jest waga bagażu. Ostatnio ktoś mi odmówił przywiezienia z USA 40 rolek filmu 220, właśnie z tego względu.
Co to jest TLL? Bo chyba nie chodzi Ci o lotnisko w Tallinie? Jeśli TLL to Tanie Linie Lotnicze -- nie latają do USA.
Na lotach do USA masz limit 1 sztuka 23 kg bagażu rejestrowanego i 1 sztuka 8 kg bagażu podręcznego (większość linii transatlantyckich nie sprawdza wagi bagażu podręcznego) i jeszcze dochodzi tzw. personal item (torebka, mały plecak) oraz zakupy duty free
40 rolek byłbym spokojnie w stanie powrzucać luzem w wolne miejsca do bagażu podręcznego i ew. do kieszeni. Widocznie Twojemu znajomemu się nie chciało.
To nie o to mi chodziło.
O tanich liniach lotniczych pisałem w kontekście Europy. I tam prbremem jest waga bagażu. A wtręt o transporcie z USA mi przyszedł do glowy jako przykład limitów w ogóle. Byłem pewien, są większe ograniczenia niż podajesz.
JaZ99 pisze:Twojemu znajomemu się nie chciało.
Pewnie masz rację. Ale śledztwa robił nie będę i wypominać też znajomemu nie będę.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
J.A. pisze:O tanich liniach lotniczych pisałem w kontekście Europy. I tam prbremem jest waga bagażu.
Linie Ryanair: maks. waga bagażu podręcznego 10 kg/osobę + bagaż rejestrowany (płatny) - 15 kg/sztukę. Czyli szału nie ma, ale rzeczywście lecąc z rodziną - u mnie 4 osoby - mamy juz 40 kg podręcznego, więc da się co nieco poupychać.
Z tego, co się orientuję, znaczna większość linii tradycyjnych ma takie same, albo bardzo zbliżone, wymagania. A przy lotach z przesiadkami na jednym bilecie obowiązują warunki pierwszego przewoźnika. Tak więc, jeśli ktoś nadaje coś w LOT-cie na pierwszym odcinku, cała reszta go nie interesuje. Ale to już off topic.
Żeby być w temacie: na wyjazd zabieram 2 rolki 120 na każdy dzień. I zwykle mi zostaje.
[ Dodano: Śro 10 Lip, 2013 ]
wosk pisze:mamy juz 40 kg podręcznego, więc da się co nieco poupychać.
UIMP pisze:A teraz inne pytanie - jaka czułość do krajów śródziemnomorskich?
to pytanie to jakiś żart, prawda?
Chodziło mi bardziej o: Jaka czułość do krajów śródziemnomorskich, żeby nie stosować filtrów i mając ograniczony zakres czasów robić zdjęcia na zewnątrz :)
przez chwilę zastanawiałem się, czym się różni pogodny, słoneczny dzień w Atenach, od takiego samego dnia w Mielcu? czy ktoś przeprowadził jakieś (choćby paranaukowe) badania w tym zakresie? z pewnością będzie jakaś różnica w temperaturze, ale przy obecnych szaleństwach klimatycznych, nie wiem gdzie będzie cieplej. na pewno kąt padania promieni słonecznych będzie inny, ale w przypadku np. Grecji z korzyścią dla fotografującego, gdyż, tam słonko wędruje nieco wyżej. po za tym chyba nie ma żadnej różnicy, po za jedną.. "Leżajsk" lepiej smakuje w Polsce.
Trudniej się naświetla. Tego trzeba się tama nauczyć.
Wywołałem sporo materiału i ludzie którzy z Polski dostarczali 36 prawidłowych ekspozycji na Velvii, z Egiptu przywozili połowę udanych naświetleń.
Nie wiem z czego to wynika, może ufają automatyce, a może właśnie używają polskich korekt?
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
byłbym bardzo ostrożny w twierdzeniach dotyczących sposobu świecenia przez statystycznego turystę. zresztą, pomyśl J.A. ile zdupcowanych naświetleń trafia się na slajdach robionych w ojczyźnie? nie wiem też, czy można powiedzieć, o polskich, greckich, czy też madagaskarskich korektach. wszystko zależy od dobrego pomiaru i od posiadanej wiedzy, jak korygować. bo myślę sobie, że turystyczna stonka goniona przez przewodnika po pustyni, czy innym akropolu raczej nie zabawia się ze światłomierzem tylko stara się napstrykać tyle, żeby było się czym pochwalić przez rodziną i znajomymi
choć zdarzają się wyjątki, a takowy wyjątek kiedyś spotkałem. ale to już zupełnie inna bajka