Trafiłem na takie zdjęcia i zastanawiałem się ile w nich jest współczesnej "postprodukcji" a ile oryginalnej jakości.
http://pavel-kosenko.livejournal.com/30 ... d=22669914
Zarówno światło jak i ostrość zwalają z nóg, totalny wehikuł czasu dla mnie. Zresztą chyba większość współczesnych odbiorców jest przyzwyczajona do ziarnistości, nieostrości, nie zawsze doskanałego naświetlenia. A tu takie coś. Jak dla mnie - nawet jeśli to poprawiane Photoshopem CS6 i tak obłęd.
&
Kodachromowe produkcyjniaki z USA podczas II w. św.
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
slajd orwo ma inaczejnord pisze:slajd już tak ma

i to jest klucz do ich wyglądu, plus małe skany w necie, praktycznie 1:1.nord pisze:po za tym zdjęcia były naświetlane na formacie 4x5
Ale fakt robi to wrażenie.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Mam stertę pudełek Kodachromów z dzieciństwa własnego i młodości moich rodziców (lata 60 i 70) i oprócz nich mam też sporo slajdów demokratyczno-ludowych, zapewne ORWO.
Różnią się jak ówczesna Genewa od ówczesnych Siedlec, począwszy od kolorów poprzez karton ramek a skończywszy na plastiku pudełek.
Takie rzeczy odświeżają mi antykomunizm :)
Jednak moje foty rodzinne były trzaskane zwykłymi aparatami 35mm. Więc i z ostrością zwykle tak sobie, światło jak było to było, jak nie to kicha itp.
Wszystko to wraz z kwestiami wspomnianymi w moim pierwszym poście spowodowało, że gapię się na te slajdy od ładnych paru dni. Bo z tego co pogooglałem widzę, że rzeczywiście TAKA jakość (4X5 + super ekspozycja + ostrość jak brzytwa, pewnie pochodna 4x5) nieczęsto się wtedy zdarzała.
BTW
Da radę skanować gdzieś u nas takie slajdy z kartonowymi ramkami?
&
Różnią się jak ówczesna Genewa od ówczesnych Siedlec, począwszy od kolorów poprzez karton ramek a skończywszy na plastiku pudełek.
Takie rzeczy odświeżają mi antykomunizm :)
Jednak moje foty rodzinne były trzaskane zwykłymi aparatami 35mm. Więc i z ostrością zwykle tak sobie, światło jak było to było, jak nie to kicha itp.
Wszystko to wraz z kwestiami wspomnianymi w moim pierwszym poście spowodowało, że gapię się na te slajdy od ładnych paru dni. Bo z tego co pogooglałem widzę, że rzeczywiście TAKA jakość (4X5 + super ekspozycja + ostrość jak brzytwa, pewnie pochodna 4x5) nieczęsto się wtedy zdarzała.
BTW
Da radę skanować gdzieś u nas takie slajdy z kartonowymi ramkami?
&
J.A. pisze:Gdybyś napisał "Kodachrome tak ma", to bym się nie odezwał, bo to prawda, Kodachrome w wielkim formacie, tak ma.
Napisałeś "slajd", a to znacznie szersze pojęcie.
słowa, słowa, słowa...
na wszystko jest sposób.Sholay pisze: Da radę skanować gdzieś u nas takie slajdy z kartonowymi ramkami?
&
-
- -#
- Posty: 343
- Rejestracja: 21 paź 2011, 15:24
- Lokalizacja: lodz
Re: Kodachromowe produkcyjniaki z USA podczas II w. św.
mozesz poszperać tez tutaj http://www.shorpy.com/ jest tam wiele fantastycznych zdjęć sprzed lat, miedzy innymi zdaje sie tam widzialem tez linkowane zdjecia.Sholay pisze:Trafiłem na takie zdjęcia i zastanawiałem się ile w nich jest współczesnej "postprodukcji" a ile oryginalnej jakości.
http://pavel-kosenko.livejournal.com/30 ... d=22669914
Zarówno światło jak i ostrość zwalają z nóg, totalny wehikuł czasu dla mnie. Zresztą chyba większość współczesnych odbiorców jest przyzwyczajona do ziarnistości, nieostrości, nie zawsze doskanałego naświetlenia. A tu takie coś. Jak dla mnie - nawet jeśli to poprawiane Photoshopem CS6 i tak obłęd.
&