Ocena własnych zdjęć
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
Ocena własnych zdjęć
Fotografia analogowa w dobie internetu jest trudna do oceny. Kół fotograficznych brak, dezinformacja lokalna - i komu dać coś na opinię?
Swoje własne zdjęcie jak wywołam, wezmę odbitkę i obejrzę, to wydaje mi się nawet ładne. Gdy tylko je zeskanowałem - prach! brzydota. Zdjęcie wydało mi się amatorskie w złym tego słowa znaczeniu. Nie chciałbym usprawiedliwiać swoich prac techniką, dlatego postanowiłem zadać pewne pytanie - jak oceniacie swoje zdjęcia? Dajecie komuś do oceny, wrzucacie na jakieś fora (na których większość ludzi awanturuje się o parę plamek kurzu czy mały zaciek) czy macie własne systemy autooceny?
Swoje własne zdjęcie jak wywołam, wezmę odbitkę i obejrzę, to wydaje mi się nawet ładne. Gdy tylko je zeskanowałem - prach! brzydota. Zdjęcie wydało mi się amatorskie w złym tego słowa znaczeniu. Nie chciałbym usprawiedliwiać swoich prac techniką, dlatego postanowiłem zadać pewne pytanie - jak oceniacie swoje zdjęcia? Dajecie komuś do oceny, wrzucacie na jakieś fora (na których większość ludzi awanturuje się o parę plamek kurzu czy mały zaciek) czy macie własne systemy autooceny?
Re: Ocena własnych zdjęć
proponuje forum nikoniarzy. jest tam kilku idiotów ( z pełną odpowiedzialnością za to słowo) którzy dosłownie czepią się pyłku na zdjęciu że o kultowo obciętych stopach nie wspomnę.ArturN pisze: wrzucacie na jakieś fora (na których większość ludzi awanturuje się o parę plamek kurzu czy mały zaciek) czy macie własne systemy autooceny?
Re: Ocena własnych zdjęć
a po co Ci to? trzeba być pewnym swego a nie żebrać o oklaski. a uczyć się trzeba na własnych, a nie cudzych błędach. w sztuce nie ma demokracji, albo narzucasz swoją opinię albo jesteś wsród tych, którym narzucono.ArturN pisze:Fotografia analogowa w dobie internetu jest trudna do oceny. Kół fotograficznych brak, dezinformacja lokalna - i komu dać coś na opinię?
:) hough
p.
Re: Ocena własnych zdjęć
KLIK ->Oni też są pewni swego<- KLIKp1ot3 pisze:a po co Ci to? trzeba być pewnym swego a nie żebrać o oklaski. a uczyć się trzeba na własnych, a nie cudzych błędach. w sztuce nie ma demokracji, albo narzucasz swoją opinię albo jesteś wsród tych, którym narzucono.ArturN pisze:Fotografia analogowa w dobie internetu jest trudna do oceny. Kół fotograficznych brak, dezinformacja lokalna - i komu dać coś na opinię?
:) hough
p.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2011, 09:33 przez J.A., łącznie zmieniany 1 raz.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
p1ot3, widzisz... jest tylko mała różnica pomiędzy pewnością swojej racji a żałosnym bronieniem słabych prac. Sądziłem podobnie jak ty: "Po co wstawiać prace do oceny, mogę to zrobić sam" - i obserwowałem moje prace, patrzałem, czy mi zbrzydną. Jedno z moich zdjęć uznałem za ładne - w mojej opinii przedstawiało leśny krajobraz we mgle o wschodzie słońca, gdzie cały obraz zanika wraz ze zwiększeniem odległości, natomiast ciemne liście na pierwszym planie akcentują całą sytuację. Ostatnio zeskanowałem to zdjęcie... i ocena wyglądała już inaczej: zdjęcie wygląda niby ładnie, ale jest jakby niewiadomo-w-czym niedopracowane, mdłe i bez emocji. Dziwnie skadrowane, jakieś krzywe i bez wyrazu.
I dlatego właśnie rozpocząłem ten temat - bo jak tutaj oceniać swoje prace, gdy o opinii decyduje ukazujący je środek? Dlaczego na papierze zdjęcie uważam za ładne, a na monitorze za ohydne?
Trudno jest odróżnić dobre prace od gniotów. Chociażby malarze impresjonistyczni - byli "gnojeni", a teraz są podziwiani. Każdy może podciągnąć swoje zdjęcia pod "niedocenianą sztukę" - pytanie, ile jest w tym prawdy...
J.A., niektóre HDRki są fajne, niektóre żałosne. Nie można całej techniki wrzucać do jednego worka
I dlatego właśnie rozpocząłem ten temat - bo jak tutaj oceniać swoje prace, gdy o opinii decyduje ukazujący je środek? Dlaczego na papierze zdjęcie uważam za ładne, a na monitorze za ohydne?
Trudno jest odróżnić dobre prace od gniotów. Chociażby malarze impresjonistyczni - byli "gnojeni", a teraz są podziwiani. Każdy może podciągnąć swoje zdjęcia pod "niedocenianą sztukę" - pytanie, ile jest w tym prawdy...
J.A., niektóre HDRki są fajne, niektóre żałosne. Nie można całej techniki wrzucać do jednego worka

Najlepiej byłoby znaleźć kogoś kto w Twoim mniemaniu jest wystarczającym autorytetem, a jednocześnie będzie stosunkowo obiektywny.
Najprościej mają chyba studenci, uczniowie wszelkich uczelni, szkół kursów - pod warunkiem iż wyżej wymienione prowadzi odpowiednia kadra. I to jest na plus w pytaniu czy warto studiować fotografię
Najprościej mają chyba studenci, uczniowie wszelkich uczelni, szkół kursów - pod warunkiem iż wyżej wymienione prowadzi odpowiednia kadra. I to jest na plus w pytaniu czy warto studiować fotografię

REVUEFLEX SDI/Minolta 500si/Lubitel166
No właśnie napisałeś to w pierwszym zdaniu. A HDR wybrałem właśnie dla tego, że bez problemu w tej technice znajdę żałosne próby obrony dennych prac. IMHO HDR to synonim knota.ArturN pisze:p1ot3, widzisz... jest tylko mała różnica pomiędzy pewnością swojej racji a żałosnym bronieniem słabych prac.
J.A., niektóre HDRki są fajne, niektóre żałosne. Nie można całej techniki wrzucać do jednego worka
Choć fakt kilka widziałem niezłych. A potem się okazywało, że to nie HDR, tylko perfekcyjny skan perfekcyjnego slajdu.

M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Re: Ocena własnych zdjęć
i bardzo dobrze. powiem 'im' tylko - tak trzymac!J.A. pisze:KLIK ->Oni też są pewni swego<- KLIK
i naprawde spodziewasz sie, ze dowiesz sie czegos wiecej niz to co sam wiesz? jesli bronisz 'zalosnych zdjec' to juz przeciez wiesz, ze sa zalosne; jesli swojej racji to po co Ci czyjas opinia?ArturN pisze:p1ot3...
ja tam nie lubie jak mi sie ktos wtraca. :)
p.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2011, 16:06 przez voided, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Ocena własnych zdjęć
A o to chodzi. Nie o rację, tylko jej obronę. No skoro tak, to ja już się nie będę odzywał.p1ot3 pisze:i bardzo dobrze. powiem 'im' tylko - tak trzymac!J.A. pisze:KLIK ->Oni też są pewni swego<- KLIK
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Generalnie zgadzam się z p1ot3, zakładając że warsztatowo zdjecia są OK trzeba robić to co się czuje i absolutnie nie przejmować się co sądzą inni. Przy tym dobrze jest pamiętać powiedzenie “ Kochaj fanów ale myśl o tym co mówią krytycy” .
Aczkolwiek uważam że rozmowa z kimś kogo uważasz za autorytet lub choćby cenisz za jego prace czy twórczość może bardzo duzo Ci dać. Nie chodzi o to że ten ktoś powie “to jest be a to cacy” ale o rozmowę przy zdjęciach która może Ci coś dodać, nasunąć Ci inne spostrzeżenia czy rzeczy o których nie myslałeś nawet. Nie musi to być fotograf, może byc malarz, czy ktokolwiek zajmujący się twórczością wizualną. Czasem warto zapłacic za godzinę czy dwie konsultacji.
Konkursy darowałbym sobie, przy przeciętnej dużej ilości zdjęć i ograniczeniem czasowym wybór jest bardziej loterią niż odzwieciedleniem wartości prac. Lepiej czas i energię poświecić na przygotowanie serii zdjęć, ewentualnie wystawy.
Aczkolwiek uważam że rozmowa z kimś kogo uważasz za autorytet lub choćby cenisz za jego prace czy twórczość może bardzo duzo Ci dać. Nie chodzi o to że ten ktoś powie “to jest be a to cacy” ale o rozmowę przy zdjęciach która może Ci coś dodać, nasunąć Ci inne spostrzeżenia czy rzeczy o których nie myslałeś nawet. Nie musi to być fotograf, może byc malarz, czy ktokolwiek zajmujący się twórczością wizualną. Czasem warto zapłacic za godzinę czy dwie konsultacji.
Konkursy darowałbym sobie, przy przeciętnej dużej ilości zdjęć i ograniczeniem czasowym wybór jest bardziej loterią niż odzwieciedleniem wartości prac. Lepiej czas i energię poświecić na przygotowanie serii zdjęć, ewentualnie wystawy.
p1ot3, nienawidzę, gdy ktoś przekręca moje wypowiedzi.
Georgio, masz rację - jedynie mogę powiedzieć, że ludzie robiący dobre zdjęcia często stają się zarozumiali i na wszystko mówią właśnie "be". Natomiast te skarby społeczeństwa, które robią dobre zdjęcia i nie stają się zarozumiali, najczęściej się z tym kryją - właśnie przez zarozumialców, którzy ich zawsze jadą od góry po sam dół.
Generalnie dyskusja nie ma jednego rozwiązania. Wszystko sprowadza się nie do samej pracy, ale do człowieka zabierającego głos. Podsumowując, należy mieć po prostu kapkę szczęścia
Georgio, masz rację - jedynie mogę powiedzieć, że ludzie robiący dobre zdjęcia często stają się zarozumiali i na wszystko mówią właśnie "be". Natomiast te skarby społeczeństwa, które robią dobre zdjęcia i nie stają się zarozumiali, najczęściej się z tym kryją - właśnie przez zarozumialców, którzy ich zawsze jadą od góry po sam dół.
Generalnie dyskusja nie ma jednego rozwiązania. Wszystko sprowadza się nie do samej pracy, ale do człowieka zabierającego głos. Podsumowując, należy mieć po prostu kapkę szczęścia
