Guma

Fotografia alternatywna - Czyli coś innego niż wszyscy ;)

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

asia_ursus
-#
Posty: 141
Rejestracja: 08 lip 2012, 17:48
Lokalizacja: Rumia

Post autor: asia_ursus »

Najpierw o papierze.
Namaczany, który przedtem nie był klejowany może "rozluźnić się" przez co powierzchnia jest chropowata.

Namaczany, wczesniej klejowany nie zmienia swej powierzchni.

Jesli chodzi o naświetlanie nieklejowanego papieru... Szczerze to dokładnie nie pamiętam :( Ale wypisze wszystko co nie uleciało jeszcze mej pamięci.
Zrobiłam 2 gumy na nieklejowanym. Jedną z amonem - i tam naświetlałam 13, 10 minut z dośc grubą warstwą nałożoną najpierw pędzlem potem wałkiem
Druga z potasem - 12 - 21 minut.
Teraz kładę cienkie warstwy z potasem na klejowanym i najczesciej naświetlam 12 minut. A potem już moczeniem reguluję gęstość warstwy.

Myslę, że klejowanie papieru czy nie, nie ma większego znaczenia przy pierwszej warstwie. ale kolejne warstwy źle wpływają na papaier nieklejowany. może zniszczyc się powierzchnia - co skutkuje brudnymi światłami, moze się rozmoczyc co skutkuje poszarpanymi rogami.
Koszatek
-#
Posty: 55
Rejestracja: 12 sie 2012, 13:44
Lokalizacja: Piekiełko

Post autor: Koszatek »

Ale naświetlasz słońcem? czy lampą jakąś?
No bo jakoś strasznie długo. Ja naświetlam dość cienkie warstwy po półtorej do max 5 min (w zależności od proporcji gumy do dwuchromianku i koloru pigmentu) przy mocnym słońcu. Przy średnio pochmurnym dniu od 5min wzwyż. mocno pochmurne jak dziś.... sobie odpuszczam :)

No właśnie w sumie po namaczaniu (hartowaniu) mi się zmieniła struktura papieru i już od pierwszej warstwy miałam brudne światła.
asia_ursus
-#
Posty: 141
Rejestracja: 08 lip 2012, 17:48
Lokalizacja: Rumia

Post autor: asia_ursus »

Nie lubię być uzależniona od słońca. Naświetlam więc halogenem 1000W w odległości około 70 cm od oswietlonego papieru.
Koszatek
-#
Posty: 55
Rejestracja: 12 sie 2012, 13:44
Lokalizacja: Piekiełko

Post autor: Koszatek »

A ja lubię słońce :)

[ Dodano: Sob 01 Cze, 2013 ]
Mam problem natury bardziej techniczno-nomenklaturowej.
Jak wiadomo istnieje podział na gumę paryską i wiedeńską + guma warszawska.
Przeszukuję internet i literaturę i nie do końca jestem w stanie znaleźć definicję gumy warszawskiej i wiedeńskiej.
Wiem że w gumie warszawskiej by osiągnąć większą rozpiętość tonalną stosuje się co najmniej 2 negatywy, na światła i na cienie. Używa się ziemi okrzemkowej do zmatowienia, nie przekleja się papieru.
W gumie wiedeńskiej przekleja się papier, gradacja warstw zależy od proporcji guma/dwuchromian.

Są jeszcze jakieś różnice? Zarówno guma warszawska i wiedeńska może być wielobarwna?
A eksperymenty i udziwnienia w postaci przesuwania negatywu, naświetlanie przez negatyw a potem pozytyw itp, to bardziej warszawska czy wiedeńska? ;)

Będę bardzo wdzięczna za pomoc w ustaleniu różnic i definicji :)
asia_ursus
-#
Posty: 141
Rejestracja: 08 lip 2012, 17:48
Lokalizacja: Rumia

Post autor: asia_ursus »

Nie zagłębiam sie w merytorykę. Raz kiedyś przeczytałam to, co właściwie streściłaś w jednym poście.
Robię po prostu to co mi się podoba.

Z jednego negatywu bardziej podobają mi się monochromatyczne. Np. połtony i światła czerwone a cienie aby nadać więcej walorów tonalnych jakimś ciemnym kolorem - czerń, ciemny brąz.

kilka negatywów uzyłabym do uzyskania kolorów delikatnie zbliżonych do naturalnych, lub zupełnie naturalnych.
Fikumiku
-#
Posty: 556
Rejestracja: 24 sie 2009, 09:46
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Fikumiku »

Wydaje mi się że spłycacie troszkę temat wrzucając wszystko do jednego worka.
Istniały różne szkoły gumy Warszawska, Lwowska, Wiedeńska i Paryska. (nie jestem specjalistą w tej dziedzinie). Wszystkie polegają na tej samej zasadzie(ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach). To tak jakby mówić że się lubi piwo nie podając żadnych konkretów a przecież każde piwo jest inne.

Z tego co wiem to guma Wiedeńska posiada dużo pigmentu w sobie a mało gumy, wywołuje się ją w zimnej wodzie przy pomocy trocin, tak trocin. Wsypuje się trociny do kuwety wsadza arkusz gumy na wierzch i poruszając kuwetą wypłukuję się odbitkę.


Na tyle moja wiedza(niewiedza) sięga....
Maluje bez farb.

http://niewdana.pl/
przemko73
-#
Posty: 4
Rejestracja: 29 gru 2013, 00:13
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: przemko73 »

Witam Wszystkich :)
takie pytanko zupełnego laika, czy do naświetlania gumy nadają się świetlówki takie jak w szpitalach mają do dezynfekcji pomieszczeń? posiadam 2X30W, czy to wystarczy?
asia_ursus
-#
Posty: 141
Rejestracja: 08 lip 2012, 17:48
Lokalizacja: Rumia

Post autor: asia_ursus »

Z pewnego internetowego źródła czytamy:

"> UV-A - długofalowe 400 nm - 315 nm
> UV-B - średniofalowe 315 nm - 280 nm
> UV-C - krótkofalowe 280 nm - 100 nm

- Promieniowanie grupy UV-A występuje w promieniach słońca. Dotyczy procesów fotochemicznych, pigmentaryzacji. Efekt erytemalny jest znikomy.

- Promieniowanie grupy UV-B ma podstawowe zastosowanie w terapii. Tworzy prowitaminę D. Występuje tu efekt pigmentaryzacji i erytemalny.

- Promieniowanie grupy UV-C posiada mocny efekt bakterio- i zarodkobójczy. Powoduje oparzenia skóry (Erytema) i zapalenie spojówek (efekt koniunktywalny)."

Czyli do fotografii używamy grupę A. Lampy bakteriobójcze są z grupy C. Mało tego, wytwarzają szkodliwy dla skóry i oczu ozon.

Ze względu na inną długość fali, gumoa z dwuchromianem może się nie zgarbować.
przemko73
-#
Posty: 4
Rejestracja: 29 gru 2013, 00:13
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: przemko73 »

Wielkie dzięki za radę , chyba jednak muszę wymienić świetlówki, druga sprawa obraz po 15 minutach naświetlania powstaje, lecz spływa praktycznie cały( światła słabo wypłukane a cienie odpadają płatami po 2-3 minutach moczenia w zimnej wodzie), na początek nabyłem zestaw ze "szlachetnej fotografii" z przygotowanym papierem, ale może też tu jest problem? Kto mi podpowie czym najlepiej gruntować papier :)
przemko73
-#
Posty: 4
Rejestracja: 29 gru 2013, 00:13
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: przemko73 »

Guma chyba jest ok, dichromian zrobiłem roztwór nasycony , pigmentu dodaje troszkę, tak zeby tylko zabarwić (na czubku noża i kolor jest mocno intensywny) daje po 2cm gumy i roztworu, susze ok 2 godzin i pod lampy. jutro zakupie inne świetlówki i zobaczę co będzie wychodzić, ale to już pewnie w przyszłym roku :D

[ Dodano: Nie 19 Sty, 2014 ]
Obrazek


pierwsza odbitka :) jeszcze wiele jej brakuje , ale wstawiam ( wszystkie uwagi mile widziane )
dugi1985
-#
Posty: 345
Rejestracja: 08 mar 2012, 21:33
Lokalizacja: Zabrze

Post autor: dugi1985 »

Ktoś stosował plakatówki do gumy?
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

Niech Cię ręka boska broni używać tych szkolnych! One nie są na pigmentach, zawierają barwniki rozpuszczalne w wodzie. Kiedyś używałem starych plakatówek w tubach i tylko nieliczne jako tako się nadawały. Zresztą teraz te plakatówki to jakieś żelowe, nie wiem co to jest.
Kiedyś w moim miasteczku był sklep z farbami - takimi do malowania ścian. Mieli tam w skrzyniach różne-różniste pigmenty do samodzielnego komponowania farb. Wziąłem po próbce z każdego pigmentu, wrzuciłem do osobnych słoiczków z wodą (wstrząsnąłem) i po odstaniu okazało się, że w większości woda nad osadem została klarowna - czyli prawdziwe pigmenty. Problem rozdrobnienia rozwiązałem w ten sposób, że po wstrząśnięciu najpierw opadają cząstki gruboziarniste. Po kilkuminutowym odstaniu, kiedy to grube opadło na dno, zlewałem wodę z zawiesiną do drugiego słoja, w którym na dno opadało już to najdrobniejsze. Wystarczyło po kilku godzinach zlać czystą wodę i wysuszyć osad, albo zostawić go w formie pasty, żeby później powtórnie nie rozcierać w moździerzu. Z niektórymi pigmentami było ciekawie, bo okazywało się, że były mieszaninami, np, brunatny zawierał tlenki żelaza (nawet drobne opiłki) i ugry. Najgorsze były błękity z czymś podobnym do piasku, a to co pozostawało, nie chciało się zmieszać z wodą i pływało po wierzchu. Ale i z błękitami można sobie było poradzić.
Tego sklepu już dawno nie ma, pigmentów też w powszechnej sprzedaży nie uświadczysz, Pozostają sklepy dla plastyków (dobre sklepy).
Lux mea lex
dugi1985
-#
Posty: 345
Rejestracja: 08 mar 2012, 21:33
Lokalizacja: Zabrze

Post autor: dugi1985 »

Pigmenty w sklepach z farbami też pamiętam. Niestety już ich nie uświadczysz nigdzie poza sklepami plastycznymi. Ja mam szczęście mieszkać blisko dobrego sklepu plastycznego. Prosiłem o gumę arabską i ostatnio kupując papier akwarelowy dowiedziałem się że dla mnie i jeszcze kogoś sprowadzili trzy paczki po 100g . Panie ekspedientki powiedziały mi że mam tylko mówić co potrzebuje. Specyficzne rzeczy zamawiają pod klienta żeby latami nie zalegało na sklepie. I jest o wiele taniej niż w necie.
przemko73
-#
Posty: 4
Rejestracja: 29 gru 2013, 00:13
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: przemko73 »

a ja mam pytanie odnośnie gum wielobarwnych, jak przygotowujecie negatywy? :)
dugi1985
-#
Posty: 345
Rejestracja: 08 mar 2012, 21:33
Lokalizacja: Zabrze

Post autor: dugi1985 »

Witam. Jak to jest z szkodliwością pracy przy gumach. Że dwuchromian potasu jest trujący to wiem, ale na ile jest szkodliwe suszenie gum w łazience w domu? Czy te opary są aż ak tragicznie trujące? Zrobiłem kilka gum i nie czułem się jakoś inaczej, a na moim blogu jeden z czytelników strasznie ostrzega przed szkodliwością. Jakie jest wasze zdanie? Myślałem nad suszeniem papierów powleczonych gumą w piwnicy, ale takie łażenie tam i i nazat też nie jest za ciekawe.
ODPOWIEDZ