Zdjęcia obcych - publikacja

Jak pokazac fotografie? Albumy, Passe partout, podklejanie zdjęc, prezentacje i strony www

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10034
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

figureliusz pisze:No i tego nie jestem pewien. Galeria nie jest miejscem, gdzie kogoś można niewpuścić na podstawie własnego widzimisię (poprawcie mnie, jeśli sie mylę).
Zgadza się, ale nie jest to przestrzeń publiczna.
figureliusz pisze:Wchodzę, robię zdjęcie i tyle.
Właściciel klubu Jazzowego zaprasza na występ pana XYZ znanego z niechęci do pozowania fotografom. Występ jest charytatywny, ale wiadomo gwiazda zastrzega sobie - żadnych zdjęć.
I co?
Są miejsca publicznie dostępne, ale nie są przestrzenią publiczną w myśl ustawy. Np świątynie. Ksiądz nie może Ci zabronić wejść do kościoła, ale może zabronić robić zdjęcia.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
figureliusz
-#
Posty: 821
Rejestracja: 18 gru 2008, 15:44
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: figureliusz »

Rozumiem i pewnie masz rację :)
A jak jest z tym przejściem dla pieszych? Kiedyś widziałem ochroniarzy, którzy pogonili jakieś dziewczyny z aparatami, które pstrykały orkiestrę z chmielnej.
Awatar użytkownika
miron19j
-#
Posty: 86
Rejestracja: 01 lut 2010, 10:42
Lokalizacja: Warszawa - Praga
Kontakt:

Post autor: miron19j »

figureliusz pisze: No i tego nie jestem pewien. Galeria nie jest miejscem, gdzie kogoś można niewpuścić na podstawie własnego widzimisię (poprawcie mnie, jeśli sie mylę). Tak jak nie można odmówić w sklepie sprzedaży.
Wchodzę, robię zdjęcie i tyle.

Gadamy i gadamy - jaka jest podstawa prawna i właściwa odpowiedź?
galeria, podobnie jak sklep, jest przestrzenią prywatną. Ma swojego właściciela. I ten właściciel może zarządzić, że w poniedziałki sprzedaje tylko blondynom, we wtorek brunetom, a w pozostałem dni tylko rudym. I nikt nie ma prawa mu tego zabronić. Oczywistym jest, że nikt zdrowy na umyśle tego nie zrobi, bo musiałby zamknąć sklep.
Również może zabronić fotografowania na swoim terenie. Tak jak Ty możesz się nie zgodzić, żeby sąsiad robił zdjęcia w Twoim mieszkaniu.
Podstawą prawną jest bodajże Kodeks Cywilny.
Awatar użytkownika
figureliusz
-#
Posty: 821
Rejestracja: 18 gru 2008, 15:44
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: figureliusz »

W takim razie czym się różni galeria od sklepu? Przecież sklep jest też przestrzenią prywatną, ktoś wynajął teren a jeśli w sklepie jest wystawiony towar z podaną ceną to sprzedawca nie ma prawa odmówić mi sprzedaży.
Właściciel sklepu nie ma prawa stwierdzić, że we wtorek nie sprzedaje rudym bo za to grozi mu grzywna czy mandat.

Dobra, po szybkim grzebnieciu w sieci wychodzi na to, że sklep a galeria, gdzie są wynajmowane powierzchnie sklepowe to nie to samo i faktycznie, w przestrzeni prywatnej właściciel może zabronić robienia zdjęć (skandal!)
link
Awatar użytkownika
nord
-#
Posty: 1587
Rejestracja: 04 mar 2009, 21:24
Lokalizacja: faceci są z marsa
Kontakt:

Post autor: nord »

figureliusz pisze:W takim razie czym się różni galeria od sklepu? Przecież sklep jest też przestrzenią prywatną, ktoś wynajął teren a jeśli w sklepie jest wystawiony towar z podaną ceną to sprzedawca nie ma prawa odmówić mi sprzedaży.
Właściciel sklepu nie ma prawa stwierdzić, że we wtorek nie sprzedaje rudym bo za to grozi mu grzywna czy mandat.

Dobra, po szybkim grzebnieciu w sieci wychodzi na to, że sklep a galeria, gdzie są wynajmowane powierzchnie sklepowe to nie to samo i faktycznie, w przestrzeni prywatnej właściciel może zabronić robienia zdjęć (skandal!)
link
chciałem kiedyś zrobić zdjęcie w salonie sukien ślubnych,jednak właścicielka kategorycznie mi odmówiła tłumacząc mi, że mogę chcieć skopiować wzory(!) sukien i na nic były moje tłumaczenia, że jestem fotografem a nie złodziejem, że gdybym miał niecne zamiary zawsze mógłbym cykać komórą z pod pazuchy. jej sklep, jej suknie, mój peszek :evil:
Awatar użytkownika
przemur
-#
Posty: 498
Rejestracja: 26 mar 2010, 18:11
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: przemur »

Basil pisze:
Jeszcze jako ciekawostka - np. nikt nie ma prawa nam zabronic fotografowania obiektow widocznych z miejsc publicznych.
No włąśnie,a wczoraj na spacerze rzuciła mi się w oczy naklejka na drzwiach do centrum handlowego z przekreślonym aparatem,to się pytam: o co kaman?
Sama kwestia jak powinna być traktowana galeria handlowa (czy jest to miejsce publiczne, czy nie) jest sprawą raczej sporną... http://forumprawne.org/dyskusja-ogolna/ ... lowej.html

Dlatego pisałem o fotografowaniu obiektów widocznych z miejsc publicznych - szczególnie z drogi, chodnika, etc. - bo to nie budzi (prawnie) wątpliwości (ochroniarze zwykle twierdzą inaczej, ale są w oczywistym błędzie). Np. kiedyś zrobiłem zdjęcie (tak zwykły pstryk) na tle jednej z krakowskich galerii. Panowi ochroniarzowi chciało się podjechać do mnie na skuterze jakieś 300m i wytłumaczyć że nie mogę robić zdjęć. Szkoda że nie znałem wtedy swoich praw...

Za to w razie spotkań z ochroną - warto wiedzieć że nie mają prawa nakazać skasowania zdjęć. Zwykle kończy się pouczeniem że należy wystosować prośbę do zarządcy. Z moich doświadczeń - raczej skazaną na odmowę.
miron19j pisze:I ten właściciel może zarządzić, że w poniedziałki sprzedaje tylko blondynom, we wtorek brunetom, a w pozostałem dni tylko rudym. I nikt nie ma prawa mu tego zabronić.
Absolutnie nie może, to dyskryminacja. Nie wiem czy nawet nie ścigana z urzędu...
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10034
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

lucanus z forumprawne org
Jestem bardzo ciekawy jak ewentualny spór skończyłby się w sądzie. Być może warto byłoby skonstruować pozew na zasadach podobnych jak ten dotyczący muzeów aby rozwiać tą kwestię raz na zawsze.
Ja także jestem ciekaw. Ten człowiek przedstawia bardzo rzeczowe argumenty.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
junkers_ju-87
-#
Posty: 534
Rejestracja: 25 lut 2010, 21:41
Lokalizacja: Świnoujście

Post autor: junkers_ju-87 »

Basil pisze:
Jeszcze jako ciekawostka - np. nikt nie ma prawa nam zabronic fotografowania obiektow widocznych z miejsc publicznych.
No włąśnie,a wczoraj na spacerze rzuciła mi się w oczy naklejka na drzwiach do centrum handlowego z przekreślonym aparatem,to się pytam: o co kaman?
Galeria Handlowa będąca własnością prywatną z automatu nie jest obiektem użyteczności publicznej , tak jak to rozumiemy w sensie parku , urzędu Miasta czy innych obiektów zarządzanych przez . tzw instytucje samorządowe czy Państwowe.
W istocie jest to forma kilku sklepów pod jednym dachem
Właściciel może zakazać fotografowania , ale jest to prawo "martwe" , ponieważ jedynie co może zrobić to wezwać Policję i prosić o spisanie danych fotografa ,
Ochrona nie ma prawa zatrzymania ponieważ sfotografowanie wnętrza prywatnego obiektu
jest tylko naruszeniem regulaminu ustalonego przez właściciela a nie jest naruszeniem przepisu Kodeksu karnego i nie podlega ściganiu z urzędu.
Ochrona nie ma prawa zabierania aparatów lub żądania skasowania zdjęcia .
Próba zabrania aparatu jego właścicielowi nawet tylko chwilowego celem
skasowania zdjęcia jest wykroczeniem przeciwko KK.
Próba zaboru i zniszczenia mienia , zmuszanie do okreśłonego zachowania.
Właściciel galerii jeżeli uda mu się pozyskac dane fotografa może skierować pozew do sadu , ale musi tam udowodnić że sfotografowanie galerii naraziło go na straty.
Co jest tylko teoria.
Inaczej wygląda sprawa jezeli wyciagamy aparat i podchodzi do nas ochrona i prosi uprzejmie o nie wykonaywanie zdjęć , jeżeli oni proszą a fotograf dalej pstryka
a oni ponownie kilka razy proszą , to mogą zatrzymac i natychmiast wezwac Policję.
A co do zdjęc na ulicy , to oczywiście można pstrykac wszystkich.
Publikacja na wystawie zdjęcia na ktorym widac męża z kochanką w tłumie nie jest problematyczne.
Jednak w przypadku masowej publikacji łatwo przekroczyć granicę między widokiem ogólnym a zdjęciem delikwenta opublikowanym bez jego zgody.

Jak wiemy przepisy w naszym kraju nie dość że sa nie precyzyjne to często inaczej interpretowane w różnych sądach.

Zasadniczo to większość fotografów bez prawnika wie jak i gdzie można fotografowac.
ju_87
Awatar użytkownika
Henry
-#
Posty: 1039
Rejestracja: 24 sty 2008, 19:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: Henry »

Basil pisze:No włąśnie,a wczoraj na spacerze rzuciła mi się w oczy naklejka na drzwiach do centrum handlowego z przekreślonym aparatem,to się pytam: o co kaman?
To samo co taka naklejka na czole - "właściciel nie życzy sobie fotografowania".

Temt ogólnie jest mocno nieczytelny z racji naszego prawa. Podam przykład "z mojego życia":
- w środku dużej galerii handlowej fotografowałem sobie architekturę i doniczki - podszedł cieć i zwrócił uwagę że nie wolno
- "dlaczego?" - "bo kierownik kazał zabraniać"
- poszedłem dalej bo zdjęcie już zrobione i deja vu: "nie wolno" (byłem asertywny - powiedziałem że rozumiem że tak im kazali mówić, ale aparatu nie schowałem)
- był akurat kierownik zmiany cieci jako trzeci czy czwarty czepiający się: "dyrekcja zakazała"
- miałem czas do pociągu więc poszedłem do dyrekcji: "centrala kazała zakazać"
- dyskusja nie miała sensu bo jak dyskutować z takim argumentem
- wróciłem do domu i napisałem polecony z zapytaniem dlaczego zakazują
- po jakimś czasie wróciła odpowiedź od ichniejszych prawników: "ble ble ble, ale publikować nie wolno bez naszej zgody"
- kilka tygodni później znowu tam przejeżałem więc zaszedłem z ciekawości, wyciągnąłem aparat i... nic - nikt nie zwrócił na mnie uwagi, mogłem pstrykać do woli.

Inna historia: fotografowałem pocztę, przyszedł kierownik ochrony, pogadaliśmy - jak wyjaśniłem że jestem fotoamatorem, on że się martwi o ludzi bo niedawno był napad na konwój. Rozstaliśmy się w zgodzie.
junkers_ju-87
-#
Posty: 534
Rejestracja: 25 lut 2010, 21:41
Lokalizacja: Świnoujście

Post autor: junkers_ju-87 »

Henry pisze:
Basil pisze:No włąśnie,a wczoraj na spacerze rzuciła mi się w oczy naklejka na drzwiach do centrum handlowego z przekreślonym aparatem,to się pytam: o co kaman?
To samo co taka naklejka na czole - "właściciel nie życzy sobie fotografowania".

Temt ogólnie jest mocno nieczytelny z racji naszego prawa. Podam przykład "z mojego życia":
- w środku dużej galerii handlowej fotografowałem sobie architekturę i doniczki - podszedł cieć i zwrócił uwagę że nie wolno
- "dlaczego?" - "bo kierownik kazał zabraniać"
- poszedłem dalej bo zdjęcie już zrobione i deja vu: "nie wolno" (byłem asertywny - powiedziałem że rozumiem że tak im kazali mówić, ale aparatu nie schowałem)
- był akurat kierownik zmiany cieci jako trzeci czy czwarty czepiający się: "dyrekcja zakazała"
- miałem czas do pociągu więc poszedłem do dyrekcji: "centrala kazała zakazać"
- dyskusja nie miała sensu bo jak dyskutować z takim argumentem
- wróciłem do domu i napisałem polecony z zapytaniem dlaczego zakazują
- po jakimś czasie wróciła odpowiedź od ichniejszych prawników: "ble ble ble, ale publikować nie wolno bez naszej zgody"
- kilka tygodni później znowu tam przejeżałem więc zaszedłem z ciekawości, wyciągnąłem aparat i... nic - nikt nie zwrócił na mnie uwagi, mogłem pstrykać do woli.

Inna historia: fotografowałem pocztę, przyszedł kierownik ochrony, pogadaliśmy - jak wyjaśniłem że jestem fotoamatorem, on że się martwi o ludzi bo niedawno był napad na konwój. Rozstaliśmy się w zgodzie.

Ten od poczty miał powód .
A jak zauważyłeś prawnik galerii wśród bełkotu zwrócił ci uwagę na publikację.
I tu się kłania nam tez prawo autorskie.
Jak sfotografujesz jakiś dom , powiedzmy nie starszy niż 10 lat , i wydasz kalendarz albo pocztówki na którym będzie pięknie uwidoczniony i to sprzedasz to możesz dostać rachunek od architekta z prośba o jego działkę.
Bo wizerunek "artystyczmy " jego dzieła jest jego własnościa , no chyba ze przelał swe prawa na inwestora , to wtedy on może ci wysłac rachunek.
A jak mieszkasz w starym zabytkowym domku i ktoś go pstryknie i sprzeda na widokówce to ty jako właściciel możesz poprosić o kasę i ją dostaniesz , jezeli ten ktoś to opublikował i sprzedał za pieniądze.
ju_87
Awatar użytkownika
przemur
-#
Posty: 498
Rejestracja: 26 mar 2010, 18:11
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: przemur »

junkers_ju-87 pisze: Jak sfotografujesz jakiś dom , powiedzmy nie starszy niż 10 lat , i wydasz kalendarz albo pocztówki na którym będzie pięknie uwidoczniony i to sprzedasz to możesz dostać rachunek od architekta z prośba o jego działkę.
Bo wizerunek "artystyczmy " jego dzieła jest jego własnościa , no chyba ze przelał swe prawa na inwestora , to wtedy on może ci wysłac rachunek.
A jak mieszkasz w starym zabytkowym domku i ktoś go pstryknie i sprzeda na widokówce to ty jako właściciel możesz poprosić o kasę i ją dostaniesz , jezeli ten ktoś to opublikował i sprzedał za pieniądze.
Chyba jedna nie do konca. Tak przynajmniej twierdzi ta interpretacja: http://www.fotopolis.pl/index.php?n=123 ... chitektury

Wiec o ile ogolno-dostepna architektura nie jest fotografowana celem skopiowania projektu (jego odtworzenia w innym miejscu), mozna zdjecia wykorzystywac do celow komercyjnych.
junkers_ju-87
-#
Posty: 534
Rejestracja: 25 lut 2010, 21:41
Lokalizacja: Świnoujście

Post autor: junkers_ju-87 »

przemur pisze:
junkers_ju-87 pisze: Jak sfotografujesz jakiś dom , powiedzmy nie starszy niż 10 lat , i wydasz kalendarz albo pocztówki na którym będzie pięknie uwidoczniony i to sprzedasz to możesz dostać rachunek od architekta z prośba o jego działkę.
Bo wizerunek "artystyczmy " jego dzieła jest jego własnościa , no chyba ze przelał swe prawa na inwestora , to wtedy on może ci wysłac rachunek.
A jak mieszkasz w starym zabytkowym domku i ktoś go pstryknie i sprzeda na widokówce to ty jako właściciel możesz poprosić o kasę i ją dostaniesz , jezeli ten ktoś to opublikował i sprzedał za pieniądze.
Chyba jedna nie do konca. Tak przynajmniej twierdzi ta interpretacja: http://www.fotopolis.pl/index.php?n=123 ... chitektury

Wiec o ile ogolno-dostepna architektura nie jest fotografowana celem skopiowania projektu (jego odtworzenia w innym miejscu), mozna zdjecia wykorzystywac do celow komercyjnych.
Problem jest w tym że nie do końca tak jest jak w przedstawionej interpretacji prawniczej
ani nie do końca tak jest jak to ja przedstawiłem i nikt nie wie jak to do końca jest.
Bo z naszym prawem to jest tak że co sąd to inny obyczaj i inne podejście do tematu.
Jak poszperasz w internecie to znajdziesz inne orzeczenia niż to przedstawia ta kancelaria i oparte na innych przepisach.
Trochę przećwiczyłem ten temat na własnych plecach . na szczęście bez boleśnie .

Ale myślę że nie ma co dalej bić tej piany bo odeszliśmy całkowicie od tematu.
Jasne że jak się zastanowić to lepiej sobie odpuścić pstrykanie na siłę niż na siłę udowadniac dla idei że jednak mogło się fotografowac.
Szkoda czasu.
ju_87
Awatar użytkownika
ArtMod
-#
Posty: 5
Rejestracja: 02 sty 2013, 13:09
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: ArtMod »

Zainteresowanych tematyką miejsc publicznych, fotografii i publikacji polecam tekst

Prawo a fotografia - o fotografowaniu w miejscach publicznych
Czy ktoś może mi zabronić robienia zdjęć w publicznie dostępnych miejscach – w centrach handlowych, biurowcach, dworcach, etc.?

Odpowiada Katarzyna Krupa, Kancelaria Prawna Spaczyński, Szczepaniak i Wspólnicy sp.k.: Biorąc pod uwagę obowiązujący stan prawny udzielenie jednoznacznej i generalnej odpowiedzi na tak postawione pytanie, nie jest możliwe. Problematyka zakazu fotografowania w miejscach publicznych wymaga pogłębionej analizy każdej sytuacji faktycznej w zależności przede wszystkim od miejsca wykonania fotografii oraz jej przedmiotu. W związku z tym poniżej prezentuję wyłącznie podstawowe zasady i akty prawne, które będą miały zastosowanie do wybranych przeze mnie miejsc publicznie dostępnych.

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=123 ... ublicznych

Wszystko zależy od kontekstu i nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy można wrzucać do netu fotki z miejsc publicznych czy nie.
ODPOWIEDZ