Kiev60 i nakładanie klatek
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Kiev60 i nakładanie klatek
Cześć.
Ponad rok temu kupiłem Kieva60 i z marszu dałem go do serwisu. Okazało się że słusznie, bo m.in nakładał klatki. Przy okazji został wyczyszczony, migawkę wyregulowano, uzupełniono nawet brakującą szybkę przy liczniku czy tabliczkę z napisem "Kiev" której nie miał.
Impreza swoje kosztowała, ale... dzięki temu mam aparat w pełni spełniający moje oczekiwania, choć kwestię nakładania klatek rozwiązano aż tak, że przerwy były za duże - na rolce mieściło się 11,5 zdjęcia.
Wywołałem wczoraj film, zauważyłem że przerwa zmniejszyła się dwukrotnie. To normalne, czy to jakiś symptom powracającego powoli problemu? Chucham i dmucham na ten aparat, z wajchą przewijania obchodzę się jak z jajkiem, bo wiem że nie wolno jej szarpać i nagle puszczać po naciągnięciu...
Jeżeli tak...czy naprawa tej usterki to duży wydatek? Pytam, bo się po prostu niepokoję - ten aparat to moje oczko w głowie, choć od dłuższego czasu myślę o tym by zamienić to na jakiegoś fajnego, pewnego TLRa, którym można strzelać z łapy na długich czasach :)
Ponad rok temu kupiłem Kieva60 i z marszu dałem go do serwisu. Okazało się że słusznie, bo m.in nakładał klatki. Przy okazji został wyczyszczony, migawkę wyregulowano, uzupełniono nawet brakującą szybkę przy liczniku czy tabliczkę z napisem "Kiev" której nie miał.
Impreza swoje kosztowała, ale... dzięki temu mam aparat w pełni spełniający moje oczekiwania, choć kwestię nakładania klatek rozwiązano aż tak, że przerwy były za duże - na rolce mieściło się 11,5 zdjęcia.
Wywołałem wczoraj film, zauważyłem że przerwa zmniejszyła się dwukrotnie. To normalne, czy to jakiś symptom powracającego powoli problemu? Chucham i dmucham na ten aparat, z wajchą przewijania obchodzę się jak z jajkiem, bo wiem że nie wolno jej szarpać i nagle puszczać po naciągnięciu...
Jeżeli tak...czy naprawa tej usterki to duży wydatek? Pytam, bo się po prostu niepokoję - ten aparat to moje oczko w głowie, choć od dłuższego czasu myślę o tym by zamienić to na jakiegoś fajnego, pewnego TLRa, którym można strzelać z łapy na długich czasach :)
A niech mnie TSS pokąsa!
- panbulimia
- -#
- Posty: 133
- Rejestracja: 23 gru 2009, 14:48
Miałem tak z Pentaconem, Jeśli dobrze miałem założony film to wszystko było ok, a gdy nie przykładałem uwagi do tego jak film został założony to pojawiały sie problemy. może masz tak samo.
Mój Pentacon nigdy nie był przerabiany i przez całe 4 lata użytkowania tylko raz nałożył klatki, przez zbyt luźno założony film.
Mój Pentacon nigdy nie był przerabiany i przez całe 4 lata użytkowania tylko raz nałożył klatki, przez zbyt luźno założony film.
"Luźno"?
Nie bardzo to rozumiem, choć faktycznie: pomyliłem oznaczenia na ostatnim Orwopanie i ustawiłem błonę przy napisie START, a nie strzałce, które były parę centymetrów dalej. Poza tym, że straciłem 1.5 pierwszego zdjęcia (trafiłem nimi w papier a nie błonę), coś faktycznie mogło źle wskoczyć.
Nie bardzo to rozumiem, choć faktycznie: pomyliłem oznaczenia na ostatnim Orwopanie i ustawiłem błonę przy napisie START, a nie strzałce, które były parę centymetrów dalej. Poza tym, że straciłem 1.5 pierwszego zdjęcia (trafiłem nimi w papier a nie błonę), coś faktycznie mogło źle wskoczyć.
A niech mnie TSS pokąsa!
- panbulimia
- -#
- Posty: 133
- Rejestracja: 23 gru 2009, 14:48
O tym słyszałem, więc tego nie robię :) Tak jak napisałem - chucham i dmucham na ten sprzęt, na mrozy nie zabieram, nikomu do ręki nie daję, noszę tylko w fototorbie, nawet pyłek na nim nie siądzie.xneon pisze:od "strzelania" naciągiem też się nakładają klatki, dźwignię należy zawsze spokojnie odprowadzić na miejsce.
A niech mnie TSS pokąsa!
Tam nie ma co przeskakiwać. Ustawienie na strzałki, czy napis skutkuje tylko przesunięciem całości.rayman pisze:"Luźno"?
Nie bardzo to rozumiem, choć faktycznie: pomyliłem oznaczenia na ostatnim Orwopanie i ustawiłem błonę przy napisie START, a nie strzałce, które były parę centymetrów dalej. Poza tym, że straciłem 1.5 pierwszego zdjęcia (trafiłem nimi w papier a nie błonę), coś faktycznie mogło źle wskoczyć.
A jeśli chodzi o główne pytanie. Tak. To oznaka powracającego problemu. Te typy tak mają.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Droga taka naprawa?
Bo jeżeli tak, chyba całość opchnę (po kapitalnym remoncie, regulacji, czyszczeniu, z obiektywami w stanie fantastycznym) i faktycznie dozbieram na jakiś inny aparat 6x6, najlepiej z ręcznym przesuwem.
Robię raczej na materiałach niskoczułych i K60 jest dla mnie niewygodny by taszczyć wszędzie statyw.
Bo jeżeli tak, chyba całość opchnę (po kapitalnym remoncie, regulacji, czyszczeniu, z obiektywami w stanie fantastycznym) i faktycznie dozbieram na jakiś inny aparat 6x6, najlepiej z ręcznym przesuwem.
Robię raczej na materiałach niskoczułych i K60 jest dla mnie niewygodny by taszczyć wszędzie statyw.
A niech mnie TSS pokąsa!
nie obraź się ale jak ja bym miał tak "chuchać i dmuchać" na sprzęt to przed zrobieniem rolki krew by mnie zalała
kotletów moją Mamuśka nie klepię ale też jakoś szczególnie nie certolę się z nią a zdjęcia strzela bajeczne :)
zmień sprzęt
kotletów moją Mamuśka nie klepię ale też jakoś szczególnie nie certolę się z nią a zdjęcia strzela bajeczne :)
zmień sprzęt
Inspiration exists,but it has to find you working - Pablo Picasso
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Kiew jest ustawiony pod filmy grube filmy z grubym papierem, takie jak niegdysiejsza Swema i stare ORWO. Jak założysz współczesny film to odległości międzyklatkowe zmniejszą się, a ostatnie klatki będą na styk, lub się nałożą. Ja rozwiązałem ten problem chałupniczo:
Ze starego papieru podłożowego przyciąłem kilka kawałków o długości około 15 cm i "zarobiłem" końcówki jak na oryginalnym papierze z filmem. Zakładając nowy film razem z końcówką papieru zakładam w szczelinę szpulki przyjmującej ten przycięty kawałek papieru. Na skutek takiego zabiegu zwiększa się początkowa średnica szpuli przyjmującej i odstępy wychodzą jak trzeba. Jeśli pierwsze klatki mają odstęp 2-3 mm, to długość tego dodatkowego papierka ustalam na około 12 cm. Jak masz mniejszą, to papierek dłuższy, np. 15 cm. Jak początkowe odstępy są większe, a tylko na ostatnich klatkach jest na styk, to papierek najwyżej 10 cm. Jak chcesz się pobawić, spróbuj mojego sposobu.
Ze starego papieru podłożowego przyciąłem kilka kawałków o długości około 15 cm i "zarobiłem" końcówki jak na oryginalnym papierze z filmem. Zakładając nowy film razem z końcówką papieru zakładam w szczelinę szpulki przyjmującej ten przycięty kawałek papieru. Na skutek takiego zabiegu zwiększa się początkowa średnica szpuli przyjmującej i odstępy wychodzą jak trzeba. Jeśli pierwsze klatki mają odstęp 2-3 mm, to długość tego dodatkowego papierka ustalam na około 12 cm. Jak masz mniejszą, to papierek dłuższy, np. 15 cm. Jak początkowe odstępy są większe, a tylko na ostatnich klatkach jest na styk, to papierek najwyżej 10 cm. Jak chcesz się pobawić, spróbuj mojego sposobu.
Lux mea lex
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Jak ktoś nie ma drewnianych palców, to może sam spróbować:
http://kievaholic.com/kiev60kalibration.html
To, że po regulacji aparat po pewnym czasie wraca do stanu sprzed regulacji, jest wynikiem samoczynnego odkręcania się wkrętów. W radzieckim sprzęcie to "normalne" - Kiew 19 rozkręcił mi się sam w torbie wożonej na bagażniku rowerowym! W sprzętach markowych stosują jakieś mazidło do wkrętów, które nie pozwala im wykręcać się. Jak nie mogłem odkręcić wkrętów w obiektywie Tamrona, to doprowadzony do ostateczności wpadłem na pomysł by podgrzać (z czuciem) główkę wkrętu grotem lutownicy. Wkręt odkręcił się bardzo ładnie (metal do metalu - żaden plastik) i na gwincie rzeczywiście było jakieś mazidło. Radziccy tego nie stosowali i ich wkręty same się odkręcają.
Kiew jako taki nie jest aż taki do gruntu zły. Wiadomo, że jak się robi zawodowo, to trzeba mieć sprzęt niezawodny. Ale do zastosowań amatorskich jest OK. Poza tym ma stosunkowo dokładne czasy migawki. Pod tym względem przewyższa P-sixa i Kiewa 88. Nie jestem fanem tej marki i nie płacą mi za zachwalanie, ale uważam, że na kieszeń amatora nie ma lepszego aparatu.
http://kievaholic.com/kiev60kalibration.html
To, że po regulacji aparat po pewnym czasie wraca do stanu sprzed regulacji, jest wynikiem samoczynnego odkręcania się wkrętów. W radzieckim sprzęcie to "normalne" - Kiew 19 rozkręcił mi się sam w torbie wożonej na bagażniku rowerowym! W sprzętach markowych stosują jakieś mazidło do wkrętów, które nie pozwala im wykręcać się. Jak nie mogłem odkręcić wkrętów w obiektywie Tamrona, to doprowadzony do ostateczności wpadłem na pomysł by podgrzać (z czuciem) główkę wkrętu grotem lutownicy. Wkręt odkręcił się bardzo ładnie (metal do metalu - żaden plastik) i na gwincie rzeczywiście było jakieś mazidło. Radziccy tego nie stosowali i ich wkręty same się odkręcają.
Kiew jako taki nie jest aż taki do gruntu zły. Wiadomo, że jak się robi zawodowo, to trzeba mieć sprzęt niezawodny. Ale do zastosowań amatorskich jest OK. Poza tym ma stosunkowo dokładne czasy migawki. Pod tym względem przewyższa P-sixa i Kiewa 88. Nie jestem fanem tej marki i nie płacą mi za zachwalanie, ale uważam, że na kieszeń amatora nie ma lepszego aparatu.
Lux mea lex
Z tego też założenia wychodziłem kupując ten aparat. Jaśniutki pryzmat, czasy migawki 1/1000 - 1/2 + B, tania, wymienna optyka. Taka Wołna jest dla mnie fantastycznym obiektywem! Z czasem okazało sięm że używam tylko tego szkła, bo zakupiony później Jupiter 3.5/250 zalega prawie bezczynnie... Niestety/stety w aparacie znajdują się z reguły stare, dobre NP20tki czy NP15, a statyw na ten przedział wagowy mam zbyt lichy - szczególnie gdy zakres wyznawanej przeze mnie czułości wynosi maksymalnie 100 ASA.technik219 pisze:Nie jestem fanem tej marki i nie płacą mi za zachwalanie, ale uważam, że na kieszeń amatora nie ma lepszego aparatu.
Oczywiście przy zakupie brałem pod uwagę te wszystkie mity i legendy na temat psucia się tych aparatów, więc stąd wzięła się moja specjalna troska o ten sprzęt :)
Jeżeli to sprawa grubości błon, lub usterka którą da się skorygować za parędziesiąt złotych (wolę tego sam nie rozkręcać - co prawda jestem trochę techniczny, ale łapy to ja raczej mam od szpadla i noszenia worków z Atlasem), to go sobie zostawię ;) Zobaczę jak to się będzie dalej sprawować. Bardzo możliwe, że te zbyt duże przerwy (10mm) były właśnie zapasem na błony o innej grubości i przez to mieściło się tylko 11,5 klatki, a teraz zmieści się pewnie 12 (przerwa 5mm).
Z jednej strony zmieniłbym system na jakiegoś TLRa z przedziału 500-700zł, ale z drugiej...ciężko wyzbyć się aparatu z którym jestem na swój sposób zżyty ;)
Ostatnio zmieniony 15 lut 2012, 23:57 przez rayman, łącznie zmieniany 1 raz.
A niech mnie TSS pokąsa!