timor pisze: Stechiometria to tylko interpretacja ilościowa zjawisk chemicznych. Jeśli enthropio mówisz, że uczą tego już w siódmej klasie to pięknie, z drugiej strony, z tego co mówisz wnioskuje, że to może trochę za wcześnie. Przynajmniej dla ciebie.
Źle wnioskujesz, timorze.
Stechiometria dotyczy reakcji chemicznych, a nie mieszania proporcjonalnego dwóch roztworów, timorze. :)
W siódmej klasie było za moich czasów. Możliwe, że za wcześnie, bo mało kto z klasy sobie z tym radził. Ja nie miałem wyjścia. Musiałem. Też byś musiał, gdyby mama witała Cię po powrocie ze szkoły słowami ''co dostałeś z chemii?''
Teraz, jak podejrzewam wiedzy na ten temat nie ma w gimnazjum, może jest gdzieś pod koniec liceum.
Wytknąłem Ci użycie tego słowa bo mam wrażenie, że robisz z tego wiedzę tajemną poziomu 19-stego wtajemniczenia VooDoo a z siebie chcesz zrobić Niewiadomo-Jakiego-Guru.
timor pisze: Poza tym zapis proporcji matematycznej to ułamek zwykły, a zapis np: 1:50 używany jest raczej w kartografii, gdzie oznacza, że jednostka rzeczywista jest odwzorowana na mapie jako 50 razy krótsza, nie 51 razy.
Litości. Zapis proporcji to zapis proporcji.
W kartografii zapis 1:50 czyta się jak "1 odcinek na mapie odpowiada 50 odcinkom w rzeczywistości". Rozumując Twoim, zupełnie niejasnym, tajemniczym sposobem należałoby to zinterpretować jako '1 odcinek odpowiada 49 odcinkom', bo przecież jak twierdzisz 1:50 to 1:50-1=49. Nonsens.
timor pisze:A nord jest OK. Nie zauważyłeś, enthropio, że nord używa znaku + a nie : co jest zapisem dodawania, a nie proporcji. On też rozumie, że różnica między tymi znakami jest diametralna.
Zauważyłem, timorze. Różnica jest nie tyle diametralna, co zasadnicza. Ale w tym przypadku 1:50 a 1+50 to jedno i to samo.
p.s. Zwróć uwagę na to, co napisał
roni_. Proporcje to stosunek objętościowy, a nie wagowy. I nie mieszaj tu stężeń roztworów i stechiometrii, bo naprawdę nie ma potrzeby.
Pozdrawiam, Bartek.