Kiev 88 pytanie
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Kiev 88 pytanie
Witam, mam pytanie, mianowicie w jakim okresie kievy 88 były najlepiej składane ? najlepiej zrobione etc, nie chodzi mi o wersję CM, kupiłem okazyjnie zestaw za 400 zł, napis kiev nie jest pisany cyrylicą tylko normalną czcionką.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Na ten temat krąży kilka opinii. Pierwsza, że lepszej jakości były te z napisem łacińskim, bo przynajmniej teoretycznie były przeznaczone na eksport. Druga, staranniej wykonane były te z początku roku (tylko jak to sprawdzić?), bo oni też gonili plan i pod koniec roku robili byle więcej. Trzecia jest taka, że na początku produkcji części były staranniej wykonywane i zazwyczaj trzymały normy tolerancji wymiarów, aparaty składane były też staranniej. W miarę produkcji sztance tępiły się, części coraz bardziej nie trzymały norm. w ostatnim okresie produkcji wykorzystywano coraz więcej części wcześniej odrzuconych przez kontrolę jakości, wykorzystywano kleje i materiały "bez wsadu dewizowego", czyli zamiast komponentów wcześniej importowanych stosowano materiały z komponentami krajowymi (często gorszej jakości). W końcowym okresie produkcji masowo kradziono części z fabryki i aparaty składano chałupniczo. Wywożono je potem do Polski i sprzedawano "z koca" na targowiskach i stadionie. Trafiały się także aparaty składane z części "z odzysku". Można je rozpoznać po tym, że zawierają części o niejednakowych numerach seryjnych: numer na obudowie nie odpowiada numerom na magazynkach, a także numery niektórych najważniejszych części wewnątrz są inne, ale o tym można się przekonać dopiero po częściowym demontażu aparatu w warsztacie. Dlatego np. Wiesefototechnik wszystkie aparaty przez nich sprzedawane rozbierała i ponownie składała "po swojemu", żeby ustrzec się niespodzianek.
Jest jeszcze anegdota mówiąca o tym, że najgorsze egzemplarze schodziły z drugiej zmiany, bo kontrola jakości pracowała tylko na pierwszej zmianie - ale to żart. Sam więc widzisz, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi, która seria jest lepsza, a której nie należy brać do ręki. Będą dwa kolejne wg. numerów seryjnych aparaty i jeden będzie pracował z precyzją Hasselblada, a drugi co chwilę będzie się psuł. Taka jest specyfika radzieckiej produkcji. Najlepsze Kiewy, z jakimi się spotkałem to były te na wyposażeniu KGP (Komenda główna Policji), a właściwie KGMO w latach 70-80. Były produkowane na potrzeby ichniej i naszej milicji i zrobiono je solidnie. Ostatni raz widziałem taki w 1993 r. na giełdzie w Stodole.
Jest jeszcze anegdota mówiąca o tym, że najgorsze egzemplarze schodziły z drugiej zmiany, bo kontrola jakości pracowała tylko na pierwszej zmianie - ale to żart. Sam więc widzisz, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi, która seria jest lepsza, a której nie należy brać do ręki. Będą dwa kolejne wg. numerów seryjnych aparaty i jeden będzie pracował z precyzją Hasselblada, a drugi co chwilę będzie się psuł. Taka jest specyfika radzieckiej produkcji. Najlepsze Kiewy, z jakimi się spotkałem to były te na wyposażeniu KGP (Komenda główna Policji), a właściwie KGMO w latach 70-80. Były produkowane na potrzeby ichniej i naszej milicji i zrobiono je solidnie. Ostatni raz widziałem taki w 1993 r. na giełdzie w Stodole.
Lux mea lex
- ModusOperandi
- -#
- Posty: 665
- Rejestracja: 12 gru 2010, 08:35
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Fajnie by było jakby po numerze seryjnym dało się odnaleźć egzemplarz złożony w środę - dlaczego? W poniedziałek 90% narodu zapewne miało więcej promili we krwi niż to był w stanie zmierzyć alkomat. We wtorek pewnie dopiero przychodził kac. Środa była dniem 'pełnego zdrowia' i trzeźwego stanu umysłu. Czwartek to już przed weekendem trzeba coś łyknąć... Piątek - zapewne porządne upodlanie się przed weekendem. Weekend - 20 promili u każdego to norma 

Zasadniczo to ona słuszna jest... ta koncepcja...
w tej teorii poszedł bym dalej. postarałbym się doszukać jaki był skład mieszanki metali z których wykonano zębatki, czy też elementów naciągu migawki. plotka głosi, że na początku lat 80;tych gdy w Polandzie dochodziło do strajków a ciągłość dostaw materiałów strategicznych do CCCP była bardzo nieregularna drastycznie spadała jakość wytwarzanych materiałów, głównie z powodu stosowania niższej jakości zamienników. nie bez znaczenia, na jakość szczególnie produkowanych Kiev'ów, miała ilość plam na słońcu, cena tony ryżu na giełdzie w Honk-Kongu, oraz poziom wody w Okawango.ModusOperandi pisze:Fajnie by było jakby po numerze seryjnym dało się odnaleźć egzemplarz złożony w środę - dlaczego?
- ModusOperandi
- -#
- Posty: 665
- Rejestracja: 12 gru 2010, 08:35
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Tu nie ma nic do śmiacia
Zatem skłonny jestem uwierzyć również w związek jakości z plamami na słońcu, cenami ryżu i poziomem wody w Okawango.

Młody jesteś i nie wiesz tego, ale w ZSRR nie było weekendów, tylko subotniki. Pić można było dopiero po subotnikuModusOperandi pisze:Piątek - zapewne porządne upodlanie się przed weekendem. Weekend - 20 promili u każdego to norma
Rzeczywiście! Masz rację. Pod koniec lat 90. kupiłem używanego Saluta S http://camerapedia.wikia.com/wiki/Salyut-S Niedługo go używałem, bo zjechały się mu zębatki współpracujące z magazynkami. Zaczął po prostu "omykać" jak stary rowernord pisze:w tej teorii poszedł bym dalej. postarałbym się doszukać jaki był skład mieszanki metali z których wykonano zębatki, czy też elementów naciągu migawki. plotka głosi, że na początku lat 80;tych gdy w Polandzie dochodziło do strajków a ciągłość dostaw materiałów strategicznych do CCCP była bardzo nieregularna drastycznie spadała jakość wytwarzanych materiałów,

Zatem skłonny jestem uwierzyć również w związek jakości z plamami na słońcu, cenami ryżu i poziomem wody w Okawango.
Lux mea lex