Leica vs Minolta zapraszam na wojnę

[J.A.]

technik219, masz rację.
I dla tego takich obiektywów nie ma do lustrzanek, a do dalmierzy są i nie kosztują nerki.
Jak porównam mojego Mamiya N 4,5/50 (odpowiednik 24 w małym obrazku), do topowych szkieł czy to do średniaka, czy nawet znacznie bardziej popularnych małoobrazkowych, to po prostu, nie ma nic prostego, a to beczka, a to poduszka, koma czy inny syfilis w rogach. Z mamiyowego szkła prostokąt jest prostokątny, a w rogach są kropki, a nie przecinki gdy w kadrze są kropki.
O gabarytach i wadze nie wspomnę.

[technik219]

I dla tego takich obiektywów nie ma do lustrzanek

Eeee tam, opowiadasz Nie ma, bo nie ma na nie zapotrzebowania. A nie dlatego, że nie można ich zbudować. Powtarzam: można je wyprodukować, tylko dla kogo? Zawodowcy robią na cyfrze, amatorzy też (zadowalają się w większości "kitami"). Fotografię tradycyjną kultywuje garstka dinozauropodobnych zapaleńców, którzy zadowolą się rynkiem wtórnym. Biznes jest biznes - zamykają Kodaka, Fuji, Ilford gna rozpędem... Nikt nie będzie dla tej garstki utrzymywał biur konstrukcyjnych, a tym bardziej uruchamiał produkcji czegoś na czym nie zarobi.
Dalej uważam, że przy obecnej technice nie ma rzeczy niemożliwych (przynajmniej w interesującej nas dziedzinie), tylko po co? Skończyła się pewna epoka i nawet jeśli nadejdzie jakiś jej renesans to będzie to coś w rodzaju mody "retro", która też przeminie.
Czy wiesz, że parę lat temu na targach motoryzacyjnych Audi zaprezentował samochód bezobsługowy? Dostępny dla użytkownika był tylko wlew płynu do spryskiwaczy. Właściciel nie miał nawet możliwości podnieść maski silnika, bo kluczem do niej dysponować miał wyłącznie serwis. Co więcej - materiały i technologie zastosowane przy produkcji tego pojazdu pozwalały na bezawaryjne użytkowanie przez co najmniej 20 lat (konieczna była wyłącznie zmiana oleju i kontrola ciśnienia w oponach). Jak myślisz, dlaczego tego modelu nie ma w sprzedaży? Za drogi?
Może Ci się wydawać, że ten przykład "jest od czapy". Pozornie. Chodzi mi w nim o przykład co można skonstruować posługując się najnowszymi technologiami. A można zrobić coś, co jeszcze parę lat temu było "sajszen-fikszen".
Tak samo z obiektywami. Mamy już gatunki szkła o niskiej dyspersji, soczewki hybrydowe, soczewki o zmiennej krzywiźnie, mamy komputery zdolne obliczenia zajmujące niegdyś wiele lat żmudnej pracy całych zespołów konstruktorskich przeprowadzić w kilkanaście minut, mamy programy zdolne natychmiast zasymulować dopiero co uzyskane obliczenia, a Ty twierdzisz, że nie da się zbudować obiektywu do lustrzanki o ogniskowej krótszej niż odległość robocza? Da się, tyle, że teraz będzie to jak musztarda po obiedzie.
PS. Mówisz, że do dalmierzy są takie obiektywy. Są, bo można je było skonstruować w tamtych czasach i w tamtych realiach technologicznych. Te, o których mówimy było trochę trudniej zrobić, ale to nie znaczy, że nie można ich w ogóle zrobić. (dalej jak w poście).

[J.A.]

No ale ja piszę dlaczego wolę dalmierza od lustra.
Nie dlatego, że potencjalnie lustro może, tylko dla tego, że tylko do dalmierza realnie to istnieje.
I w dającej się przewidzieć przyszłości nie zanosi się by miało się coś w tej materii zmienić.

[4Rider]

[...]

No ale to szerokie do średnich luster nie są dobre (?), albo inaczej: w czym są gorsze? - bo nie rozumiem...

[J.A.]

4Rider, w tym gorsze co szeroko opisał wyżej technik219, bo nikt już nie skonstruuje szerokiego szkła tak dobrze skorygowanego, jakby mogło być.
Teraz wary optyczne typu dystorsja koryguje się w postprodukcji na komputerze.
Kiedyś beczki czy poduchy, winietowania, spadku ostrości dalej od centrum, nijak skorygować nie było można. Co zresztą widać na wielu nawet nagradzanych zdjęciach.

[4Rider]

Kiedyś beczki czy poduchy, winietowania, spadku ostrości dalej od centrum, nijak skorygować nie było można. Co zresztą widać na wielu nawet nagradzanych zdjęciach.

Powiem Ci że tych wad nie wpukla mi mój 45/2.8 do M645 (w przeliczeniu na 35mm daje to kąt widzenia jak ogniskowa około 26 mm). Sam zobacz na mym Flickr.
Ale co do małego obrazka to racja i widzę to wyraźnie.

PS: W sumie też mam zamiar kupić tego typu (kompaktowy) średni aparat, ale z AF... [no już nie dalmierz bo nie korzysta z dalmierza, zresztą starsze lub tańsze aparaty też go nie mają, co najwyżej doczepiany ].

[technik219]

Teraz wary optyczne typu dystorsja koryguje się w postprodukcji na komputerze.
Kiedyś beczki czy poduchy, winietowania, spadku ostrości dalej od centrum, nijak skorygować nie było można. Co zresztą widać na wielu nawet nagradzanych zdjęciach.

Oko ludzkie też nie jest doskonałe. Monokl, kiepski współczynnik transmisji... Mózg wszystko koryguje.
Taki doskonały, jak piszesz, obraz bez kom, beczek, poduszek, aberracji chromatycznej jest wprost nieludzki, niehumanistyczny, zbyt sterylny. To tak jakby obraz Picassa, Van Gogha czy innego Moneta wygładzić by zatraciły fakturę nakładania farby, ślady pociągnięć pędzlem. To tak jakby fotografię tradycyjną pozbawić ziarna, płytę winylową szumu. Odhumanizowanie. To najlepsze słowo.

[J.A.]

technik219, negatyw lubię mieć dobry jak się da.
Popsuć mogę sobie potem.

[taharii]

ciało cięższe od powietrza nie będzie latać, które głosili poważni skądinąd naukowcy jeszcze w XIX w. Tak, przy technologii ówcześnie dostępnej twierdzenie to było prawdziwe.

Wydaje mi się, że tak go jednak nikt nie twierdził, w końcu ptaki istnieją już od dłuższego raczej czasu i nie ciężko jest sprawdzić jaki jest ich ciężar ;)

[4Rider]

ciało cięższe od powietrza nie będzie latać, które głosili poważni skądinąd naukowcy jeszcze w XIX w. Tak, przy technologii ówcześnie dostępnej twierdzenie to było prawdziwe.

Wydaje mi się, że tak go jednak nikt nie twierdził, w końcu ptaki istnieją już od dłuższego raczej czasu i nie ciężko jest sprawdzić jaki jest ich ciężar ;)

A Dedal i Ikar?
Ikar spadł tylko dlatego że poleciał zbyt blisko słońca...

[technik219]

Popsuć mogę sobie potem.

Nie mów mi tylko, że dodajesz sobie w photoshopie aberracje, ziarno inne smaczki analogowe

[J.A.]

Nie dodaję, ale mogę.

[The way I am]

Nie dodaję, ale mogę.

Ale chyba nie o to chodzi?

[Imperitus]

Ale chyba nie o to chodzi?

No przecież że nie. J.A. miał na myśli że mając perfekcyjny negatyw- potem można go świadomie dostosować w procesie pozytywowym do swojego widzimisię. A że nie ma lustrzanek które systemowo miałyby perfekcyjnie skorygowane krótkie ogniskowe- tak jak lubi- obstaje przy dalmierzach, które brak wymiennej optyki wynagradzają mu świetnymi obiektywami szerokokątnymi.
Amen

[The way I am]

Ale chyba nie o to chodzi?

No przecież że nie.

To była ironia z mojej strony.