aka pisze: ↑19 sty 2022, 22:10
PPaweł, na mój gust to masz potrzebę określenia jednoznacznie swojej tożsamości.
Niewykluczone, a co, nie wolno?
aka pisze: ↑19 sty 2022, 22:10
PPaweł pisze: ↑19 sty 2022, 20:48
W zdobytym Wrocławiu było nadal kilkaset tysięcy Niemców.
Tak, na pewno. W grudniu 1948 roku Niemców było we Wrocławiu 2100. Szybko wybyli.
Grudzień 1948 był, zauważ, ponad trzy lata po zdobyciu miasta. To nie było tak znowu szybko. Zaraz po zakończeniu wojny Niemców we Wrocławiu było około 200 000. Polaków 10 - 20 000. Jeszcze w 1947 Niemców było koło 70 000. Przy czym deportowano przede wszystkim "nieproduktywnych". Fachowcy, jak mówiłem, byli potrzebni i trzymano ich na miejscu. Z latami 60 przesadziłem, ale jeszcze w latach 50 były niemieckie szkoły i niemiecka gazeta.
aka pisze: ↑19 sty 2022, 22:10
Każdy Amerykanin zawsze powie, że jest Irlandczykiem, Żydem, Polakiem itd.
Kojarzysz "Cudowne lata"? W którymś odcinku Kevin ma jakieś zadanie w szkole, żeby sprawdzić, skąd pochodzą przodkowie. Konkluzją okazuje się być: "jestem kundlem". Na jakimś zajadłym Greenpoincie może i twierdzą, że są Polakami. Włosi też gdzieś mają miejsca, gdzie siedzą w kupie, Żydzi jak to Żydzi, trzymają się nawet w diasporze. Ale w ogólności to się zwyczajnie nie da - tam się przecież ludzie mieszają jak popadnie. Oni są Amerykanami, bo nikim innym już nie mogą być, mając przodków mieszkających w Ameryce, a jeżeli ktoś identyfikuje jakąś europejską narodowość wśród nich, to jest to 1/4, albo nawet 1/8 jego pochodzenia.
Jak się identyfikuje Turek w Niemczech, to nie wiem, ale jeżeli mieszka w tureckiej dzielnicy, to i owszem, możliwe, że przede wszystkim jest dla siebie Turkiem. Natomiast jeżeli się zasymilował i chadza na Oktoberfesty, to to jest po prostu Niemiec i tyle, co najwyżej imieniem Mustafa.