Witam,
wczoraj przyszła do mnie zakupiona Mamiya c330. Dziś próbuję założyć do niej film i... korbka stoi w miejscu. Nie da się wyzwolić migawki, ani w normalny sposób ani nawet "ręcznie" tym dzyndzlem pod obiektywem. Próbowałem zarówno w trybie Lock jak i Unlock. Jutro jadę na urlop, dlatego... proszę powiedzcie mi że w tym aparacie jest jakaś blokada przesuwu filmu i migawki, tylko ja o niej nie wiem ;(
Z góry dziękuję za pomoc.
Mamiya c330 blokada(?)
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Witam . Na bocznym spuscie migawki znajdziesz mala przesuwana dzwignie/guzik z opisem '' L '' . To blokada spustu . Jesli nie dziala - poruszaj lekko szpulka odbiorcza filmu , czasem pomaga - ale oznacza tez , ze przeglad by sie jej przydal ... Mam gdzies serwisowke do c220 - tam siedzi ta sama mechanika . Jak by co - zkseruje i podesle . Pzd.
Sytuacja wygląda następująco - zdjąłem obiektywy, korbka ruszyła. Blokowała się o metalową wypustkę z obiektywu. Przestawiłem wypustkę do samej góry. Założyłem obiektywy - korbka chodzi, w trybie multi wszystko działa ok. Natomiast w trybie single mogę wyzwolić migawkę tylko "ręcznie" tym srebrnym dzyndzlem. I czy tryb single nie powinien się sam blokować? Bo (aparat bez filmu) ja mogę kręcić do woli.
Mimo wszystko dziękuję za pomoc - jakoś chyba dam radę użyć tego aparatu ;)
Mimo wszystko dziękuję za pomoc - jakoś chyba dam radę użyć tego aparatu ;)
Podłączę się do tematu, bo mam ten sam problem w C33. Wszystko było ok do momentu zdjęcia obiektywów. Po założeniu ich z powrotem i włożeniu filmu migawka nie strzela. Da się ją wyzwolić ręcznie wajchą na obiektywie, natomiast spust migawki jest zablokowany. Przewinąć klatki też się nie da. Otwarcie komory filmu i założenie go od nowa też nic nie pomaga:/
Może ma ktoś jakiś pomysł, bo aparat godzinę temu był całkowicie sprawny, zrobiłem nim przez dwa lata chyba setkę filmów bez żadnego problemu i teraz nagle ni z tego ni z owego zonk.
Nie wspomnę już o tym, że zmarnowałem przez to całego Tmaxa, więc powoli robię się nerwowy.
Może ma ktoś jakiś pomysł, bo aparat godzinę temu był całkowicie sprawny, zrobiłem nim przez dwa lata chyba setkę filmów bez żadnego problemu i teraz nagle ni z tego ni z owego zonk.
Nie wspomnę już o tym, że zmarnowałem przez to całego Tmaxa, więc powoli robię się nerwowy.