Jerzy pisze:Dyskusja schodzi w ślepą uliczkę...
Tak naprawdę każdy ma swój standard największego możliwego formatu. Dla jednych to stykówka, dla innych billboard z APS ;) Sporo zależy też od sposobu prezentacji: co innego jak odbitkę trzymasz w rękach, co innego jak ją oprawisz za szkłem.
Ja z małego obrazka nie wychodzę poza 30x40, bo nie mam większej maskownicy ani papierów. I jestem zadowolony, nawet z klatek robionych na 400-ach. Oglądam je z mniej więcej 75 cm, bo wiszą nad biurkiem. Fakt, że robione na niezłych szkłach w aparacie i powiększalniku, ale to wciąż 400 w małym obrazku...
IMHO ważniejsze jest to, co na klatce, niż czy ziarno jest mniej lub bardziej widoczne :)
Pozdrawiam!
O i oto właśnie chodzi .
Temat i kompozycja oraz poprawność techniczna decyduje o tym czy zdjęcie jest dobre czy nie , a nie ziarno czy tonacja.
Możliwości techniczne materiałów i sprzętu to jest w istocie temat zastępczy i poboczny , choć dla
"wszystko najlepiej wiedzących " najważniejszy.
Widziałem reportaż o zawodowym fotografie który po wielu latach pełnej sukcesów pracy zawodowego fotografa
pozbył się całego tego "złomu " z najwyższej półki , zostawił sobie wyposażenie ciemni i teraz w swych albumach i na wystawach pokazuje zdjęcia zrobione "aparatem otworkowym "