Osłabiacz Farmera

Ciemnia fotograficzna - Wszystko o własnoręcznych doświadczeniach z wykonywaniem powiększeń

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Awatar użytkownika
4Rider
-#
Posty: 5997
Rejestracja: 19 kwie 2018, 12:34
Lokalizacja: Warmia
Kontakt:

Osłabiacz Farmera

Post autor: 4Rider »

JohnH pisze: 28 lut 2020, 10:32 mam wątpliwość co do końcowego utrwalania
Ja dla świętego spokoju wrzucam jeszcze na 3 minuty do utrwalacza i jest git - tak intuicyjnie aby 8-)
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est 🐺
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Osłabiacz Farmera

Post autor: technik219 »

JohnH pisze: 28 lut 2020, 10:32 Zrobiłem sobie Farmera wg. przepisu z książki z tym, że bez tiosiarczanu, a z chlorkiem sodowym, jak pisał Kolega wyżej. Rozumiem, że po zabiegu osłabiania powinienem odbitkę wypłukać w roztworze tiosiarczanu sodu (ok. 250g na litr), a później standardowo w czystej wodzie.
Dokładnie tak. Żelazicyjanek potasowy z chlorkiem sodu przeprowadza srebro tworzące obraz w chlorek sodu, który może być rozpuszczony w roztworze tiosiarczanu sodowego jako drugiej kąpieli. Zamiast chlorku sodu można użyć bromku potasu i będzie tak samo. Problem może się pojawić gdy nie cały chlorek (bromek) srebra zostanie roztworzony w roztworze tiosiarczanu. Woda w płukaniu końcowym go nie usunie z emulsji bo jest nierozpuszczalny. W dodatku jest światłoczuły i pozostawiony w emulsji ciemnieje pod wpływem światła, jak zresztą każdy materiał światłoczuły. Jedynym sposobem pozbycia się pozostałości chlorku (bromku) srebra jest dokładne utrwalanie w świeżym utrwalaczu lub... wywołanie go w wywoływaczu. Właśnie na tym polega zaleta dwuroztworowego osłabiania wg. przepisu Kol. m6nj, że w razie przeholowania w roztworze żelazicyjanku można po przepłukaniu powiększenie z powrotem wywołać i powróci ono do stanu poprzedniego, po czym jeszcze raz w odpowiednio zmienionym czasie namoczyć w poprzednim roztworze i jeśli efekt będzie satysfakcjonujący to utrwalić. Utrwalać należy zawsze do końca, z nadmiarem, bo tylko wtedy cały chlorek (bromek) srebra zostanie rotworzony przez tiosiarczan. Jeśli ten etap nie zostanie przeprowadzony porządnie, to zawsze po pewnym czasie pojawią się plamy po ciemniejącym na świetle chlorku.
Dodam jeszcze, że roztwór osłabiacza Farmera sporządzony "według książki" jest bardzo nietrwały. Właściwie od chwili zmieszania obu roztworów zaczyna się jego rozkład. Tylko świeży roztwór daje jako-taką gwarancję, że z czasem nie pojawią się plamy. Przy drugiej-trzeciej-czwartej odbitce już takiej pewności nie ma. I dlatego pojawiają się plamy. Można w takim przypadku, jeśli używamy roztworu osłabiacza który już od kilkunastu minut stoi zmieszany, dodatkowo odbitkę utrwalić w świeżym utrwalaczu. Ale... skład takiego starzejącego się osłabiacza jest niestabilny i mogą tworzyć się związki, których utrwalacz nie rozłoży, płukanie nie usunie i tak pojawią się plamy. Dlatego jak klasyczny osłabiacz to tylko natychmiast po sporządzeniu i dokładne płukanie, albo osłabiacz dwuroztworowy z dokładnym utrwalaniem i solidnym płukaniem.
Lux mea lex
JohnH
-#
Posty: 73
Rejestracja: 22 gru 2019, 18:43
Lokalizacja: Kaszuby
Kontakt:

Osłabiacz Farmera

Post autor: JohnH »

Dziękuję za dokładne wyjaśnienie. Moje obawy budziło to, czy wystarczy do utrwalania sam tiosiarczan.
Moje ostatnie odbitki utrwalałem w utrwalaczu do pozytywów, ale wprawdzie powiedziawszy szkoda mi tego utrwalacza brudzić resztkami Farmera. Liczyłem na to, że sam oddzielny roztwór tiosiarczanu będzie wystarczający. Widzę, że tak jest, z czego się cieszę.
shovax
-#
Posty: 332
Rejestracja: 17 lut 2008, 18:45
Lokalizacja: praha
Kontakt:

Osłabiacz Farmera

Post autor: shovax »

technik219 pisze: 28 lut 2020, 19:28
JohnH pisze: 28 lut 2020, 10:32 Zrobiłem sobie Farmera wg. przepisu z książki z tym, że bez tiosiarczanu, a z chlorkiem sodowym, jak pisał Kolega wyżej. Rozumiem, że po zabiegu osłabiania powinienem odbitkę wypłukać w roztworze tiosiarczanu sodu (ok. 250g na litr), a później standardowo w czystej wodzie.
Dokładnie tak. Żelazicyjanek potasowy z chlorkiem sodu przeprowadza srebro tworzące obraz w chlorek sodu, który może być rozpuszczony w roztworze tiosiarczanu sodowego jako drugiej kąpieli. Zamiast chlorku sodu można użyć bromku potasu i będzie tak samo. Problem może się pojawić gdy nie cały chlorek (bromek) srebra zostanie roztworzony w roztworze tiosiarczanu. Woda w płukaniu końcowym go nie usunie z emulsji bo jest nierozpuszczalny. W dodatku jest światłoczuły i pozostawiony w emulsji ciemnieje pod wpływem światła, jak zresztą każdy materiał światłoczuły. Jedynym sposobem pozbycia się pozostałości chlorku (bromku) srebra jest dokładne utrwalanie w świeżym utrwalaczu lub... wywołanie go w wywoływaczu. Właśnie na tym polega zaleta dwuroztworowego osłabiania wg. przepisu Kol. m6nj, że w razie przeholowania w roztworze żelazicyjanku można po przepłukaniu powiększenie z powrotem wywołać i powróci ono do stanu poprzedniego, po czym jeszcze raz w odpowiednio zmienionym czasie namoczyć w poprzednim roztworze i jeśli efekt będzie satysfakcjonujący to utrwalić. Utrwalać należy zawsze do końca, z nadmiarem, bo tylko wtedy cały chlorek (bromek) srebra zostanie rotworzony przez tiosiarczan. Jeśli ten etap nie zostanie przeprowadzony porządnie, to zawsze po pewnym czasie pojawią się plamy po ciemniejącym na świetle chlorku.
Dodam jeszcze, że roztwór osłabiacza Farmera sporządzony "według książki" jest bardzo nietrwały. Właściwie od chwili zmieszania obu roztworów zaczyna się jego rozkład. Tylko świeży roztwór daje jako-taką gwarancję, że z czasem nie pojawią się plamy. Przy drugiej-trzeciej-czwartej odbitce już takiej pewności nie ma. I dlatego pojawiają się plamy. Można w takim przypadku, jeśli używamy roztworu osłabiacza który już od kilkunastu minut stoi zmieszany, dodatkowo odbitkę utrwalić w świeżym utrwalaczu. Ale... skład takiego starzejącego się osłabiacza jest niestabilny i mogą tworzyć się związki, których utrwalacz nie rozłoży, płukanie nie usunie i tak pojawią się plamy. Dlatego jak klasyczny osłabiacz to tylko natychmiast po sporządzeniu i dokładne płukanie, albo osłabiacz dwuroztworowy z dokładnym utrwalaniem i solidnym płukaniem.
odkopie troche watek.

chcialem sie pobawic oslabiaczem lokalnie, pewne miejsca na powiekszeniu zupelnie "wymazac". mialem klasycznie zmieszany zelazicyjanek i tiosiarczan (sporo zelaziocyjanku). robilem to przy dziennym swietle. tak do 50% szarosci zniknelo wszystko ladnie bez sladu, ale powyzej pozostal zamiast czarnego srebra jasnobrazowy kolor. I nie dalo sie tego wyplukac w niczym, ani utrwalacz, ani sol, ani siarczan.

czyli jesli dobrze zrozumialem, to sa jakies czesci chlorku srebra, ktore pod wplywem swiatla po prostu "zczernialy" zanim je wyplukal tiosiarczan? o ile pamietam, bardzo drobne ziarna srebra odpowiadaja wlasnie za brazowe odcienie.
czyli jesli to zrobie w swietle ochronnym, to cale srebro powinno sie rozpuscic bez sladu?
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Osłabiacz Farmera

Post autor: technik219 »

Teoretycznie tak, ale możliwe jest jakieś uboczne oddziaływanie między składnikami osłabiacza a składnikami wywołanej emulsji. Nie jestem chemikiem, więc nie rozgryzę tego tematu. Z własnego doświadczenia wiem, że osłabiacz (jak sama nazwa wskazuje) nadaje się raczej do osłabiania obrazu a nie do jego całkowitego roztworzenia i wypłukania bez śladu. Nawet wybielacze stosowane w fotografii barwnej nie zmagają się z tak mocnym obrazem srebrowym jak w fotografii czarno-białej. Tam ilość srebra w emulsji jest raczej śladowa i spełnia wyłącznie rolę pomocniczą w tworzeniu obrazu barwnego. W cz-b srebro tworzy właściwy obraz i jest go wielokrotnie więcej niż w materiałach barwnych. Próby wybielania osłabiaczem Farmera mocniej krytych fragmentów obrazu zawsze pozostawiają żółty lub brązowy ślad. Kiedyś odbielałem powiększenia cz-b do powtórnego wywołania w wywoływaczu amidolowym używając wybielacza miedziowego z solą kuchenną (nie pamiętam składu, musiałbym poszukać w notatkach) i w tym procesie również pozostawały szczątkowe ślady obrazu w najmocniej krytych miejscach. Jednak nie stanowiło to wady, bo obraz był wywoływany powtórnie.
W pierwszym zdaniu zacytowanego przez Ciebie posta dostrzegłam błąd - z "prędkości" - napisałem "Żelazicyjanek potasowy z chlorkiem sodu przeprowadza srebro tworzące obraz w chlorek sodu"Oczywiście powinno być "chlorek srebra".
Lux mea lex
shovax
-#
Posty: 332
Rejestracja: 17 lut 2008, 18:45
Lokalizacja: praha
Kontakt:

Osłabiacz Farmera

Post autor: shovax »

technik219 pisze: 02 mar 2021, 14:21 T Próby wybielania osłabiaczem Farmera mocniej krytych fragmentów obrazu zawsze pozostawiają żółty lub brązowy ślad.
pobawilem sie troche. wyglada na to, ze to duzo zalezy od papieru.
baryt Ilforda (pierszy kawalek) zostawia brazowe resztki obrazu. ale baryt Fomy wybiela oslabiaczem obraz do czysta, RC Fomy podobnie.

Obrazek

co ciekawe sprobowalem wybielacza z nadmanganianem, i o ile baryt FOMY wybiela prawie calkowicie, Ilforda NIE RUSZYL W OGOLE. wtf?

Obrazek
ODPOWIEDZ