Naświetlanie z czułością inna niż nominalna.

Ciemnia fotograficzna - Wszystko o procesie wywoływania negatywów czarno-białych

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

bmaci3k
-#
Posty: 2
Rejestracja: 08 wrz 2014, 13:48
Lokalizacja: Warszawa / Ciechanów

Naświetlanie z czułością inna niż nominalna.

Post autor: bmaci3k »

Cześć. Jak to jest z naświetlaniem z inną czułością niż ta która jest podana na filmie?
Czy dobrze rozumiem, że film np. Ilford Delta 400 ma nominalną wartość 400ASA ale mogę naświetlać go ustawiając w aparacie ISO 800 i wtedy wołam film według tabeli dla ISO 800.

Jeśli dobrze rozumuję to jak taka zmiana wpływa finalnie na zdjęcie?
Awatar użytkownika
4Rider
-#
Posty: 5997
Rejestracja: 19 kwie 2018, 12:34
Lokalizacja: Warmia
Kontakt:

Naświetlanie z czułością inna niż nominalna.

Post autor: 4Rider »

Tak. Acz Delty nie polecam, z Ilforda HP5+ jest najlepszy i ma tą samą czułość nominalną.

Co do wpływu na zdjęcie to jeszcze zależy od wywoływacza, acz ogólnie to wzrost kontrastu i wielkości ziarna, lecz w pewnych parach film + wywoływacz są to różnice minimalne, dlatego do takich celów polecam Ilford HP5+ z wywoływaczem Microphen.

Wszystkie te przepisy (poniżej w linku) są sprawdzone, a szczególnie polecam te do 800 i 1600 ASA (stock):

https://www.digitaltruth.com/devchart.p ... imeUnits=D
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est 🐺
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10062
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Naświetlanie z czułością inna niż nominalna.

Post autor: J.A. »

bmaci3k, są dwa aspekty tego zagadnienia.
Film nie ma jednej stałej czułości nominalnej.
Czułość w dość szerokim zakresie zależy też od wywoływacza. To pierwszy aspekt.
Jeżeli wywoływacz podnosi czułość, to wtedy czułością nominalną dla przykładowej Delty 400 może być 640. Jeżeli natomiast obniża czułość, to nominalną czułością może być w tym przypadku 20p.
W tych przypadkach inna czułość niż na opakowaniu będzie dawała „optymalny” efekt, cokolwiek to znaczy. Optymalny dla danego wywoływacza, niekoniecznie dla filmu.
Drugi przypadek to naświetlanie na inną czułość, niż dany wywoływacz z danym filmem daje jako „optymalną”. Wtedy należy zaakceptować spadek kontrastu w przypadku zaniżania czułości, lub jego wzrost w przypadku zawyżania. Ten efekt jest pewny, choć nie zawsze dotkliwy, czyli możliwy do zrekompensowania w procesie kopiowania. Z ziarnem jest różnie, choć generalnie ziarno rośnie wraz z przedłużaniem czasu wywoływania, czyli na materiałach niedoświetlonych. Ale rośnie także z powodu prześwietlenia, czego nie zniweluje krótsze wywoływanie.
Teraz do przykładu z tabelki. Delta 400 w Ilfotecu DD-X naświetlania w zakresie 200-1600 i POWIĘKSZANA 8x nie wykazuje różnic w ziarnie. Oczywiście mówię o różnicach obserwowanych, nie mierzonych 20x lupą. Kontrast w tym zakresie czułości mieści się w granicach filtra 1,5-3.
Czyli powiększenie tego samego motywu naświetlanego jako 200, kopiowanego z filtrem 1,5 jest praktycznie nie do odróżnienia od tego naświetlanego przy czułości 1600 i kopiowanego z filtrem 3. Na powiększalniku z głowicą kondensorową. Przy mieszaczu będzie ciut lepiej z ziarnem.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
szable
-#
Posty: 532
Rejestracja: 29 maja 2009, 21:47
Lokalizacja: Świnoujście
Kontakt:

Naświetlanie z czułością inna niż nominalna.

Post autor: szable »

sławne motto " Naświetlaj na cienie, wywołuj na światła" właśnie tego dotyczy.

zasada jest taka - jeżeli scena jest zbyt kontrastowa: naświetlasz dłużej, wywołujesz krócej.
jeśli scena jest za mało kontrastowa: naświetlasz krócej, wywołujesz dłużej.

polecam film o tym na YT:
"Developing Your Film... Wrong!"

no i tak jak koledzy wyżej pisali, jeden film bardziej się do takich zabiegów nada, inny film mniej.
Wymieniona Delta 400 to mój ulubiony film do wszystkiego. (Na Tmaxy mnie nie stać :D )
zladygin
-# mod
Posty: 1583
Rejestracja: 02 gru 2014, 16:59
Lokalizacja: Zakopane/Jordanów/
Kontakt:

Naświetlanie z czułością inna niż nominalna.

Post autor: zladygin »

J.A. pisze: 23 sty 2021, 00:48 Film nie ma jednej stałej czułości nominalnej.
Dla ścisłości: czułość nominalna to właśnie ta z pudełka, i dla danego materiału negatywowego jest jedna.
Zdanie więc powinno brzmieć:
J.A. pisze: 23 sty 2021, 00:48 Film nie ma jednej stałej czułości.
Reszta to sama prawda
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10062
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Naświetlanie z czułością inna niż nominalna.

Post autor: J.A. »

Zbyszku, to nie tak.
Film ma swoją pudelkową czułość z konkretnym/mi wywoływaczem/ami.
Mało tego wywoływacze ze swojej natury narzucają czułość. Fenidonowe ją podnoszą. I nie ma to nic wspólnego z forsowaniem. One naprawdę podnoszą czułość materiału. Ale podnoszą w stosunku do czegoś. W większości wypadków do D-76, bo ten wywoływacz jest takim „wzorcem metra”*
Jeżeli wywołasz ten sam film w różnych wywoływaczach, to okaże i zrobisz to zgodnie ze sztuką, dokonasz pomiarów zgodnie z tym samym założeniem, to się okaże, że ten sam film próg czułości uzyska w innym miejscu. Nie będą to różnice 5EV, ale ze znanych mi wywoływaczy rozpiętość sięga aż ponad 2EV.
Tzw. prawdziwe wywoływacze drobnoziarniste dają -2EV, wywoływacze fenidonowe +2/3-1EV. W stosunku do D-76.

Określenie, które można spotkać w literaturze „wywoływacz obniża czułość filmu” odnosi się do tego zjawiska.


(C)technik219
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
PPaweł
-#
Posty: 1355
Rejestracja: 16 sty 2021, 19:53
Lokalizacja: Stolica Śląska

Naświetlanie z czułością inna niż nominalna.

Post autor: PPaweł »

zladygin pisze: 23 sty 2021, 10:39 J.A. pisze: ↑23 sty 2021, 00:48
Film nie ma jednej stałej czułości nominalnej.

Dla ścisłości: czułość nominalna to właśnie ta z pudełka, i dla danego materiału negatywowego jest jedna.
Zdanie więc powinno brzmieć:

J.A. pisze: ↑23 sty 2021, 00:48
Film nie ma jednej stałej czułości.

Reszta to sama prawda
A ja bym się czepił, ze czułość filmu jest jedna i stała, będąca własnością fotochemiczną emulsji (pomijam jej starzenie się). Można ją natomiast różnie wykorzystać. :-) Jeżeli już, to proponowałbym napisać, że "film nie ma jednej czułości absolutnej" ;-)
zladygin
-# mod
Posty: 1583
Rejestracja: 02 gru 2014, 16:59
Lokalizacja: Zakopane/Jordanów/
Kontakt:

Naświetlanie z czułością inna niż nominalna.

Post autor: zladygin »

J.A. PPawel, ależ macie rację! Chodzi mi tylko o nazewnictwo! Nominalna jest taka, jaką określił producent dla danego materiału, w określinych warunkach kaboratoryjnych, i którà napisał na pudełku. Jasne, że czułość praktyczna (efektywna, EFS) zależy od wielu czynników.
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Naświetlanie z czułością inna niż nominalna.

Post autor: technik219 »

Czułość filmu to sprawa umowna. W zasadzie nie powinno się tego parametru rozpatrywać w oderwaniu od kontrastu jaki uzyskuje się wywołując konkretny film w konkretnym wywoływaczu. Jeśli masz dostęp do kart charakterystyki wybranych materiałów, że zawsze podawane są wykresy czułości w powiązaniu z kontrastem w zależności od czasu wywoływania i temperatury procesu. Zalecany przez producenta czas wywoływania w konkretnym wywoływaczu wiąże się z optymalną (cokolwiek to znaczy) kontrastowością otrzymanego obrazu. Obrazowo rzecz przedstawiając: wywołuje się materiał do określonego jako "średni" kontrastu (jako standardową wielkość przyjęto gradient średni w granicach 0,65-0,68 i jaką w tym czasie czułością materiał się wykazał, taką przyjmuje się za właściwą dla niego. Jednakże jeśli materiał charakteryzuje się dużą użyteczną skalą naświetleń - w sensytometrii określa ją długość prostoliniowego odcinka krzywej charakterystycznej, tym bardziej swobodnie można materiał naświetlać o obrabiać, bo jest on na tyle tolerancyjny, że wybacza błędy (lub celowe zmiany) naświetlenia w zakresie kilku stopni przysłony. A wiadomo, że różnica 1 stopnia przysłony to odpowiednio zwiększenie lub obniżenie czułości dwukrotne. Tak więc materiał o bardzo długim odcinku prostoliniowym krzywej charakterystycznej pomimo ustawienia dwukrotnie wyższej czułości na światłomierzu można wywołać nominalnie dla czułości pudełkowej jak i wydłużyć czas wywoływania bez szkody dla obrazu wynikowego. Nawet jeśli zwiększy się przy tym kontrast obrazu (jeśli wydłużymy czas wywoływania) to i tak materiał zarejestruje wymagany zakres tonalny sceny. W takim przypadku zwykło się mówić o "forsowaniu", co jest praktycznie pojęciem na wyrost ;-) Prawdziwe forsowanie ma miejsce gdy zmuszeni jesteśmy fotografować w warunkach, w których zakres tolerancji materiału nie wystarcza na prawidłowe naświetlenie w konkretnych warunkach. Np. Materiał toleruje prześwietlenia i niedoświetlenia w zakresie +/- 2 EV a my chcemy sfotografować motyw, który wymaga czułości 8 krotnie wyższej (np. mamy materiał o czułości nominalnej 400 ASA, który można naświetlić w zakresie 100-1600 ASA a scena wymaga materiału 3200 ASA. Wtedy z opresji może nas wyratować ustawienie czułości 3200 ASA i naświetlenie wg. tego wskaźnika oraz wywołanie forsowne polegające na odpowiednim wydłużeniu czasu wywoływania (lub podwyższenia temperatury procesu). Musimy się jednak liczyć z tym, że przy tak ustawionej czułości zakres tonalny sceny fotografowanej nie zmieści się w zakresie tolerancji materiału, czyli na odcinku prostoliniowym krzywej, uciekną nam cienie sceny, a światła będą "przeciągnięte", o sztucznie zwiększonej gęstości. Zdjęcie uzyskamy, nawet dla niewprawnego oka będzie się ono wydawało prawidłowe, jednak prawidłowe nie będzie. Będzie jedynie zawyżony kontrast obrazu dający wrażenie właściwego naświetlenia. W praktyce nie wygląda to aż tak strasznie, ponieważ naświetlanie i obróbkę forsowną stosuje się w warunkach słabego oświetlenia. Słabego a tym samym o zaniżonym kontraście,więc podniesienie kontrastu zazwyczaj wychodzi zdjęciom na dobre i nie rzuca się w oczy. Wzrasta jednak ziarnistość obrazu, ale to już inna para kaloszy.
W drugą stronę też można. Tyle, że "zaniżając" czułość materiału i w konsekwencji skracając czas wywoływania uzyskujemy efekty dokładnie odwrotne: obniżenie kontrastowości a tym samym zwiększenie "pojemności tonalnej" materiału oraz obniżenie ziarnistości obrazu. No i w przypadku zaniżania ustawionej czułości w stosunku do "czułości pudełkowej" (nominalnej) nie musimy się za bardzo przejmować czy materiał to wytrzyma, bo rzadko się zdarza by nie pomieścił całego zakresu tonalnego typowej sceny.
Z grubsza tak to wygląda jeśli nie zagłębiać się w szczególiki i nie dzielić włosa na czworo.
Lux mea lex
ODPOWIEDZ