obiektywy Mamiya

[szable]

Tak mnie nurtuje temat bardzo różnej jakości szkieł do profesjonalnych średnioformatowych kamer Mamiya.

Taka Mamiya 7 jest uznawana za najostrzejszy system średnioformatowy ever, na drugim końcu skali są Sekory "bez C" do Mamiya RB, potem troszkę lepsze "C" a potem jeszcze lepsze "K/L", a gdzieś pomiędzy są szkła do TLR-ów, te czarne lepsze, te srebrne słabsze. A i tak stareńkie srebrne Sekory od TLR są moim zdaniem ostrzejsze od K/L ... Jak to inżynierom optykom przeszło przez deski kreślarskie???

I tak sobie myślę - dla czego inżynierowie Mamiyi tak swobodnie podchodzili do swoich wyrobów? Raz dociskali jakość projektu do końca, potem odpuszczali, aby na koniec zrobić taką brzytwę ?

Piszę tu na bazie swoich doświadczeń - z wymienionych nie miałem tylko Mamiya 7, ale z różnych porównań w internetach - potrafi mieć nawet 200lpm, i tu bije na głowę Zeissy Hasselblada (120lpm)!

Oczywiście jest to dla mnie przemyślenie czysto akademickie, bo gdy potrzebuję ostrości (krajobraz z bardzo dalekim planem) to bierę LF-a i mam w dooopie lpm i inne parametry. Żadne tam tabelki i sztuczki z drobnoziarnistym wołaniem nie są potrzebne, jak masz hektar materiału światłoczułego:)

[technik219]

Jak chcesz na każdym zdjęciu mieć spis inwentarzowy liści na drzewach to kup cyfrówkę FF. Rozdzielczość nie jest na pierwszym miejscuu listy cech pożądanych w fotografii tradycyjnej/artystycznej.

[J.A.]

szable, wychodziło jak wychodziło. Pamiętaj, źe obiektywy do kamer nielustrzanych, jest znacznie łatwiej zrobić, zwłaszcza szerokie kąty.
Stare obiektywy były liczone na deskach, nowe, te właśnie do M6 i M7, to już obiektywy z komputerów, stare obiektywy miały gorsze powłoki, nowe lepsze itd.
Obstawiam, że zawsze robili tyle ile mogli. I też mimo wszystko należy pamiętać o opłacalności konstrukcji. Firma istnie po to by zarabiać.

[skiper75]

Jak chcesz na każdym zdjęciu mieć spis inwentarzowy liści na drzewach to kup cyfrówkę FF. Rozdzielczość nie jest na pierwszym miejscuu listy cech pożądanych w fotografii tradycyjnej/artystycznej.

Nosz lejesz Pan miod na moje serce. Z tym artystyczne mnie nie dotyczy ale trdtcyjne juz jak najbardziej. Lol

[4Rider]

lpm

pierwszy raz słyszę

a może to ostatnia miesiączka - ang. last period menstrual?

Jak chcesz na każdym zdjęciu mieć spis inwentarzowy liści na drzewach to kup cyfrówkę FF. Rozdzielczość nie jest na pierwszym miejscuu listy cech pożądanych w fotografii tradycyjnej/artystycznej.

Nosz lejesz Pan miod na moje serce. Z tym artystyczne mnie nie dotyczy ale trdtcyjne juz jak najbardziej. Lol

to tak jak z audiofilami, mało co zwracają uwagę na to co słuchają tylko na czym i na jakość nagrania

[szable]

Oczywiście wiedziałem, że zaraz będą gromy, że my przecież robimy fotografię ahtystczną i nie potrzebujemy liczyć linii na milimetr (lines per millimeter czyli lpm -4Rider ) dla tego też już na początku zaznaczyłem że dla mnie jest to dyskusja akademicka.

J.A. - też podejrzewam, że spadek jakości właśnie w lustrzankach jest spowodowany koniecznością "ominięcia" lustra. TLR-y są chronologicznie wcześniejsze, a ich Sekory są ostrzejsze od późniejszych Sekorów z RBty. Tak czy inaczej, czekam na jakieś inne jeszcze sugestie. Jednak każdy z nas szpera tu i tam w sieci, może ktoś się natknie na jakiś trop..

[4Rider]

(lines per millimeter czyli lpm -4Rider )

Później jak jechałem do lasu to sobie przypomniałem tą wartość, ale nasunęło mi się pytanie:
jaką grubość ma ta linia i kto poświadcza tą wartość, jest jakaś linijka wzór jak do popularnych jednostek miar i wag, czy jak?
Ale, ale jak jest ich różna ilość na mm to znaczy że mają zmienną grubość, dziwne to jakieś

[aka]

200lpm

Jak się ma rozdzielczość obiektywu do rozdzielczości filmu? Za Cyprianem - "błony średnioczułe 80-120 lpm" czyli tak pewnie 25 - 125 ASA, a wyższa czułość to niewątpliwie spadek rozdzielczości. Czyli mówiąc wprost, 120 lpm obiektywu czy 200 lpm - da się na negatywie zauważyć różnicę?

[Vox]

(lines per millimeter czyli lpm -4Rider )

Później jak jechałem do lasu to sobie przypomniałem tą wartość, ale nasunęło mi się pytanie:
jaką grubość ma ta linia i kto poświadcza tą wartość, jest jakaś linijka wzór jak do popularnych jednostek miar i wag, czy jak?
Ale, ale jak jest ich różna ilość na mm to znaczy że mają zmienną grubość, dziwne to jakieś

Te linie istotnie mają zmienną szerokość. Zasada jest taka że te linie przeplatane są przerwami
szerokości owej linii. Jeśli mamy np. 10 lpm to mamy na myśli 10 linii szerokości 0,05 mm
i 10 przerw między nimi również szerokości 0,05 mm. Przy 100 lpm mamy 100 linii o szerokości
0,005 mm i 100 przerw tej samej szerokości.

[J.A.]

aka, chyba tak, bo obraz utworzony z obiektywu x na filmie y nie jest rozdzielczości najniższego z nich, tylko gorszy. Przykładowo film o rozdzielczości 100 z obiektywem o rozdzielczości 120 nie dadzą obrazu 100 LPR, tylko mnij niż 100 powiedzmy że 75*, natomiast na tym samym filmie ale z obiektywem 200, otrzymamy obraz o rozdzielczości 85*
To trochę tak jak z substancjami wywołującymi. Te z kolei połączone dają efekt zwany superaddytywnością, czyli w deugą stronę.


* wartości od czapy nie potwierdzone niczym, chodzi o przykład działania.

Vox, nie do końca. W fotografii srebrowej jeżeli mamy 10 lpm, to w rzeczywistości jest 5 linii czarnych i 5 białych o szerokości 0,1 mm.
W fotografii cyfrowej liczy się tak jak podałeś.
Nie mam pojęcia czemu, ale tak jest. No chyba że nie jest i się mylę, ale tak kiedyś czytałem.

[Dyletant]

Cudowne są te wasze naukowe wywody i rozważania. Ciekawe ilu mistrzów, których podziwiacie zajmowało się ich roztrzasaniem zamiast robienia zdjęć. Pewnie wielu i dlatego sa dziś uznanymi mistrzami.

[aka]

obraz utworzony z obiektywu x na filmie y nie jest rozdzielczości najniższego z nich, tylko gorszy

No dobrze, ale dlaczego?

[aka]

Ciekawe ilu mistrzów, których podziwiacie zajmowało się ich roztrzasaniem zamiast robienia zdjęć.

To nie ma nic do rzeczy. To nie "cudowne rozważania" tylko rozważania na temat cech optyki i charakterystyki materiału srebrowego. Można robić zdjęcia nie mając pojęcia o technikaliach, można robić mając je.

PS. Czy Twoim zdanie warto czytać "Kanon fotografii", czy po prostu "robić zdjęcia"?

[J.A.]

No dobrze, ale dlaczego?

a tego to już nie wiem, tak samo nie wiem skąd jest superaddytywność.

[J.A.]

Dyletant, No i?

Kiedyś w „Foto” był taki felieton „Dziwna przygoda Avedona”.
Rozchodziło się o to, że Avedon fotografował zawsze w zespole i od wszystkiego miał ludzi, on „tylko pstrykał”.
Raz przydarzyło mu się pojechać na jakieś zdjęcia z superhyper sprzętem, co to mail magazynek na 10 m filmu małoobrazkowego.
Wiesz z czym wrócił? Z niczym. Bo się skupił wyłącznie na fotografowaniu, zapomniał, że do aparatu trzeba włożyć film.

Nie wiem czy autor felietonu to zmyślił, czy to tylko anegdota, czy rzeczywiście taka sytuacja miała miejsce. Dość, że powinna Ci uzmysłowić, że fotografia to dziedzina ściśle i nierozerwalnie powiązana z techniką. Jej się nie da uprawiać będąc bez obrazy, dyletantem sprzętowym.