Przecież to Ty proponujjesz tanie sztuczki i erzatrznord pisze: szanowny kolego .. nie interesują mnie jakieś tanie sztuczki
Słuchaj kolego Nord. To ty nie masz miejsca na powiększalnik i Ty bawisz się skanerem i zachowujesz sobie wyimaginowaną możliwość powięksania. Ja mam i skaner i powięksalnik. W przeciwieństwie do Ciebie nie jestem teoretykiem. Tylko cz-b powięksam.nord pisze:
za stary jestem na to i za leniwy.. chcesz baw się.. nawet drukarką..Twoja wola.
Fantastyczna schzofremia. Klasyczna metoda. Naświetlam Ilforda FP4+ po to, żeby go zgwałcić w skanerze i wmawaić innym, że robi się na kliszy. Mało tego. Wmawiać innym, że to klasyczna metoda.nord pisze: pozostanę przy klasycznej formie .. czyli przy powiększalniku( na którego póki co nie mam miejsca) i przy skanerze..
Takżenord pisze:
pozdrawiam życząc dobrego światełka
Jak widać nie.Big_Lynx pisze:Podsumowując dyskusję do tej chwili - jak na razie na forum nie objawił się nikt kto wywołał Crossbirda w E-6?
Widzisz. Ale Ty podajesz racjonalne przyczyny. Nie ma średniaka ma cyfrze, bo nawet to co jest jest mniejsze od najmniejszego średniaka. Ledwie łapie się na większy mikrofilm.ModusOperandi pisze: Mam DSLR'a - mam ich nawet kilka (bagnet A)
Używam średniaka, bo matryca, choćby FF (35mm) to nie to samo, co 6x6.
Jakby było mnie stać na ściankę cyfrową i hassela, to pewnie bym go sobie kupił.
I wreszcie dlatego, że mogę sobie pozwolić na strzelanie na filmie, dlatego bo lubię, dlatego, że wydaje mi się, że potrafię to robić. Dlatego, że ludzie na cyfrach 'napieprzają' miliony ekspozycji, by to później męczyć w PS, podczas gdy mnie się nie śpieszy i wolę mieć 12-13 klatek porządnego materiału. Długo by pisać dlaczego...
A ja się zastanawiam czemu łatwość skanowania jest zaletą filmu? Przecież to jakaś bzdura i nie ma żadnego sensu. Każdy film się da zeskanować z b. dobrym rezultatem. Ale robienie na filmie w celu skanowania, no sam powiedz.
Drożej, dłużej i gorzej niż na krzemie. Więc po co? Tylko po to, żeby znajomym powiedzieć "robię na kliszy"?