wyobraź sobie że uczestniczę w życiu i tworzeniu tego portalu prawie od początku jego istnienia. o skanowaniu zawsze miałem takie samo zdanie co TY, jednak poza kilkoma osobami które to rozumieją, reszta jest głucha na każde argumenty. mało kto robi odbitki metodą optyczną większość niestety skanuje negatywy i na oglądaniu obrazków na monitorze kończy.
To jest tak jakby komus wmawiac ze fotografia kolorowa jest lepsza od czarno-bialej. Albo odwrotnie. Horses for courses - jak to mawiaja anglicy.
Adwokatów skanowania negatywów jest całkiem sporo, także wśród ludzi mających dużo doświadczeń z klasycznym procesem, np Ctein z TOP:
http://theonlinephotographer.typepad.co ... ide-i.html
Oczywiście - powiększenie na topowym sprzeęcie zawsze wyciągnie trochę więcej rozdzielczości z negatywu... ale moim zdaniem, na typowym filmie małoobrazkowym, dajmy na to nawet takim T-Maxie 100, czy to w Rodinalu czy D76, skanowanie na więcej niż powiedzmy ~3000 dpi nie wyciąga już dużo więcej szczegółów.
Mówię to na podstawie doświadczeń w skanowaniu małego obrazka Minoltą 5400. Wcześniej używałem do tego celu V700 i rzeczywiście Minolta pokazała więcej... ale nie aż tak dużo więcej... Ona ma optycznie ok. 4000 dpi i o ile nie chcę mieć jakiegoś maksymalnego do przesady powiększenia, to i tak standardowo pliki wyjściowe zmniejszam x2 (do 2700 dpi).
Nie oszukujmy się - ciągle będą drobinki ziarna mniejsze niż to co jest to w skanie zarejestrować nawet najlepszy skaner, ale powiększenia większe niż kilkunastokrotne to już jest hardkor... Oczywiście czasami zależy nam na wyeksponowanym ziarnie, ale to także da się pokazać ze skanu...
Za to skanowanie daje nam rewelacyjne możliwości manipulowania krzywymi. A i przysłanianie raz zapisane może zostać już na zawsze
---------------------------
A wogóle, chodiz mi po głowie taki pojedynek...

Zalóżmy że jedna osoba to adwokat klasycznego printowania a druga osoba to adwokat skanowania i drukowania z komputera - czyli załóżmy że ja, chodź printer ze mnie marny.
1. Obie osoby wybierają swoje ulubione zdjęcie - niech będzie że w małym obrazku i drukują u siebie zdjęcie preferowaną metodą - 2 kopie.
2. Negatywy ze zdjęciem są sobie wzajemnie rozesłane.
3. Obie osoby drukują otrzymany negatyw swoimi metodami (2 kopie)
4. Na koniec, do koperty ląduje otrzymany negatyw, powiększenie swojego zdjęcia oraz otrzymanego zdjęcia.
W ten sposób - kazdy z uczestników pojedynku będzie posiadał - do porównania:
- powiększenie swojego zdjecia wykonaną tradycyjnie
- j.w. 'cyfrowo'
- powiększenie zdjęcia drugiego uczestnika pojedynku wykonaną tradycyjnie
- j.w. - 'cyfrowo'
Formaty są do ustalenia. Ja proponuję moją ulubioną kombinację do BW - druk na Epson Velvet Fine Art w rozmiarze A3+ - czyli ~ 33x48cm - na mojej drukarce - skromnym HP B8850 - który jednak poza aspektami funkcjonalnymi daje jakość druku tej samej klasy (a co najmniej - porównywalną) co najlepsze drukarki pigmentowe.
Każdy ma swój styl drukowania itd. - ale uważam że to mogłaby być ciekawa i pouczająca zabawa dla obu stron. Kto wie, może przekona mnie do analogowej ciemni?