Moi drodzy!
Od 1,5 roku moją pasją stała się fotografia analogowa. Podczas rozwoju zasobu sprzętowego dość szybko zrozumiałem, że skanowane zdjęć i wydruk cyfrowy jest niewystarczające. I w ten sposób stałem się prawie szczęśliwym posiadaczem powiększalnika KW Praxidos.
Po włożeniu kondensora do metalowej oprawki i umieszczeniu w korpusie powiększalnika (w formie "kapelusika") okazało się, że obraz jest nieostry, oczywiście, przymknięcie przysłony pomogło, ale wciąż "szału nie ma". O dziwo, okazało się, że po odkręceniu obiektywu i przytrzymaniu go ok 1cm poniżej (jak na zdjęciu) gwintu obraz jest piękny i ostry przy każdym otwarciu przysłony. Jakiego rodzaju naprawy może wymagać powiększalnik?
Ostatnio zmieniony 13 sty 2018, 19:02 przez kuna, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek już powinien być widoczny, dziękuję za poradę! Jest lepiej, dosłownie jakby powiększalnik wołał o dłuższy obiektyw (aktualnie ma Enna Enatar 1:3,5 f=6cm).
Pytanie pomocnicze: chciałbym pracować na papierach wielogradacyjnych. Czym się różnią filtry Fomy od Ilforda oprócz ceną?
Ale jest tylko lepiej, czy już jest dobrze?
Mie wiem, nigdy nie miałem Fomy, ale nakeży przypuszczać, że różnice są niewielkie.
Ważniejsze jest to, że do tego powuększalnika nie włożysz filtrów. Do niego potrzebujesz filtrów podobiektywoeych.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Happy End!
Jest to powiększalnik automatyczny, w którym rolka przesuwająca się po metalowej taśmie reguluje długość miecha, po 70 latach wpływu grawitacji rolka zjechała w dół i wymaga wyregulowania. Dziękuję za pomoc!