Louis Jacques Mandé Daguerre

Fotografia alternatywna - Czyli coś innego niż wszyscy ;)

Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy

Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10282
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

rbit9n pisze:przy zbyt dużym stężeniu utrwalacza na anodzie wydziela się siarkowodór, który nie dość że śmierdzi okrutnie i jest trujący, to na dodatek wchodzi w reakcję z kationami srebra i powstaje czarny, trudno rozpuszczalny siarczek srebra. trzeba by jeszcze pokombinować ze stężeniem r-ru. napięcie w granicach 2 - 5V. aha, nie radzę próbować w domu, ze względu na wspomniany siarkowodór.
Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
rbit9n pisze:pamiętam jak na pierwszym roku strącaliśmy drugą grupę kationów z użyciem AKT. dwóch studentów farmacji w jednym autobusie wystarczyło, żeby można było swobodnie podróżować nawet w godzinie szczytu.
Dobre :-P
Ostatnio zmieniony 15 paź 2011, 09:04 przez J.A., łącznie zmieniany 1 raz.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
garreth
-#
Posty: 81
Rejestracja: 08 sie 2008, 17:32
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: garreth »

to ja wtrącę swoje trzy srebrniki... tfu... grosze :P
Joan pisze:użyć jakiś prosty związek srebra, może azotan
byłby najlepszy, może być też inna sól kwasu tlenowego (na anodzie powstanie ino nieszkodliwy tlen, a środowisko elektrolizera się jedynie ukwasi)
Joan pisze:Płytka miedziana powinna być doskonale wypolerowana i wtedy natychmiast poddana nanoszeniu srebra
to ja tylko rozwinę technicznie myśl Koleżanki - po kolei:
1. oczyszczenie płyty papierem "grubszym" (celem usunięcia wszelkich soli i związków powstałych z reakcji utlenienia wierzchniej warstwy metalu)
2. oczyszczenie płyty papierem "drobniejszym" (usunięcie opiłków, które powstały w poprzedniej czynności, wyrównanie powierzchni płyty)
3. płukanie w wodzie ciepłej, potem w wodzie zimnej (usunięcie resztek opiłków)
4. płukanie w acetonie (usunięcie tłuszczu)
5. suszenie
6. zanurzenie w stężonym kwasie solnym (nie dłużej niż minutę) (aktywacja płyty)
7. płukanie w wodzie zimnej

jeśli chodzi o sam proces elektrolizy, to warto byłoby sobie sprawić mieszadełko magnetyczne - roztwór musi być w ciągłym, wymuszonym ruchu, inaczej płyta (katoda) zostanie pokryta nierównomiernie metalem

przed uczulaniem (po elektrolizie) płytę przydałoby się opłukać w wodzie destylowanej

ps.:
rbit9n pisze: pamiętam jak na pierwszym roku strącaliśmy drugą grupę kationów z użyciem AKT. dwóch studentów farmacji w jednym autobusie wystarczyło, żeby można było swobodnie podróżować nawet w godzinie szczytu.
ale smrodek z AKT (amid kwasu tiooctowego, jakby ktoś nie znał skrótu) nie był aż tak straszny ;)
Moja Profesor wspominała na analitycznej, że teraz mamy dobrze, bo AKT powszechnie dostępne, a kiedyś - na końcu korytarza był tzw. pokój siarkowodorowy z Aparatem Kippa - jak sama wspominała "jak się otwierało drzwi, to miało się wrażenie, że wchodzi się do piekła"
:P
"Najlepszy aparat to ten, z którego korzystasz" Nick Kelsh
ODPOWIEDZ