Na ekologię elektroniki są mocne kontrargumenty, to po krótkim czasie to zwykłe nieśmiertelne śmieci, które pływają w oceanie..ra pisze:
Co do książek, nie kupuje od lat wersji papierowych. Są nieekologiczne, niszczą nasza mamę, zajmują miejsce, gnija, nie lubią się przeprowadzać... Czytam, owszem, abonament Legimi posiadam, czytniki dwa, kompa i tel - ta to są ekologiczne ;)
Pomijając już fakt wyprodukowania i zużytkowania energii potrzebnej do jej (elektroniki) wyprodukowania.
Każdy ekolog na takiej argumentacji nie pozostawiłby suchej nitki.
Kocham drzewa, ale drzewa na książki są uprawiane jak pszenica, to zupełnie coś innego. Matka cieszy się gdy gnije materia organiczna, cieszy się gdy my gnijemy, życie ze zgnilizny powstaje, z popiołu w popiół.
Wybacz ale to śmieszne co piszesz.