materiały światłoczułe na papierze washi
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
-
- -# mod
- Posty: 1638
- Rejestracja: 02 gru 2014, 16:59
- Lokalizacja: Zakopane/Jordanów/
- Kontakt:
materiały światłoczułe na papierze washi
Szanowne koleżanki i koledzy,
od jakiegoś czasu są dostępne (http://filmwashi.com/) materiały światłoczułe robione na japońskim papierze washi - format 135, 120 i cięte od 4x5 do 8x10. Czy ktoś może próbował i ma własne doświadczenia?
z.
od jakiegoś czasu są dostępne (http://filmwashi.com/) materiały światłoczułe robione na japońskim papierze washi - format 135, 120 i cięte od 4x5 do 8x10. Czy ktoś może próbował i ma własne doświadczenia?
z.
Zbyszek >>> https://500px.com/zladygin
materiały światłoczułe na papierze washi
Nieee,ja tam nie kombinuje zbytnio.
-
- -# mod
- Posty: 1638
- Rejestracja: 02 gru 2014, 16:59
- Lokalizacja: Zakopane/Jordanów/
- Kontakt:
materiały światłoczułe na papierze washi
Wiesz, jak normalne zdjęcia wychodzą odległe od założonych kanonów estetyki, to trzeba szukać "wyrazów artystycznych"

Zbyszek >>> https://500px.com/zladygin
materiały światłoczułe na papierze washi
Ładne efekty i pewnie pasowałyby do Twojej fotografii, ale cena 12E za rolkę 120ki + wysyłka trochę chłodzi zapał.
Ja kiedyś eksperymentowałem z różnymi materiałami kładzionymi na papier w ciemni, niektóre dawały nieco podobny efekt, jak pamiętam sprzed dwudziestu lat.
Ja kiedyś eksperymentowałem z różnymi materiałami kładzionymi na papier w ciemni, niektóre dawały nieco podobny efekt, jak pamiętam sprzed dwudziestu lat.
materiały światłoczułe na papierze washi
Spróbowałeś? Teraz już widziałem Washi w sklepie Cz-B. Materiał drożej, wysyłka taniej...
-
- -# mod
- Posty: 1638
- Rejestracja: 02 gru 2014, 16:59
- Lokalizacja: Zakopane/Jordanów/
- Kontakt:
materiały światłoczułe na papierze washi
Temat stary, sam go wywołałem, odzewu nie ma, podobnie zresztą jak i w tym wątku: post109293.html
No i sam sobie odpowiem. Kupiłem 12 szt. 4x5 już dość dawno, przeleżało toto, przeczekując cierpliwie zarówno mój brak czasu jak i czas ważności (niewiele, data produkcji to 16 czerwca 2016, ważność dwa lata). Od początku myślałem o wykorzystaniu nie jako negatyw, ale jako materiał pozytywowy - do stykówek. Od czasu, gdy go posiadłem pojawiło się nieco więcej informacji od producenta, a przede wszystkim to: http://filmwashi.com/datasheet/W25_en.pdf
Materiał jak piszę bardzo kontrastowy, więc wybrałem negatywy poprawne, ale niezbyt kontrastowe. Ustalenie czasu naświetlania poszło dość szybko, sposób standardowy, szczegółów nie podam, bo i tak każdy ma inne warunki do robienia stykówek. Zaznaczę tylko, że mimo "na oko" podobnych negatywów prawidłowy czas naświetlania wyszedł mi w zależności od zdjęcia od 12 do 48 sek. Wybrałem R09 1+50, czas 4 min - wzięty z przytoczonego materiału. Żadnych doświetleń, czy przysłaniania, aha - zgodnie z zaleceniem filtr nr 3.
Obróbka przy czerwonym świetle, nic nie kombinowałem, mam trochę ciemno, z dość wymagającym oświetleniem bezpiecznym dla papierem fomy nigdy nie miałem problemu. Po nabraniu wprawy wszystko przebiegało sprawnie: wywoływanie 4 min, przerywacz kilkanaście sekund, utrwalanie do 3 min. W materiale zalecają moczenie wstępne, ale nie stosowałem. Płukanie - niesprecyzowane, ale co najmniej pół godziny, co wynikało z przebiegu prac. Po włożeniu do pierwszej kąpieli papier robi się "lejący", taka bibułka, ale wytrzymała zarówno mechanicznie, jak i na moczenie, nie skleja się, w kolejnych kąpielach bez problemu się prostuje.
Tu uwaga: papier ma pokrycie dwustronne: z jednej strony emulsja, z drugie pokrycie zapobiegające skręcaniu się. Do rozróżnienia po ciemku, warstwa emulsyjna jest bardziej szorstka, a ta przeciwna po namoczeniu robi się jakby klejąca.
Zdjęcia ładne, czerń nasycona, światła wyrobione. Jest OK, choć w stanie mokrym papier mocno prześwituje, a zdjęcie nabiera odcienia... kuwety.
Schody zaczynają się dopiero później: suszenie na wolnym powietrzu powoduje, że papier jest nieregularnie pomarszczony, jak zamoczona kalka. Wkładanie do książki nic nie daje. Suszyłem na szkle, obrazem do góry. Przykrywałem ręcznikiem papierowym i wałkiem odciskałem. Po wysuszeniu odbitka pozostawała przyklejona do szkła, ale przy delikatnym podważeniu rogu dawała się oderwać. Podejrzewałem, że warstwa "antyskręceniowa" jest z żelatyny. Udało się oderwać trzy odbitki, przy kolejnych zaczął się problem: papier był przyklejony na amen, rozdzielał się, zdjęciu groziło zniszczenie. Namoczyłem szybki, zdjęcia odeszły, znalazłem się w punkcie wyjścia. Podejrzewałem, że szkło było niezbyt czyste. Wymyłem więc szybki w ludwiku i nakleiłem obrazem na dół (strona z emulsją jest mniej klejąca). Po chwili przestraszony odmoczyłem zdjęcia ponownie aby przykleić jak pierwotnie. Tym razem do płukania wziąłem ciepłą wodę, jakieś 35-40 stopni. Wrzuciłem pierwsze zdjęcie, wyjąłem i... obrazu nie było - rozpłynął się w wodzie szarą mgłą. A więc i strona emulsyjna jest na niezgarbowanej żelatynie
Teraz dwa uratowane zdjęcia schną jak te pierwsze, a trzecią szybkę posmarowałem masłem.
Wygląda to tak:
No i sam sobie odpowiem. Kupiłem 12 szt. 4x5 już dość dawno, przeleżało toto, przeczekując cierpliwie zarówno mój brak czasu jak i czas ważności (niewiele, data produkcji to 16 czerwca 2016, ważność dwa lata). Od początku myślałem o wykorzystaniu nie jako negatyw, ale jako materiał pozytywowy - do stykówek. Od czasu, gdy go posiadłem pojawiło się nieco więcej informacji od producenta, a przede wszystkim to: http://filmwashi.com/datasheet/W25_en.pdf
Materiał jak piszę bardzo kontrastowy, więc wybrałem negatywy poprawne, ale niezbyt kontrastowe. Ustalenie czasu naświetlania poszło dość szybko, sposób standardowy, szczegółów nie podam, bo i tak każdy ma inne warunki do robienia stykówek. Zaznaczę tylko, że mimo "na oko" podobnych negatywów prawidłowy czas naświetlania wyszedł mi w zależności od zdjęcia od 12 do 48 sek. Wybrałem R09 1+50, czas 4 min - wzięty z przytoczonego materiału. Żadnych doświetleń, czy przysłaniania, aha - zgodnie z zaleceniem filtr nr 3.
Obróbka przy czerwonym świetle, nic nie kombinowałem, mam trochę ciemno, z dość wymagającym oświetleniem bezpiecznym dla papierem fomy nigdy nie miałem problemu. Po nabraniu wprawy wszystko przebiegało sprawnie: wywoływanie 4 min, przerywacz kilkanaście sekund, utrwalanie do 3 min. W materiale zalecają moczenie wstępne, ale nie stosowałem. Płukanie - niesprecyzowane, ale co najmniej pół godziny, co wynikało z przebiegu prac. Po włożeniu do pierwszej kąpieli papier robi się "lejący", taka bibułka, ale wytrzymała zarówno mechanicznie, jak i na moczenie, nie skleja się, w kolejnych kąpielach bez problemu się prostuje.
Tu uwaga: papier ma pokrycie dwustronne: z jednej strony emulsja, z drugie pokrycie zapobiegające skręcaniu się. Do rozróżnienia po ciemku, warstwa emulsyjna jest bardziej szorstka, a ta przeciwna po namoczeniu robi się jakby klejąca.
Zdjęcia ładne, czerń nasycona, światła wyrobione. Jest OK, choć w stanie mokrym papier mocno prześwituje, a zdjęcie nabiera odcienia... kuwety.
Schody zaczynają się dopiero później: suszenie na wolnym powietrzu powoduje, że papier jest nieregularnie pomarszczony, jak zamoczona kalka. Wkładanie do książki nic nie daje. Suszyłem na szkle, obrazem do góry. Przykrywałem ręcznikiem papierowym i wałkiem odciskałem. Po wysuszeniu odbitka pozostawała przyklejona do szkła, ale przy delikatnym podważeniu rogu dawała się oderwać. Podejrzewałem, że warstwa "antyskręceniowa" jest z żelatyny. Udało się oderwać trzy odbitki, przy kolejnych zaczął się problem: papier był przyklejony na amen, rozdzielał się, zdjęciu groziło zniszczenie. Namoczyłem szybki, zdjęcia odeszły, znalazłem się w punkcie wyjścia. Podejrzewałem, że szkło było niezbyt czyste. Wymyłem więc szybki w ludwiku i nakleiłem obrazem na dół (strona z emulsją jest mniej klejąca). Po chwili przestraszony odmoczyłem zdjęcia ponownie aby przykleić jak pierwotnie. Tym razem do płukania wziąłem ciepłą wodę, jakieś 35-40 stopni. Wrzuciłem pierwsze zdjęcie, wyjąłem i... obrazu nie było - rozpłynął się w wodzie szarą mgłą. A więc i strona emulsyjna jest na niezgarbowanej żelatynie

Teraz dwa uratowane zdjęcia schną jak te pierwsze, a trzecią szybkę posmarowałem masłem.
Wygląda to tak:
Zbyszek >>> https://500px.com/zladygin
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
materiały światłoczułe na papierze washi
To chyba lepiej już kupić emulsję do samodzielnego oblewu (czy Foma ma ją jeszcze w ofercie?) i samemu sobie zrobić "waszi"na dowolnym nośniku. A jak nie od Fomy to widziałem podobne emulsje od innych producentów. Jakby się kto uparł to i sam może sobie zrobić emulsję - najprostsze chlorosrebrowa, chociaż i bromkową da radę w kuchni "ugotować".
Lux mea lex
-
- -# mod
- Posty: 1638
- Rejestracja: 02 gru 2014, 16:59
- Lokalizacja: Zakopane/Jordanów/
- Kontakt:
materiały światłoczułe na papierze washi
Tak, lepiej... Emulsję ma i foma, i rollei i tetenal. Podejrzewam, że w tym papierze zastosowano work tetenala. Ale tu chodziło o sam nośnik, papier japoński waschi lub kozo. Robione na nim negatywy miały dodatkowo "efekt artystyczny" w postaci mikrowłókien, które odbitkom (na normalnym papierze) dodawały specyficznej faktury.
Kupiłem, wypróbowałem, podzieliłem się doświadczeniem.
I jeszcze: masło nie pomogło, dwa pozostałe zdjęcia też się przykleiły. Po odmoczeniu naniosłem je na papier akwarelowy. Były już tak wymęczone, że efekt nie jest zadowalający, są poobdzierane i pokancerowane, ale gdyby nakleić zdjęcie świeżo zrobione... Zostało mi jeszcze parę arkusików...
PS. myślę powalczyć z emulsją chlorosrebrową POP. Ale to kiedyś...
Zbyszek >>> https://500px.com/zladygin
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
materiały światłoczułe na papierze washi
To w związku z tym ja mam "pomysła"! Zamiast naklejać i potem odrywać zainwestuj w odpowiedniego formatu antyramy...
O co chodzi? Antyramy mają cieniutkie szkło, tak jak niegdysiejsze klisze szklane. Naklej wypłukane negatywy na to szkło (dobierz format) i wcale ich potem nie odklejaj. Traktuj je jako całość - jako negatyw szklany. Jeśli nakleisz negatyw stroną podłożową tak, aby na wierzch była strona emulsyjna, będziesz mógł normalnie zrobić stykówki zachowując prawidłową orientację. Dobrze wywałkuj, żeby nie było pęcherzyków powietrza.
Nie dziękuj

Lux mea lex
materiały światłoczułe na papierze washi
technik219, pomysła dobra, ale Zbyszek tego materiału używa jako materiału pozytywowego. Jak papier do stykuwek.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
materiały światłoczułe na papierze washi
He, he.
Popatrzyłem o co chodzi w tym Washi i muszę stwierdzić, że moje zdjęcia czasami w tej technice, niezamierzone, wychodzą
Popatrzyłem o co chodzi w tym Washi i muszę stwierdzić, że moje zdjęcia czasami w tej technice, niezamierzone, wychodzą

- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
materiały światłoczułe na papierze washi
Bez sensu. To w takim razie można od razu naklejać na jakiś bez kwasowy karton i prostować pod praską.
Lux mea lex
-
- -# mod
- Posty: 1638
- Rejestracja: 02 gru 2014, 16:59
- Lokalizacja: Zakopane/Jordanów/
- Kontakt:
materiały światłoczułe na papierze washi
Dziękuję wszystkim za uwagi i sugestie.
Dzięki jeszcze raz.
Prasowanie jest kłopotliwe, wymyśliłem coś innego: naklejanie na mokry papier i tradycyjne suszenie na szkle. Wychodzi idealnie proste.technik219 pisze: ↑30 gru 2018, 17:40 Bez sensu. To w takim razie można od razu naklejać na jakiś bez kwasowy karton i prostować pod praską.
technik219 pisze: ↑29 gru 2018, 19:24 Naklej wypłukane negatywy na to szkło (dobierz format) i wcale ich potem nie odklejaj.
W ten sposób pierwotnie naklejałem do suszenia. Akurat miałem grube szkło 20x20 cm i naklejone wyglądało całkiem-całkiem. No, ale to było suszenie z wiadomym skutkiem. Za sugestią technika219 nakleiłem na cienkie szkło, miałem akurat stare płyty 13x18, z których zmyłem emulsję. Wygląda nieźle, można włożyć w ramkę, podłożyć jakieś tło nadający całości odpowiedni ton.
Dzięki jeszcze raz.
Zbyszek >>> https://500px.com/zladygin
-
- -# mod
- Posty: 1638
- Rejestracja: 02 gru 2014, 16:59
- Lokalizacja: Zakopane/Jordanów/
- Kontakt:
materiały światłoczułe na papierze washi
Za grube. Do eksperymentów mogę Ci podrzucić trochę delikatnych kudłów mojego psa

Zbyszek >>> https://500px.com/zladygin
materiały światłoczułe na papierze washi
Bokeh, nie zgadzaj się.
Znam tego Zbyszkowego psa. To będą kudełki nadające się najwyżej do formatu 6x4,5 max

Od formatu 4x5 wzwyż, potrzebny wielki pies.
od 24x36 po 18x24 + szkiełko i oko