(K) Sonnar 300/4 zebra

[PPaweł]

Miłośnikom Zenitów dedykuję poniższy cytat:

Identyczne cytaty znajdzie się zapewne w każdym kraju, tylko nazwa aparatu będzie się różnić, zależnie od tego, co tam było popularne. Dziewczyna używała narzędzia niezgodnie z (brakującą) instrukcją i zepsuła. Jak raz ostatnio w "Fotografii analogowej" pan Horąży wspomniał o identycznym ograniczeniu nastawień migawki Contaxa.

[4Rider]

Miłośnikom Zenitów dedykuję poniższy cytat:

Identyczne cytaty znajdzie się zapewne w każdym kraju, tylko nazwa aparatu będzie się różnić, zależnie od tego, co tam było popularne. Dziewczyna używała narzędzia niezgodnie z (brakującą) instrukcją i zepsuła. Jak raz ostatnio w "Fotografii analogowej" pan Horąży wspomniał o identycznym ograniczeniu nastawień migawki Contaxa.

Panie Pawle gadasz Pan glupoty. Zenit to skrajny przypadek chlamu i ja się pytam gdzie przy tej opisywanej obsłudze jest miejsce na kompozycje i gdzie jest radość z fotografowania?
To tak jakby ktoś kazał Ci się uczyć prowadzić samochód i podarował w tym celu Syrene albo nawet Trabanta

[jac123]

Panowie, z demoludów są różne perełki np. obiektywy (aparaty pomijam). Taki np. Sonnar 138 albo ten ww 300. To są dobre obiektywy i możemy z nich korzystać np. z EOS 50 lub praktycznie każdym innym nowoczesnym aparatem. Po prostu trzeba umieć wybierać te perełki. I nie porównujmy ich do np. obiektywów japońskich, bo za takiego np. Contaxa zapłacimy x2.

[PPaweł]

Zenit to skrajny przypadek chlamu i ja się pytam gdzie przy tej opisywanej obsłudze jest miejsce na kompozycje i gdzie jest radość z fotografowania?
To tak jakby ktoś kazał Ci się uczyć prowadzić samochód i podarował w tym celu Syrene albo nawet Trabanta

Obsługa Zenita nie różni się od obsługi innych podobnego typu aparatów - pokrętło czasów, pierścień przysłony, pierścień ostrości. Plus ewentualnie nastawa światłomierza.W Zenitach mniej archaicznych wersji nie ma zresztą nawet żadnego problemu ze złym przekręceniem czasów, bo się po prostu nie da i tyle. Nijak to na kompozycję nie wpływa, zdjęcia się robi normalnie, jak każdym innym. Przecież to nie jest nawiedzony aparat, który z wizjera potrafi wbić fotografowi przez oko szpikulec do czaszki jak jakiś T-1000, a potem chłeptać ciepły mózg, żeby się człowiekowi ręce trzęsły ze strachu i zdjęcia wychodziły rozmazane. Radość z fotografowania jest normalnie radosna, po prostu.

Nawiasem mówiąc, to jeżdżąc automatem, dzieci będę (prawdopodobnie niedługo) uczył na ręcznej skrzyni, żeby miały wyczucie, o co w tym całym zmienianiu biegów chodzi. Choćby i potem się okazało, że nigdy nie wsiądą do spalinowego samochodu, a tylko do elektryków. Na Syrenie i Trabancie to może nie (ale też i fotografowi nie polecam Druha), zwłaszcza, że to są dwusuwy i z paliwem coś tam trzeba kombinować, ale już taka na przykład przegazówka przy redukcji, rodem z mrocznych czasów motoryzacji łupanej i skrzyń bez synchronizatorów, nadal się przydaje.

[4Rider]

PPaweł, na kompozycję owszem wpływa, bo przez wizjer widać jakieś 80% kadru,
to ja już wolę Smenę dobra ale dajmy spokój już temu Zenitowi, miałem używałem ale to było ponad 30 lat temu
i teraz za nic bym tam filmu nie założył ...

Dla pociechy proszę spojrzeć na zdjęcie, które żona właśnie mi przysłała:

A żona gdzie ....jpg (71.21 KiB) Przejrzano 509 razy