Plamy na negatywach
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
Plamy na negatywach
I sporawa w zasadzie wyjaśniona.
Po pierwsze nie kręć, a tym bardziej delikatnie, tylko rób energiczne przewrotki. Delikatne kręcenie nie usunie bąbelków między zwojami, zwłaszcza tymi najbliżej rdzenia. Stukanie kodeksem też może tego nie uczynić.
Po pierwsze nie kręć, a tym bardziej delikatnie, tylko rób energiczne przewrotki. Delikatne kręcenie nie usunie bąbelków między zwojami, zwłaszcza tymi najbliżej rdzenia. Stukanie kodeksem też może tego nie uczynić.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Plamy na negatywach
Delikatne mieszanie? Mieszanie na początku jest tylko po to żeby równo nawilżyć i pozbyć się bąbelków z emulsji i rowków (nic innego nie daje). Dopiero kolejne są po to żeby dostarczyć w mocniej wywołane rejony emulsji świeży wywoływacz - i wtedy to sobie możesz smyrać 

Plamy na negatywach
Ja zawsze walę koreksem o blat tuż po wlaniu wywoływacza. Dwa, trzy energiczne uderzenia i rozpoczynam kręcenie szpulą. Pzdr.
Fan Pentax'a.
-
- -#
- Posty: 343
- Rejestracja: 21 paź 2011, 15:24
- Lokalizacja: lodz
Plamy na negatywach
Kręcenie szpulą, a nie koreksem przysporzyło mi tylko problemów... Ale walenie o blat/podłogę to obowiązek :)
Plamy na negatywach
Do tej pory unikałem tego, bo często zdarza mi się robić jedną kliszę w 500ml, a koreks mam litrowy, podwójny. W mojej głowie powstało przekonanie, że wtedy będzie się bardziej pieniło. W dodatku nie lubię nakładki Patersona. Za długo się bawię w szczelne zamykanie, a koreksu narazie nie zmienię. No cóż spróbuję jeszcze 2 rzeczy, jeżeli to nie pomoże, to zmuszę się do przewrotek.
Kręcenie za pomocą kołeczka, czy też przewrotki?
Coś więcej od bąbelków?
Plamy na negatywach
m_arcin, od dobrych czterdziestu lat kręcę szpulą, a miałem różne koreksy i nigdy nie miałem z tym żadnych problemów. Nawet z ORWO NC, no ale ja amator jestem to może i wymagania mam mniejsze. Nie robiłem też nigdy baardzo dużych powiększeń. Największe to 30x45. Dawne filmy też były chyba bardziej tolerancyjne na takie wołanie, chociaż obecnie używam TRixa i TMaxa i też nic specjalnego mi się nie dzieje z negatywami. Co więcej używam KROKUSA 800 i nie zauważam żadnych kłopotów z nawijaniem filmów na jego szpule. Być może już się tak wyrobił i wygładził w rowkach, że działa tak jak powinien.
Pzdr.

Fan Pentax'a.
Plamy na negatywach
Czyli jest szansa! :D. Zacznę od namaczania, stukania koreksem i energiczniejszego obracania na początku. Może zbyt dosłownie potraktowałem sformułowania typu: "gentle agitation". Jeżeli to nie pomoże, to zostaje mi pokrywka i przewrotki.
Dziękuję wszystkim za pomoc!
Plamy na negatywach
powalos, różnica między patersonem, a krakusem tankiem jest taka, do patersona na jeden film małoobrazkowy trzeba (mam nadzieję, że dobrze pamiętam) 290 ml, a do krokusa 400 ml. Jak zapewne wiesz wynika to z zewnętrznej średnicy obu koreksów, co powoduje, że zwoje w patersonie są ciaśniejsze, szczelina między zwojami jest mniejsza. Co bardzo utrudnia wydostanie się pęchęrzy powietrza. Są mniejsze mają mniejszą wyporność.
m_arcin, wbrew temu co wcześniej ktoś napisał to nie spienianie się wywoływacza jest przyczyną Twojego problemu. Jeżeli cała powierzchnia filmu, będzie mokra, to pęcherze się nie utrzymają, więc najważniejsze jest by jak najintensywniej w początkowej fazie mieszać. Dla tego w opisach jest pół do całej minuty na początku.
Jeżeli już upierasz się przy kręceniu (ono generuje nie tylko problem z bąbelkami), to przede wszystkim należy kręcić bardzo mocno i pod zwój. Czyli tak by wywoływacz z zewnętrznej średnicy był zagarniany i wciskany między zwoje, dzięki temu będzie przepychał między zwojami od zewnątrz do rdzenia koreksu.
Pierwsza minuta ma zwilżyć film, potem możesz kręcić już po swojemu.
m_arcin, wbrew temu co wcześniej ktoś napisał to nie spienianie się wywoływacza jest przyczyną Twojego problemu. Jeżeli cała powierzchnia filmu, będzie mokra, to pęcherze się nie utrzymają, więc najważniejsze jest by jak najintensywniej w początkowej fazie mieszać. Dla tego w opisach jest pół do całej minuty na początku.
Jeżeli już upierasz się przy kręceniu (ono generuje nie tylko problem z bąbelkami), to przede wszystkim należy kręcić bardzo mocno i pod zwój. Czyli tak by wywoływacz z zewnętrznej średnicy był zagarniany i wciskany między zwoje, dzięki temu będzie przepychał między zwojami od zewnątrz do rdzenia koreksu.
Pierwsza minuta ma zwilżyć film, potem możesz kręcić już po swojemu.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
-
- -#
- Posty: 343
- Rejestracja: 21 paź 2011, 15:24
- Lokalizacja: lodz
Plamy na negatywach
Tak, nierówne wywołanie, środek klatki bardziej niż brzegi, bo jest inny przepływ przy kręceniu, a nie byłem w stanie ustalić odpowiedniej siły kręcenia. No ale jak widzisz po innych odpowiedziach, to kwestia operatora ;) u mnie przewrotki zlikwidowały te problemy od razu. Ale jeżeli masz litrowy koreks, a masz pół litra płynu, to z tym energicznym przewracaniem też ostrożnie, jak sam zauważyłeś.m_arcin pisze:
Coś więcej od bąbelków?
Plamy na negatywach
Zgadzam się całkowicie. Trzeba kręcić pod zwój. A jak byłem na nauce w zakładzie foto w latach 90 to mi mistrz fotografii tłumaczył, że nie wolno w te stronę, bo film może spaść ze szpuli. No, ale z perspektywy czasu wiem, że w zasadzie nic się wtedy dobrego nie nauczyłem :)
Ja walę koreksem jeszcze po każdej przewrotce. Lubię to :)
Plamy na negatywach
Mam teraz kilka filmów i dwa wywoływacze na eksperymenty, więc będzie mnóstwo okazji do testów. Nie mam nic przeciwko przewrotkom, poprostu w patersonie z tą elastyczną nakładką łatwo jej nie domknąć, a sprawdzanie i upychanie zjada cenne sekundy. To jak z plastikowymi nakładkami na papierowe kubeczki z kawą, na pewno można bez problemu dojść do wprawy, ale ponieważ nie mam żadnych krytycznych materiałów będę dodawał jedno rozwiązanie na raz. Przewrotki na końcu. Tylko zastanawia mnie jedno. Ilford mówi, żeby nie namaczać, ale gdzieś na obcojęzycznym forum znalazłem korespondencje użytkownika z ilfordem, napisali "We do not advise, but as usual with theoretical knowledge it rarely presents extremes in practice, so if presoaking suits you, do it.". Nie cytuje tego zdania słowo w słowo, tylko jego sens w odniesieniu do zaleceń z kart, gdzie piszą, żeby nie namaczać. Radzą nie, ale generalnie nie jest to zakaz. Także tutaj sam sobie określę czy chcę czy nie po wynikach na negatywie. Pytanie tylko jak z FOMA? Jest jakaś oficjalna karta gdzie się do tego tematu odnoszą? Najdokładniejsza karta jaką znalazłem to, ale nie widzę tu nic o wstępnym moczeniu.
http://www.digitaltruth.com/products/fo ... an_100.pdf
http://www.digitaltruth.com/products/fo ... an_100.pdf
Plamy na negatywach
A jaka to różnica FomA! Ilford, czy ktokolwiek inny?
Nie namacza się z prostej przyczyny. Zmienia się stężenie (nieznacznie) wywoływacza. Dwa zmienia się szybkość i jakość reakcji w emulsji. Najpierw wywoływacz musi wypchnąć wodę z emulsji, a w tym czasie reakcja już następuje. Najpierw w bardzo rozcieńczonym wywoływaczu itd. Każdy proces chemiczny jest jakoś zaprojektowany, a każda w niego ingerencja niesie ze sobą jakieś zmiany. Nie ma zakazu, ale jeśli już ktoś to robi to powinien to robić zawsze. A w kolorze moczenie jest niewskazane, ale to inna historia i inne przyczyny.
Nie namacza się z prostej przyczyny. Zmienia się stężenie (nieznacznie) wywoływacza. Dwa zmienia się szybkość i jakość reakcji w emulsji. Najpierw wywoływacz musi wypchnąć wodę z emulsji, a w tym czasie reakcja już następuje. Najpierw w bardzo rozcieńczonym wywoływaczu itd. Każdy proces chemiczny jest jakoś zaprojektowany, a każda w niego ingerencja niesie ze sobą jakieś zmiany. Nie ma zakazu, ale jeśli już ktoś to robi to powinien to robić zawsze. A w kolorze moczenie jest niewskazane, ale to inna historia i inne przyczyny.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Plamy na negatywach
Ponieważ generalnie tego nie robiłem, z wyjątkiem zabawy w godzinne stanie, to zacznę od postukiwania i energicznego mieszania w opisaną wcześniej stronę. Do namaczania nie mam ciągot, więc nie będę tego zmieniał. Akurat załadowałem koreks, zobaczymy czy to wystarczy.
Plamy na negatywach
Niby zrobiłem tylko jedną klisze, ale śladu po bąblach nie ma. Wystarczyło troszkę spokojniejsze lanie, mocniejsze kręcenie i stukanie koreksem po każdym obrocie. Do tej pory na tyle rzadko mi się to zdarzało i w takich okolicznościach, że byłem przekonany, że to stara chemia. Teraz zobaczymy czy udało mi sie wyeliminować problem czy to tylko przypadek. Dziękuję za pomoc!
Plamy na negatywach
Uściślę. Problemów nie było z ilfordem. Ilfordy mogę ledwo smyrać i nic. Na fomie lekkie bąbeleczki, ale jednak były. Teraz jestem po trzech rolkach fomy, które mieszałem symulując ruch na rolkach jobo. Nie chciałem robić fikołków mając połowę chemii w koreksie. Z wyjątkiem jednej wpadki z niedociśniętym wieczkiem (na szczęście ostatnia kąpiel w zwilżaczu), wszystkie trzy wyszły dobrze. Pozostaje mi opanować szybkie i szczelne zamykanie patersona.