Kupię Fuji GW690 III LUB GW680III

[szable]

fajnie ta dyskusja meandruje :))

na olx czy jakimś aledrogo - ilość ofert kamer analogowych zbliża się do ilości ofert kamer cyfrowych... o takim zwrocie w stronę analoga to się fizjologom nie śniło!

A jeszcze o prawie popytu i podaży, przenoszeniu wartości w czasie oraz czy rzeczy drożeją czy tylko pieniądz nam się dziwnie rozwadnia - 100 lat temu Ford kosztował 20 uncji złota. Wiecie ile dziś kosztuje średniej klasy Ford? 20 uncji złota.

[J.A.]

100 lat temu Ford kosztował 20 uncji złota. Wiecie ile dziś kosztuje średniej klasy Ford? 20 uncji złota.

tyle samo kosztował zaprzęg 4-ro konny i w starożytnym świecie i w średniowieczu.

[PPaweł]

ilość ofert kamer analogowych zbliża się do ilości ofert kamer cyfrowych... o takim zwrocie w stronę analoga to się fizjologom nie śniło!

Fizjologom pewnie nie, ale ludziom o wiedzy bardziej społeczno - ekonomicznej zapewne mogłoby, chociaż nie wiem, czy o tym myśleli. Nie wykluczam przejściowej, hipsterskiej mody na fotografowanie chemiczne, ale przypuszczałbym raczej, że pojawianie się aparatów do kupienia bierze się z tego, że to już nie są aparaty, których ktoś używał, a potem schował je do szafy i przeniósł się na cyfrówkę. Teraz to są aparaty, które ktoś wyjął ze sprzątanej szafy dziadka, wujka, czy innego ojca (kobiety jakoś rzadko w tym występują) i chce opchnąć za jakieś przyjemne pieniądze. Akurat upłynęło tyle czasu, żeby to się stało mieniem porzuconym, a równocześnie (przynajmniej pozornie) w miarę wartościowym, bo zabytkowym. Zresztą starszych cyfrówek też to pomału dotyczy.

[4Rider]

PPaweł, no nie tylko jest sporo nowych prostych aparatów analogowych na rynku i nie tylko lomo, na razie jak mysle prostych, ale przecież też sporo z LF z manufaktur i wynalazków z drukarek 3D. Są też jakieś startupy, to jak z winylami, prawie już wszystko co nowe wychodzi na winylu i to częściej niż na CD, są winyle i downloady - się mi to podoba i już prawie nie słucham muzyki inaczej niż z czarnej płyty i wiem że mogę kupić już na nich prawie wszystko co stare i co najnowsze.

[PPaweł]

Podejrzewam, że to sporo to jest sporo w porównaniu z tym, do czego przyzwyczailiśmy się ponad ćwierć wieku temu, kiedy w sklepie fotograficznym było trochę tego, co produkowali w NRD i ZSRR i to było widać. A teraz widzimy całą wpółczesną produkcję światową. Nie ma ekonomicznego powodu, żeby ludzie wrócili do fotografii chemicznej, bo jest znacznie mniej wygodna, niż cyfrowa, a za to jest droższa. Lomography i okolice to jest produkt dla młodych zbuntowanych, którzy gardzą współczesnym światem konsumpcji, tudzież podobnych klienteli trwałych co prawda jako grupy, ale grupy, przez które bardzo szybko przepływają uczestnicy, bo kto dorasta, ten się w to przestaje bawić, za to na jego miejsce przychodzi jakiś młodziak, który właśnie to odkrył.
Niewykluczone, że będzie to interes na tyle stabilny, ze zapewni takim starym dziadom, jak my, stałą dostawę materiałów fotograficznych i nie będziemy musieli mieszać w kociołku srebra z bromem i polewać chochlą pociętych na paski torebek plastikowych. Tym niemniej czasy trójpaków Kodaka w każdym kiosku Ruchu już nie wrócą.

[aka]

Jaki popyt i sprzedaż?

Popyt jest taki, że na ebay.com w ciągu ostatnich 4 miesięcy sprzedało się 11 GW680III. Ofert jest 25. W skali globalnego rynku jakim jest ebay to tyle co nic.

[4Rider]

Ach Pamowie to tacy przyziemni z tą ekonomia i maksymalizacja zysków, nisza jest i pozostanie i ciągle się rozwija, skoro tak jest znaczy są pasjonaci, ci którzy chcą kupić i ci co chcą trochę poprodukowac, a że nie na skalę masowa, no to jeszcze lepiej, wciąż mogę się czuć jakoś wyjątkowym

[aka]

Ostatnio Kodak przywrócił Ektachrome

No i ok. Zajrzałem ostatnio do pobliskiego labu - Kodak Gold 40 zł i tylko on w ofercie. Niestety już nie wywołują, koszty chemii się nie zwracały. Cały biznes to druk(?) z kart pamięci i zdjęcia do dokumentów. I jeszcze druk na koszulkach i kubkach.

[4Rider]

Ostatnio Kodak przywrócił Ektachrome

No i ok. Zajrzałem ostatnio do pobliskiego labu - Kodak Gold 40 zł i tylko on w ofercie. Niestety już nie wywołują, koszty chemii się nie zwracały. Cały biznes to druk(?) z kart pamięci i zdjęcia do dokumentów. I jeszcze druk na koszulkach i kubkach.

To wspaniałe wiadomości przecież , zresztą kto kupuje dziś w sklepach stacjonarnych skoro jest internet i paczkomaty?ja oprócz jedzenia to raczej nic nie kupuje stacjonarnie juz.
To wspaniałe wiadomości - mam wielkie mozliwosci!
To o czym piszecie to tylko nostalgia za mlodoscia i nic wiecej.
Wszystko co chcę mogę kupić, mogę tez wołać sobie kolorki w Kielcach i 3 dni po wysłaniu skanowac sobie wywołane negatywy. BW sobie wywolam bo chemię sobie kupię w Warszawie albo innym Poznaniu - no Panowie nigdy nie było prościej i szybciej niż teraz, a mieszkam w małym miasteczku, wcześniej musiałbym jeździć do wojewódzkiego na ten przykład i zmarnować dzień cały i pewnie nie wszystko bym kupil.
No to na cholerę mi jaki lab stacjonarny z jakimś tam Kodakiem co jeszcze nie wołają, he?

[darekdp1]

Wyjątkowo muszę się zgodzić z 4Rider-em. Cło i vat było zawsze. Naliczanie opłat zależało (w/g moich obserwacji) od wielkości urzędu celnego w danym mieście. Nie zależało od wielkości miasta, tylko od wielkości ruchu transgranicznego. Mieszkam w Szczecinie i ZAWSZE wszystkie paczki przechodziły przez UC. W tym samym czasie np. w Elblągu paczki przychodziły bezpośrednio do domu. Zawsze dziwiłem się dyskusjom na różnych forach pt. "dlaczego oclili mi paczkę ?". Jeżeli nie oclili, to miałeś po prostu szczęście.

[jac123]

Wyjątkowo muszę się zgodzić z 4Rider-em. Cło i vat było zawsze. Naliczanie opłat zależało (w/g moich obserwacji) od wielkości urzędu celnego w danym mieście. Nie zależało od wielkości miasta, tylko od wielkości ruchu transgranicznego. Mieszkam w Szczecinie i ZAWSZE wszystkie paczki przechodziły przez UC. W tym samym czasie np. w Elblągu paczki przychodziły bezpośrednio do domu. Zawsze dziwiłem się dyskusjom na różnych forach pt. "dlaczego oclili mi paczkę ?". Jeżeli nie oclili, to miałeś po prostu szczęście.

Ciągle cło i Vat, cło i VAT ...
Jest jeszcze kupa innych opłat jak np. za emisję CO2, których kiedyś nie było, a które teraz wpływają na cenę końcową danego produktu (i napędzają inflację). Dlatego m.in. ceny rosną, ale niektórzy twierdzą że to przez wyższy popyt ...
Albo inne durne przepisy dot. "ochrony środowiska" (patrz np. HC-110 i jego szkodliwy skład).

[4Rider]

ceny rosną, ale niektórzy twierdzą że to przez wyższy popyt ...

Raczej przez mniejszą podaż, nie jestem aż tak wnikliwy by badać popyt, ale podaż to ja widzę na bieżąco.

Zmiana stosunku popytu i podaży wcale nie musi oznaczać wzrostu cen co do wzrostu popytu -
zmniejszenie podaży sądzę że ma większy na to wpływ jednak, zwiększenie popytu czasem wpływa też na obniżenie ceny,
zmniejszenie podaży to raczej tylko na wyprzedaży przy masówce, więc to nie jest takie proste, by wyciągać sobie wnioski
przypasowane do własnej teorii i izolacyjnych poglądów oraz przypisywanie komuś twierdzeń, których nie głosił.

[aka]

Ceny rosną bo rosną koszty, a wzrost cen zwykle powoduje spadek sprzedaży i w efekcie dodatkowy wzrost kosztów jednostkowych. Zwykle kończy się upadkiem firmy lub jej części, ewentualnie jakąś próbą sanacji np. przez sprzedaż. W rocznych sprawozdaniach finansowych Kodaka i Fuji widać jak rok po roku spadają przychody z produkcji materiałów foto. Kłopoty Tetenala zakończyły się powstaniem spółki pracowniczej, może przetrwają. Foma podobno sobie radzi, Ilford (Harman) też. Obie te firmy nie publikują informacji o wynikach finansowych więc nie wiadomo jak jest naprawdę. Prawdę mówiąc nie wiadomo jak wygląda rynek materiałów foto (filmy, papiery) i jak się zmienia z roku na rok. Wszelkie dywagacje o modzie na analogową fotografię nie maja żadnego wpływu na przyszłość, Póki co drożeje i taniej nie będzie

[4Rider]

Chyba jeszcze rzadszy format jeśli idzie o te Fuji, na aukcji na ebay aparat przetrwał kilka godzin,
a model dużo starszy i cena na nasze złotówki grubo ponad 5K:
https://www.ebay.pl/itm/353699823253
więc może jednak i popyt jest?

Co do filmów to zgadzam się z Panem Karpiem, z roku na rok fotografuję na coraz tańszych markach filmów, i tak z Kodaka
przeszedłem na Ilford w 2020, ten rok już do materiałów Fomy należał, no niżej już chyba tylko te nawijane chałupniczo są,
ale Foma nie jest zła, bo jest tania i dobra, no i wiecie złej baletnicy ....

[jac123]

Chyba jeszcze rzadszy format jeśli idzie o te Fuji, na aukcji na ebay aparat przetrwał kilka godzin,
a model dużo starszy i cena na nasze złotówki grubo ponad 5K:
https://www.ebay.pl/itm/353699823253
więc może jednak i popyt jest?

Z tego co widać to sprzedający zakończył aukcję...