Witam.
Ostatnio natchnęła mnie znajoma, która pokazała mi (w internecie) autochromy. Tak mnie to zaintrygowało, że sam zabrałbym się za kolorową fotografię. Czy jest możliwe zrobienie kolorowej emulsji (jakiejkolwiek) w warunkach domowych?
Obojętnie jakim sposobem, np Leviego Hilla, Maxwella itd.
Temat zgłębiam od dzisiejszego poranka, nie wiem nawet czego szukać w googlach, więc byłbym wdzięczny za jakieś wskazówki.
Kolorowe "zrób to sam"
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
Kolorowe "zrób to sam"
A niech mnie TSS pokąsa!
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Myślę, że jedyne, co możesz zrobić w warunkach domowych, to wyciągi barwne. Trzy zdjęcia z filtrami czerwonym, zielonym i niebieskim obrobione na odwrotkę i projekcję za pomocą trzech rzutników przez te same filtry
Trójwarstwowej emulsji nie dasz rady zrobić, autochromów pomimo niejakiej "archaiczności" tego materiału - również nie. W autochromach powinna być jak najcieńsza warstwa barwionych ziaren skrobi (optymalnie o grubości pojedynczego ziarenka), a przestrzeń między nimi wypełniona sadzą. W warunkach domowych niemożliwe do przeprowadzenia. No, może nie-niemożliwe, ale prawie niemożliwe.

Lux mea lex
Skołowanie 3 diapoli, filtrów, odwrotka i zrobienie 3 "takich samych" zdjęć (dobry statyw + nieporuszony obiekt) to nie problem, tylko jak ustawić 3 rzutniki by rzutowały pod tym samym kątem, w to samo miejsce? :)technik219 pisze:iprojekcję za pomocą trzech rzutników przez te same filtry![]()
Co do autochromów...wykładowca, który uczy tą koleżankę na ASP twierdzi, że do wyrobu autochromów jest specjalna maszyna (jedna jedyna na całym świecie), której niby nikt nie potrafi obsługiwać i dlatego też jest to technika wymarła. Ile w tym prawdy?
(Osobiście jakoś nie chce mi się wierzyć, że nikt nie potrafi rozpracować XIX-wiecznej maszyny skoro doskonale znane jest jej przeznaczenie i skład chemiczny tej emulsji)
Ostatnio zmieniony 26 paź 2011, 21:28 przez rayman, łącznie zmieniany 2 razy.
A niech mnie TSS pokąsa!
co do autochromów- to można by tą metodę uwspółcześnić. Jak? Nadrukować po prostu raster barwny na folii (najlepiej celuloidzie, ale polietylen te powinien się nadać) i oblać emulsją. Zastanawiam się tylko czy lepiej oblać od strony rastra (od razu przez filtr naświetlane) czy po przeciwnej stronie (rozproszone, może ziarno by się zmniejszyło). Jeśli ktoś miałby z Was dostęp do odpowiedniego druku (myślę, że nawet barwna atramentówka by się nadała, byle tonera wywojka nie rozpuszczała i ew. nie dyfundował do emulsji) i możliwości oblania tego emulsją panchromatyczną. Pewnie zmniejszyłby się też problem niskiej czułości autochromów, bo jednak folia opryskana atramentem powinna być bardziej przejrzysta niż mąka ziemniaczana?
Ostatnio zmieniony 31 paź 2011, 15:23 przez filozof97, łącznie zmieniany 1 raz.