Metody powiększania negatywów

Fotografia alternatywna - Czyli coś innego niż wszyscy ;)

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Jaris
-#
Posty: 276
Rejestracja: 24 sty 2015, 16:43

Metody powiększania negatywów

Post autor: Jaris »

JacekK Dzięki za jakiś konkret. Masz rację, metoda z paskiem jest niezła. Moją grupą docelową do technik alternatywnych są oczywiście negatywy 8x10, ale tak jak wspomniałem, mam parę klatek z malucha które chciałbym zrobić w gumie. Oczywiście wiem, że szczegółowość w przypadku tych technik nie jest tak bardzo istotna. Masz rację, że zupełnie o co innego tu chodzi. Natomiast akurat w tych konkretnych ujęciach są ważne, subtelne detale w światłach, które boję się że mogą zniknąć przy powiększaniu. Mam „Gumę Warszawską” Dederki i jest tam cały rozdział poświęcony powiększaniu negatywu właśnie z malucha. Wiem, że Dederko nie miał alternatywy, ale z tego co pisze to była to dość powszechnie stosowana metoda przez innych fotografów. W związku z tym właśnie zacząłem wątek, bo nie znalazłem nigdzie konkretnego porównania w necie starej i nowej metody powiększania tzn. rezultatów oczywiście, a nie teorii. Rozumiem że znajomy drukował na folii z cyfrówki. To jednak troszkę co innego niż skan z negatywu z malucha , powiększenie i wydruk.
Ponieważ nie mam w tej chwili profesjonalnej drukarki, więc taki wydruk raczej bym zlecił niż inwestował w sprzęt. Korci mnie jednak żeby spróbować starych metod. No nic, zobaczymy.
Awatar użytkownika
JacekK
-#
Posty: 68
Rejestracja: 29 lis 2020, 12:48
Lokalizacja: Nowy Sącz

Metody powiększania negatywów

Post autor: JacekK »

Z pewnością jakkolwiek przejście przez "cyfryzację" pozwala na posłużenie się rożnymi suwaczkami w celu precyzyjnego dopracowania foliowego negatywu do potrzeb. Ma to swoje zalety zwłaszcza gdy zależy na konkretnej tonalności. Tu można zadbać o to co jest potrzebne. Ja mało mam doświadczenia w tej dziedzinie, zaledwie próby. Zrozumiałem, że zamierzasz zeskanować i powiększyć małoobrazkowy negatyw do wielkości umożliwiającej naświetlanie stykowe. Tak czy inaczej po drodze jest komputer jeśli decyzja jest użycia takiej metody.

Miałem tę książkę Dederki w reku, ale nie studiowałem jej uważnie. Powinienem mieć gdzieś w PDF. Zaciekawiłeś mnie tematem.

Co do drukarki, to jak piszesz można zlecić taki wydruk, ale nie warto robić tego na domowej leserówce. Obraz jest w czerniach zbyt mało gęsty. Przepuszcza więcej światła niż się wydaje.
Jaris
-#
Posty: 276
Rejestracja: 24 sty 2015, 16:43

Metody powiększania negatywów

Post autor: Jaris »

Tak, co do drukowania masz rację, z tym, że ja z reguły unikam cyfry jak ognia. Po prostu tak mam. Wszystko co ręcznie zrobione ma dla mnie większą wartość niż wirtualne.
JacekK pisze: 07 mar 2021, 09:09 Miałem tę książkę Dederki w reku, ale nie studiowałem jej uważnie. Powinienem mieć gdzieś w PDF. Zaciekawiłeś mnie tematem.
Nie mam PDF żeby podesłać, ale w skrócie Dederko pisze o tym, że obecnie (1983 r) w zasadzie nie używa się aparatów wielkoformatowych, więc powszechnie stosuje się powiększanie obrazu z negatywu małoobrazkowego na materiale transparentnym (celuloid, szkło itd). W każdym z tych przypadków możemy uzyskać dobry obraz negatywowy. Następnie podaje 2 metody: przez negatywy, albo papier. Pisze, że powyżej 9x12 ziarno nie jest widoczne. Ważne żeby negatyw był miękki jeśli stosujemy tylko jeden negatyw. Natomiast w przypadku metody tonorozdzielczej conajmniej 2 negatywy dla świateł i cieni (guma warszawska) lub conajmniej 3 dla gumy wiedeńskiej (miękka, średnia i twarda). Pisze również o retuszu negatywu docelowego w celu wzmocnienia tonalności a nawet szczegółów obrazu. Podobno Bułhak stosował często taki retusz ołówkiem, pyłem ołówkowym lub węglem na odwrotnej stronie negatywu.
Awatar użytkownika
JacekK
-#
Posty: 68
Rejestracja: 29 lis 2020, 12:48
Lokalizacja: Nowy Sącz

Metody powiększania negatywów

Post autor: JacekK »

Jest, znalazłem tę książkę w przepastnych terabajtach po długich poszukiwaniach, a tu okazało się że w 10s udało się ją wyguglować ;-)
Oczywiście, jak już to robić, to od początku do końca "fotochemicznie". Przede wszystkim kwestia czasu, wygody i kosztów stoi za użyciem wydruku.
Jaris pisze: 08 mar 2021, 11:24 Podobno Bułhak stosował często taki retusz ołówkiem, pyłem ołówkowym lub węglem na odwrotnej stronie negatywu.
A to już pozwala na nie tylko retusz, ale jeśli ma się oko, rękę i wyobraźnię nawet na pół-malarską ingerencję w obraz.
Ciekawe czy nadają się na takie powiększone negatywy klisze rentgenowskie i czy da się je obrobić odwracalnie?
Jaris
-#
Posty: 276
Rejestracja: 24 sty 2015, 16:43

Metody powiększania negatywów

Post autor: Jaris »

JacekK pisze: 08 mar 2021, 20:36 A to już pozwala na nie tylko retusz, ale jeśli ma się oko, rękę i wyobraźnię nawet na pół-malarską ingerencję w obraz.
Ciekawe czy nadają się na takie powiększone negatywy klisze rentgenowskie i czy da się je obrobić odwracalnie?
No jasne, z tego co pamiętam to zajmował się powiększaniem na rtg do technik szlachetnych dugi1985 (nie wiem czy jeszcze jest na forum). Błony do mammografii są najlepsze, bo jednostronne, ale trochę droższe, około 2 zł/szt. Ale nie ma problemu z dwustronnymi o ile się uważa przy wywoływaniu (łatwo podrapać drugą emulsję). Najlepiej w dużym koreksie. Ewentualnie usunąć drugą stronę domestosem (niektórzy na LF próbowali i mówią że jest spoko). Wtedy koszt wychodzi około 50 gr/szt. Można też przejść przez papier jak pisze Dederko (koszty też nieduże). Sprawa czasu, ale po to w sumie jest ciemnia żeby się w niej trochę oderwać od pędu dnia codziennego ;-)
Amanita
-#
Posty: 6
Rejestracja: 04 lut 2023, 21:39

Metody powiększania negatywów

Post autor: Amanita »

Hej, mogę od siebie takiego protipa dodać: Domowe drukarki rzadko osiągają wartości powyżej 300 dpi (dla nie wtajemniczonych, ilość "szczegółów" na cal). Również przemysłowe, takie w drukarniach i punktach druku nie drukują na folii w wyższej rozdzielczości, ale na kalce kreślarskiej już tak. Są punkty które drukują w 600 dpi i te polecam, wydruk prawie jak film. Kalka ma też lepszą chłonność tuszu, to co ma być czarne, jest napaprawde nasycone, przejścia tonalne są subtelniejsze. Oczywiście, to pod stykówki tylko.
ODPOWIEDZ