flonidan pisze: ↑25 lut 2023, 19:18
Ostatnio coś mnie dopadło ,żeby zapisać się do Związki Fotografów Przyrody.
No tak... Każdego kiedyś dopada coś w rodzaju poczucia osamotnienia w tym co robi. Powiązane jest to z potrzebą akceptacji pewnej grupy dla indywidualnych poczynań... Ciągnie do stada. A w stadzie zazwyczaj jest tak, że "jeśli wszedłeś między wrony, musisz krakać tak jak one"

Grupa ma tendencję do urabiania swoich członków na jedno kopyto, w czym rej wiedzie przywódca grupy - samiec alfa. Jeśli ktoś ma pewien zasób osobistych poglądów na dziedzinę w której się realizuje, jeśli zdołał wypracować własny styl lub jest na drodze do jego wypracowania, to grupa może stać się przyczyną jego frustracji. Twierdzę to z własnego doświadczenia. Dlatego uważam, że przynależność do grupy ludzi zajmujących się jedną dziedziną twórczości wcale to a wcale nie przyczynia się do rozwoju osobistego a wręcz go hamuje. Jest to szczególnie prawdziwe w dziedzinach sztuki lub aspirujących do miana sztuki. Sztuka polega na indywidualizmie, a zasady grupy ten indywidualizm ograniczają a często tłamszą. Jeśli więc masz własne przemyślenia na temat dziedziny, w której coś tworzysz to trzymaj się od wszelkich "towarzystw" jak najdalej. Obserwuj co i jak robią, wyciągaj z tego własne wnioski i rób po swojemu. Ucz się, czytaj, poprawiaj "warsztat", szukaj własnej estetyki, własnych środków wyrazu, szukaj inspiracji (ale nie powielaj schematów) by zrobić coś inaczej, lepiej, ale przede wszystkim tak jak sam chcesz, a nie tak żeby się podobało w grupie.