Plamy na negatywach
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
-
- -#
- Posty: 16
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 17:37
- Lokalizacja: Bielsko
Plamy na negatywach
Sprawy maja sie tak dwa rozne filmy Kodak TMX100 i Ilford PAN50 oba naswietlane miedzy 3-15min, dlugie ekspozycje z ND filtrami. Oba negatywy w calosci pokryte plamami, na Kodaku dodatkowo jeszcze nr klatek i napis Kodak sie pokazal, nie wiem co jest grane, ktos mi powiedzial ze to moze byc efekt zawilgocenia. Filmy, nie przeterminowane, lezaly w lodowce, zdjecia robione w grudniowej pogodzie. Ilford, naswietlone 4 klatki w jeden dzien, tydzien przerwy i naswietlony do konca. Kodak pare klatek w jeden dzien, na nastepny znowy pare, wszystko dlugie ekspozyje, dwa dni przerwy i ostatnie trzy klatki w domu zrobione i na tych trzech numery sie juz nie odbily a na pozostalych tak. Generalnie plener, auto, dom, plener, zimno wilgotno, cieplo itp itd. Czyzby filmy trzymane w magazynku byly tak wrazliwe na zminay temperatury i wilgotnosci? Nigdy wczesniej czegos takiego nie mialem, a zdarzalo sie ze rolka w pol zrobiona lezala w magazynku (co prawda nie w zimie) i dobre pare tygodni zanim ja skonczylem, albo Holga z HP5 jezdzaca tygodniami na podlodze w aucie, lato, zima i nic sie nie stalo.
Z ciekawosci zrobilem jeszcze jedna rolke TMX100 tym razem juz bez dlugich naswietlan w sloneczny dzien, mrozu nie bylo, wilgotno tez nie, rolka zrobiona w jeden dzien, wywolana trzy dni pozniej i tez sa palmy, nie tak widoczne jak na dwoch wczesniejszych negatywach ale sa. Ktos cos ma jakis pomysl skad to sie wzielo, wilgoc, cos nie tak z wolaniem, (sam nie wolam), zle przetrzymywanie filmow?
https://www.dropbox.com/s/wxhyblnnr2zb2 ... 0.jpg?dl=0
https://www.dropbox.com/s/srj6xmrl203t3 ... 0.jpg?dl=0
https://www.dropbox.com/s/vt3c4btzcfytm ... a.jpg?dl=0
Rafal
Z ciekawosci zrobilem jeszcze jedna rolke TMX100 tym razem juz bez dlugich naswietlan w sloneczny dzien, mrozu nie bylo, wilgotno tez nie, rolka zrobiona w jeden dzien, wywolana trzy dni pozniej i tez sa palmy, nie tak widoczne jak na dwoch wczesniejszych negatywach ale sa. Ktos cos ma jakis pomysl skad to sie wzielo, wilgoc, cos nie tak z wolaniem, (sam nie wolam), zle przetrzymywanie filmow?
https://www.dropbox.com/s/wxhyblnnr2zb2 ... 0.jpg?dl=0
https://www.dropbox.com/s/srj6xmrl203t3 ... 0.jpg?dl=0
https://www.dropbox.com/s/vt3c4btzcfytm ... a.jpg?dl=0
Rafal
-
- -#
- Posty: 16
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 17:37
- Lokalizacja: Bielsko
Hasselblad 503, w miedzy czasie zrobilem jeszcze rolke Delty 3200 i Kodaka Trixa 400 oba robione w domowych warukach i po wywolaniu wszystko jest w porzadku.flonidan pisze:Witam.Bardzo dziwne.A co to za aparat?Wykluczam błędy w obróbce,bo to niczego nie przypomina.Być może to prześwietlenie błony przez szybkę podglądu w starych aparatach bez licznika.Pasowało by to na znaki orientacyjne na papierze lub strukturę papieru na ostatniej klatce.
-
- -#
- Posty: 343
- Rejestracja: 21 paź 2011, 15:24
- Lokalizacja: lodz
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Horror, który przeżywamy od jakiegoś czasu. Pojawiał się dotychczas na negatywach ROLLEI i Shanghai. Raz dotarła do mnie wieść, że pojawił się na TMax 400, ale użytkownik miał w domu malowanie i używał dużo rozcieńczalnika nitro, więc wszystko zrzucił na opary
Nie pojawiało się na Olfordach, Fomach i "japończykach". Miałem to i teraz strach mnie bierze jak mam założyć film do średniaka.
Moim zdaniem problem bierze się z zastosowania nieodpowiedniej farby i byle jakiego papieru w warunkach podwyższonej wilgotności. Po prostu farba reaguje z emulsją przez co odbijają się napisy. Ciapki są wynikiem reakcji składników papieru (lub farby tła) z emulsją. Nie miałem takich "efektów" jeśli film naświetliłem jednego dnia i tego samego dnia go wywołałem. Na RPX-sie 100 wystarczy dwa dni przerwy w zdjęciach a już pojawiają się napisy. Efekt z napisami i ciapkami jak Twój miałem na Rollei Retro 400S po tygodniu - lato było upalne i wilgotne.
O dziwo, żadnych napisów nie miałem na ORWO NP 20 leżakujących 22 lata w szufladzie biurka i po tym czasie naświetlonych i wywołanych. Na starych Fotopanach HL pojawiały się ciapki, żadnych napisów.
Myślę, że problem leży w tym, że producenci zamawiają papiery ochronne u jakichś "pirackich" wytwórców, ci drukują czym mają na czym mają. Że Rollei i Chińczyk tak robi to się nie dziwię - niezbyt renomowane firmy. Ale po Kodaku i Ilfordzie nigdy bym się tego nie spodziewał. Dlatego ręce mi w tym momencie opadły.
Jestem "chomikiem" i w zamrażarce mam jeszcze filmy z terminem do 2002 r. Głównie Fomę 100. Stosuję dosyć skomplikowany system odmrażania: najpierw z zamrażarki przekładam film do lodówki, gdzie dochodzi do temperatury przez najkniej 2 dni. Potem z lodówki wyjmuję do szuflady (na półkę - w każdym razie do temperatury pokojowej), gdzie leży sobie kolejnych kilka dni. Dopiero potem zakładam do aparatu. Potem z drżącym sercem staram się wyrobić film w jak najkrótszym czasie i natychmiast wywołać. Manewr ten udał mi się ze wspomnianą Fomą (na niej nigdy nic takiego się nie pojawiało nawet jak zakładałem prosto z lodówki - czy teraz, z nowej produkcji się nie pojawi głowy nie dam) i Shanghai'em.
Zastanów się jeszcze, czy nie mogło u Ciebie dojść do kondensacji wilgoci na filmie przy przenoszeniu aparatu ze dworu do domu. Może film nie doszedł do siebie po wyjęciu z lodówki?
I jeszcze jedno - że na ciapki ma wpływ papier świadczy to, że klatka, na której kończyłem naświatlanie i podczas oczekiwania na następną sesję zdjęciową, która przez ten cały czas nie stykała się emulsją z papierem ochronnym, nie miała numerków ani ciapków. Tak więc tylko wina byle jakiego papieru i byle jakiej farby.

Moim zdaniem problem bierze się z zastosowania nieodpowiedniej farby i byle jakiego papieru w warunkach podwyższonej wilgotności. Po prostu farba reaguje z emulsją przez co odbijają się napisy. Ciapki są wynikiem reakcji składników papieru (lub farby tła) z emulsją. Nie miałem takich "efektów" jeśli film naświetliłem jednego dnia i tego samego dnia go wywołałem. Na RPX-sie 100 wystarczy dwa dni przerwy w zdjęciach a już pojawiają się napisy. Efekt z napisami i ciapkami jak Twój miałem na Rollei Retro 400S po tygodniu - lato było upalne i wilgotne.
O dziwo, żadnych napisów nie miałem na ORWO NP 20 leżakujących 22 lata w szufladzie biurka i po tym czasie naświetlonych i wywołanych. Na starych Fotopanach HL pojawiały się ciapki, żadnych napisów.
Myślę, że problem leży w tym, że producenci zamawiają papiery ochronne u jakichś "pirackich" wytwórców, ci drukują czym mają na czym mają. Że Rollei i Chińczyk tak robi to się nie dziwię - niezbyt renomowane firmy. Ale po Kodaku i Ilfordzie nigdy bym się tego nie spodziewał. Dlatego ręce mi w tym momencie opadły.
Jestem "chomikiem" i w zamrażarce mam jeszcze filmy z terminem do 2002 r. Głównie Fomę 100. Stosuję dosyć skomplikowany system odmrażania: najpierw z zamrażarki przekładam film do lodówki, gdzie dochodzi do temperatury przez najkniej 2 dni. Potem z lodówki wyjmuję do szuflady (na półkę - w każdym razie do temperatury pokojowej), gdzie leży sobie kolejnych kilka dni. Dopiero potem zakładam do aparatu. Potem z drżącym sercem staram się wyrobić film w jak najkrótszym czasie i natychmiast wywołać. Manewr ten udał mi się ze wspomnianą Fomą (na niej nigdy nic takiego się nie pojawiało nawet jak zakładałem prosto z lodówki - czy teraz, z nowej produkcji się nie pojawi głowy nie dam) i Shanghai'em.
Zastanów się jeszcze, czy nie mogło u Ciebie dojść do kondensacji wilgoci na filmie przy przenoszeniu aparatu ze dworu do domu. Może film nie doszedł do siebie po wyjęciu z lodówki?
I jeszcze jedno - że na ciapki ma wpływ papier świadczy to, że klatka, na której kończyłem naświatlanie i podczas oczekiwania na następną sesję zdjęciową, która przez ten cały czas nie stykała się emulsją z papierem ochronnym, nie miała numerków ani ciapków. Tak więc tylko wina byle jakiego papieru i byle jakiej farby.
Lux mea lex
Z tą farbą to może być prawda.
Robiłem na wielu szanghajach i było w porządku. Kiedyś pokusiłem o kupno za bezcen GP3 po terminie... i w zasadzie wszystko z papieru bardzo ładnie odbiło się na błonie.
Z Rolleiami nie miałem takich przebojów. Z Fomą też nie.
[ Dodano: Pią 15 Sty, 2016 ]
Czasami napoczęty film siedzi w kasecie/aparacie kilka tygodni i jakoś nie zauważyłem wpływu.
Robiłem na wielu szanghajach i było w porządku. Kiedyś pokusiłem o kupno za bezcen GP3 po terminie... i w zasadzie wszystko z papieru bardzo ładnie odbiło się na błonie.
Z Rolleiami nie miałem takich przebojów. Z Fomą też nie.
[ Dodano: Pią 15 Sty, 2016 ]
Tego to nie rozumiem. Przecież i w rolce i w kasecie jest ciemno. I tu i tu, papier ma kontakt z filmem...technik219 pisze: Na RPX-sie 100 wystarczy dwa dni przerwy w zdjęciach a już pojawiają się napisy.
Czasami napoczęty film siedzi w kasecie/aparacie kilka tygodni i jakoś nie zauważyłem wpływu.
trzy lata temu wywoływałem Kodaka Verichrome, który przeleżał w aparacie ok 50-ciu lat, a sam aparat leżał w miejscu odsłoniętym - półka w piwnicy, na jakimś strychu? w każdym bądź razie aparacik był mocno przykurzony a elementy metalowe nosiły ślady rdzy. z całego negatywu tylko dwie "górne" klatki dały w miarę rozpoznawalny obraz, choć pokryte były plamami podobnymi jak u ciebie. pozostała część negatywu niestety nie wywołała się nawet miernie, czego powodem może być fakt, że już podczas wkręcania w szpulki koreksu, musiałem papier niemal odrywać od negatywu. wniosek sam się nasuwa, rozłożony w czasie kontakt negatywu z wilgocią atmosferyczna sprawił, że obie cześć negatywu "zrosły" się ze sobą, a jedynie w miejscu, gdzie nacisk zwojów był minimalny udało się uzyskać jakikolwiek obraz.
myślę, że koledzy mają rację, dużo zależy od materiałów użytych przy produkcji papieru osłonowego, oraz warunków w jakich przechowuje się negatywy. widocznie nie potrzeba wiele by doszło do czegoś takiego jak u ciebie. wniosek? lekko nie jest, jak nie lipna farba, to dziury w emulsji, albo krecha przez cały negatyw, bo drobinka piasku wbiła się w uszczelnienie kasety. peszek

myślę, że koledzy mają rację, dużo zależy od materiałów użytych przy produkcji papieru osłonowego, oraz warunków w jakich przechowuje się negatywy. widocznie nie potrzeba wiele by doszło do czegoś takiego jak u ciebie. wniosek? lekko nie jest, jak nie lipna farba, to dziury w emulsji, albo krecha przez cały negatyw, bo drobinka piasku wbiła się w uszczelnienie kasety. peszek


taka ciekawostka. kupiłem swego czasu mały zapasik przeterminowanego orwo. ogólnie wychodziło cycuś glancuś, mimo, że trzymałem w szafie te filmy. ale raz coś mnie tknęło i chyba ze cztery filmy włożyłem do lodówki. były w fabrycznej folii i dodatkowo pudełku po rolleiu, wszystko szczelne i suche. wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy po wywołaniu tych filmów, na każdym były ciapki, takie jak na zdjęciu z Pan50. najpierw myślałem, że dwa pierwsze filmy zbyt szybko po wyjęciu z lodówki założyłem do aparatu, ale nie, dwa pozostałe ogrzewałem w miarę spokojnie i też były na nic plamki. dlatego po następnym zakupie orwo, ani jeden film nie zobaczył lodówki, a ja nie ujrzałem więcej takich artefaktów.technik219 pisze:O dziwo, żadnych napisów nie miałem na ORWO NP 20 leżakujących 22 lata w szufladzie biurka i po tym czasie naświetlonych i wywołanych. Na starych Fotopanach HL pojawiały się ciapki, żadnych napisów.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Tak może być,
dlatego ja w lodówce mam dwa plastikowe pojemniki 'hermetyczne' a w nich woreczki z żelem silikocośtamowym pochłaniającym wilgoć.
Do tej pory nic się złego nie stało.
Swoją drogą czy lodówki nie są ogólnie niepolecane raczej? Zawsze myślałem, że mrożenie a nie chłodzenie służy filmom...
dlatego ja w lodówce mam dwa plastikowe pojemniki 'hermetyczne' a w nich woreczki z żelem silikocośtamowym pochłaniającym wilgoć.
Do tej pory nic się złego nie stało.
Swoją drogą czy lodówki nie są ogólnie niepolecane raczej? Zawsze myślałem, że mrożenie a nie chłodzenie służy filmom...
-
- -#
- Posty: 343
- Rejestracja: 21 paź 2011, 15:24
- Lokalizacja: lodz
jak najbardziej lodówki takżetaharii pisze:Tak może być,
dlatego ja w lodówce mam dwa plastikowe pojemniki 'hermetyczne' a w nich woreczki z żelem silikocośtamowym pochłaniającym wilgoć.
Do tej pory nic się złego nie stało.
Swoją drogą czy lodówki nie są ogólnie niepolecane raczej? Zawsze myślałem, że mrożenie a nie chłodzenie służy filmom...
http://www.kodak.com/global/en/consumer ... 30/e30.pdf
http://www.ilfordphoto.com/Webfiles/201062894918374.pdf
Ilford nie mówi nic o mrożeniu, tylko podaje zakres temperatur 10-20 st C.
Co interesujące, Kodak nawet mówi o trzymaniu slajdów zamrożonych jeżeli ich nie zamierzasz oglądać.
-
- -#
- Posty: 343
- Rejestracja: 21 paź 2011, 15:24
- Lokalizacja: lodz
w linkowanym dokumencieJ.A. pisze:A to dla mnie rzecz zupełnie niesłychana.Co interesujące, Kodak nawet mówi o trzymaniu slajdów zamrożonych jeżeli ich nie zamierzasz oglądać.
Gdzie tak napisane?
When you’re not viewing or displaying your slides, transparencies, or movies, store them in the same way that you store color negatives. For long-term keeping, store them in a freezer at -18°C (0°F) or lower.