Metody pomiaru która gdzie i dla czego.

Problemy z doborem materiału, naświetlaniem w ciężkich warunkach.

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10284
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Metody pomiaru która gdzie i dla czego.

Post autor: J.A. »

Pozwoliłem sobie prznieść część wypowiedzi z innego wątku i założyć nowy.
matti_1989 pisze:Tym bardziej, że ja to w 95% opieram się na pomiarach światła padającego
IMHO w studio słuszna metoda, w terenie, a na cz-b w szczególności z wielu powodów błędna.
W studio gdy kontrlolujemy światło w 100% pomiar padającego jest dobrą lub bardzo dobrą metodą.
W plenerze, gdy często nie mamy wpływu na chmurki i słoneczko, gdy musimy często wybierać między światłem, a cieniem. Pomiar punktowy i naświetlanei na skalibrowanym materiale jest po prostu nie do pobicia.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

J.A. pisze:W plenerze, gdy często nie mamy wpływu na chmurki i słoneczko, gdy musimy często wybierać między światłem, a cieniem. Pomiar punktowy i naświetlanei na skalibrowanym materiale jest po prostu nie do pobicia.
Zgoda, jeśli posiadacz światłomierza umie się nim posługiwać i gdy, jak zaznaczyłeś, ma w aparacie skalibrowany materiał. Metoda światła padającego jest metodą bezpieczną. To znaczy, że z klatki naświetlonej wg. tego pomiaru prawie zawsze da się zrobić odbitkę. Oczywiście, jeśli kontrast fotografowanej sceny odpowiada w przybliżeniu 7 liczbom przysłonowym lub jest ciut mniejszy. Ale nawet jak jest większy to też łebski fotograf poradzi sobie wprowadzając poprawki.
Ty zahaczasz bardziej o system strefowy obejmujący oprócz właściwie dokonanego pomiaru również korekcją czasu wywoływania. Jednak w 100% sprawdza się to w LF, kiedy masz możliwość obróbki każdej błony osobno. W mniejszym stopniu możliwy jest do zastosowania w średnim (chyba, że zrobi się 12 klatek w zbliżonych warunkach, albo z wymiennymi magazynkami). Zastrzeżenie ostatnie jeszcze bardziej dotyczy małego obrazka, gdzie na filmie możesz mieć sceny fotografowane w bardzo różnych warunkach. Nie mniej jednak, nawet w celach poznawczych, warto zgłębić ten temat bo prowadzi to na wyższy szczebel świadomego naświetlania i ograniczenia przypadkowości efektów. Jak powiedział jeden z forumowiczów (może nawet Ty? Ale bardziej mi to pasuje do Junkersa lub Dadana - sorry za "szturchańca") - ograniczy marnowanie materiałów.
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5622
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

proszę nie bić, ale ja najbardziej lubię korzystać ze światłomierza kartonowego, dostępnego w sieci pod nazwą Exposure-Mat.
a poza tym w 99,9% używam pingla. jak pisze kol. technik219, najważniejsze jest wiedzieć, jak interpretować wyniki w zależności od tego co się ma i co chce się mieć.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
ModusOperandi
-#
Posty: 665
Rejestracja: 12 gru 2010, 08:35
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: ModusOperandi »

Do tego wszystkiego jeszcze bym dorzucił mimo wszystko używanie materiału, którego czas ważności nadal jest aktualny. Mam cholerne problemy z rolkami ORWO, które w maju 1995 straciły swoje terminy przydatności. Wczoraj wywołana rolka jest albo niepoprawnie naświetlona, albo źle ją wywołałem. Światło padające mogłem mierzyć, bo kadry raczej 'zamknie' (jednolita scena, miękkie światło). Światłomierz jedno a na filmie zupełnie co innego.
Dzisiaj będę moczył kolejną rolkę - chyba ją popchnę o działkę wyżej, może to pomoże - mam nadzieję.
Zostały mi 3 rolki i zupełnie nie jestem pewny wyników...

Wniosek na koniec jest taki, że już raczej nie połakomię się nigdy więcej o tak stary materiał.
Zasadniczo to ona słuszna jest... ta koncepcja...
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10284
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

Popełniłeś szkolny błąd przy eksploatacji "starego materiału". O ile w przypadku filmu w terminie można sobie pozwolić na zaufanie do tego na na pudełku napisane, to w przypadku materiału starego, trzeba bezwzględnie przeprowadzić kalibrację. I jedna rolka z tych pięciu by w zupełności wystarczyła, maiłabyś cztery do użytku.
technik219 pisze:Ty zahaczasz bardziej o system strefowy obejmujący oprócz właściwie dokonanego pomiaru również korekcją czasu wywoływania.
Nie, nigdy nie korygowałem wywołania w zależności od sceny.
A tak, zahaczam o system strefowy, ale tylko zahaczam. Traktuję cz-b jak slajd. Przy slajdzie nie ma miejsca na indywidualne wołanie i też trzeba na nim zrobić, więc przy cz-b także można w ten sam sposób. Tym bardziej, że dynamika jest większa.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
junkers_ju-87
-#
Posty: 534
Rejestracja: 25 lut 2010, 21:41
Lokalizacja: Świnoujście

Post autor: junkers_ju-87 »

Skoro Technik wywołam mnie do tablicy , to pozwalam sobie wtrącić następującą uwagę.

W fotografii jak w każdej dziedzinie działania ważna jest technika pracy i właściwy jej dobór
oraz właściwy dobór narzędzi.
Nie ma jednego dobrego sposobu pomiaru światła.
Sam używam światłomierza punktowego i uważam go za najlepszy sposób pomiaru światła
z małym ale.
ale pod warunkiem że stosuję go w plenerze , dobrze opanowałem metodę pomiaru i interpretację wyników oraz pod warunkiem że nie stosuję światła błyskowego .
To trochę taka odpowiedź świąteczna , dla jaj..

A tak na prawdę to trzeba się zastanowić co się fotografuje i w jakich warunkach .
Oczywiście że w plenerze czy nawet w studnio ale przy stałym oświetleniu a nie błyskowym
Można robić pomiary światłomierzem punktowym

Ale fotografia tzw. uliczna czy reporterka , albo przy użyciu lamp błyskowych to już trzeba zastosować inny sprzęt.

Dlatego nie warto pytać kolegów co lepsze bo każdy z nich może robić inną dziedzinę fotografii.

Natomiast należy zastanowić się jaki gatunek fotografii chcemy uprawiać w jakich warunkach i dobrać właściwe narzędzie a potem dobrze się samemu podszkolić teoretycznie i praktycznie w wybranej metodzie pracy.

A z tym właśnie wielu uczestników tego forum ma największy problem.

Większość opisywanych na tym forum problemów to są problemy fotografów którzy w sposób
nie dostateczny zapoznali się z teorią jak i praktyką fotografii.
Zauważyłem że wielu z was ciągle jest w pogoni za jakimś wyimaginowanym super materiałem negatywowym czy papierem lub wywoływaczem.
Ciągle zmienia materiały wiecznie szukając magicznej formuły na wytworzenie złota.
Zamiast wybrać sobie jeden negatyw , papier i zestaw chemii i dogłębnie go poznać poznając przy tym możliwości swojego sprzętu i zbierając bardzo cenne doświadczenie fotograficzne

Bo często jest tak że dobrze wyszkolony fotograf zrobi lepsze zdjęcie tanim aparatem na tanich materiałach , niż nieuk zaopatrzony w najdroższy sprzęt.
Zdjęcia robi się i powstają w głowach fotografów , a sprzęt i materiały to tylko narzędzia.

[ Dodano: Nie 08 Kwi, 2012 ]
rbit9n pisze:proszę nie bić, ale ja najbardziej lubię korzystać ze światłomierza kartonowego, dostępnego w sieci pod nazwą Exposure-Mat.
a poza tym w 99,9% używam pingla. jak pisze kol. technik219, najważniejsze jest wiedzieć, jak interpretować wyniki w zależności od tego co się ma i co chce się mieć.
O i to jest sensowne podejście do tematu !
ju_87
ODPOWIEDZ