Wczoraj pod groźbą zostałem zmuszony do wywołania NC19.technik219 pisze: ↑11 cze 2013, 12:57 Kiedyś przez pomyłkę wywołali mi Nc 21 w C-41. To był totalny odlot, trochę jak cross-nie cross, bardziej kontrastowe, ale byłem zdziwiony, że wyszło nadspodziewanie dobrze. Myślę, że wystarczyłoby skrócić czas wywoływania w oryginalnym procesie C-41 (mniejszy kontrast) i byłby "sok-czekulada-i-mniód".
Film 120 wyjęty z mieszkowca 6x9. Nie był skończony przez poprzedniego właściciela, obecny naświetlił na nim 2 klatki.
Mając na uwadze wiek filmu i nieznane warunki „dojrzewania” uznałem, że grzanie do 38 stopni może się źle skończyć. Wiem, że stare materiały nawet jeżeli były dobrze garbowane, z czasem tracą tę właściwość i emulsja potrafi spłynąć.
Pamiętając o powyższej przygodzie z NC21, uznałem, że 30 stopni i czas nominalny dla C41 będą ok.
Klatki od 1 do 6 nie zawierają praktycznie nic, ale dwie ostatnie wyglądają zupełnie normalnie. Maska ma mocno pomarańczową barwę, mocniejszą niż moje stare NC19, ale wcale nie jakoś bardzo mocno ciemniejszą.
Wywoływanie rotacyjne w procesorze Jobo z nominalnym czasem dla C41, ale w temperaturze 30 stopni.
Sposób wydaje się całkiem sensowny gdy jest tylko jedno podejście.
Jak jutro pójdę do pracowni to pokażę zdjęcie filmu.
technik219 jedna uwaga. W C-41 czas wywoływania jest relatywnie krótki. U mnie w procesorze rotacyjnym i chemii Fuji to 3:15. Skracanie może być karkołomne. Lepiej obniżyć temperaturę. Pozostałe elementy procesu, czyli bielenie i utrwalanie doskonale sobie radzi w 30 stopniach.