Kolejny głos za Yashiką FX-3. Aparat jest mechaniczny i ma porzadną migawkę z synchro z lampą przy 1/125 s. Dobry światłomierz oparty o silikonową fotodiodę, zasilany łatwo dostępnymi, tanimi bateriami. Można przykręcić szkła Zeissa, ale, jak to już zostało powiedziane, Yashinony z serii ML to też nie byle co.
Przy obecnych cenach, za stówę może być ciężko z zakupem w Polsce, ale na Ebayu często wiszą egzemplarze sprzedawane po taniości, ponieważ wiele z nich, z racji lichych oklein, biednie wygląda. Warto taki kupić, np. w komplecie z Yashinonem DSB 2/55, wymienić okleiny i jest fajny zestaw.
A tak na marginesie, Yashica FX-3, podobnie jak Nikon FM10, Olympus OM2000, Petri GX-1 i parę innych, to rebrandowana Cosina, konkretnie model CT-1, swojego czasu wytwarzany z niewielkimi modyfikacjami przez tę japońską firmę dla różnych producentów. Na konstrukcji modelu CT-1 oparta jest również cała rodzina dalmierzy Voigtländer będących w produckji do połowy pierwszej dekady XXI w. Cosina to w ogóle ciekawa (i niedoceniana) firma. Wielu myśli o niej w kategorii podwykonawcy dla Revue i Petri, a tymczasem większość współczesnych szkieł Zeissa, będących pewnie obiektem wetchnień niejednego forumowicza, produkowanych jest właśnie przez Cosinę.
Pytanie zadanie wiele razy - jaki maly obrazek dla amatora!
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Pytanie zadanie wiele razy - jaki maly obrazek dla amatora!
To prawda - precyzyjnie cięte okleiny, wizualnie identyczne z oryginalnymi lub całkowicie odmienne, z lepszą (trwalszą niż fabryczna) warstwą klejącą, można kupić za 15-18 USD. Wymiana oklein jest banalnie prosta, a jeśli zrobić to starannie, to po ich wymianie aparat wygląda jak nowy (jeśli lakier nie jest poobcierany). Sprawdzone wielokrotnie, choć nie na Yashice.
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.