J.A. pisze: ↑27 lis 2023, 14:29Z_photo, ja sobie wypraszam. Jestem starszy od tego obiektywu, a to by znaczyło, że skoro zakwalifikowałeś go do "starych", to...
To pociesz się, że i mnie to dotyczy.
Kiedy osoby z rocznika odpowiadającego rocznikowi tego obiektywu mówiły na g...o "papu", to ja już od dawna mówiłem "g...o".
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Dzieki. Jak juz kiedys ktos wspominal na innym watku: pic to trzeba umic.
Jest tez takie, w tym przypadku bardzo trafne, niemieckie sformułowanie: wenn man keine Ahnung hat, dann einfach mal die Fresse halten
Automatyczne tłumaczenia tyle wiedzą, co zjedzą. Konkretnie co zjedzą z tłumaczeń ludzkich, które dawniej dzieliły na segmenty i z takich klocków składały tłumaczenia innych tekstów, a teraz dzielą na segmenty i uczą nimi sieci neuronowe, które produkują tłumaczenia innych tekstów. Kiedyś jakiś człowiek musiał to tak przetłumaczyć, albo całe, albo w różnych miejscach znalazły się przetłumaczone fragmenty tej frazy i teraz ich tłumaczenia są złożone w całość. Po prawdzie trochę jak stwór Frankensteina.
oKuba pisze: ↑29 lis 2023, 18:15
Gugiel to roznie sobie z tlumaczeniem radzi. W tym przypadku kiepsko
Nie mam najmniejszych podstaw by się spierać. Język Goethego, to dla mnie obcy język. Na tyle obcy, że pojedyncze słowa które rozumiem, nigdy nie występują razem w zdaniu
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Kiedyś nasi himalaiści zabierając fotoaparaty (tylko mechaniczne z migawkami centralnymi !) oddawali je do całkowitego wymycia w benzynie ekstrakcyjnej by nie pozostały nigdzie żadne nawet resztki smarów - nawet na tych częściach które "normalnie" są nasmarowane. To była wówczas jakaś większa gwarancja że na wysokości np. 7000 m sprzęt będzie działał. Oczywiście nie mógł być to także sprzęt z jakimiś nawet śladami rdzy czy tym podobnych felerów.
Wanda Rutkiewicz preferowała Werrę, nie wiem który model.
A gdzieś tam w Kraju Rad, przed Syberią jest miasto, a w nim był warsztat, w którym zdolny technik przesmarowywał Zenity dla wypraw w wieczną zmarzlinę. Podobno robił to genialnie i niezawodnie.