Wiesz zastanowiłem się nad tym i chyba nie zgodzę się ze zdaniem: "o gustach się nie dyskutuje" raczej bliżej mi do wyznania że gust się ma albo się go się nie ma, podobnie jak z wiarą, acz ta analogia chyba niezbyt trafna...
Co do lubienia to można to bardziej odnieść do zupy pomidorowej lub krewetek w cieście - to jest strefa lubienia/nie lubienia o której raczej trudno dyskutować, sztuki wizualne jak i muzyczne odnoszą się raczej do gustu, który się ma lub nie, wypowiedzi o Lomo będące disco-polo fotografii ciężko mi ocenić pozytywnie i nawet bez cienia złośliwości, no masz rację chyba nie w tym przypadku, bo zwykle przechodzę obok tego obojętnie, masz rację poniosło mnie, za co przepraszam.
PS: w każdej w/w wypowiedzi wynika że błąd pochodzi od przypadku i nie jest zamierzony - to cała osnowa tych wypowiedzi.