Foton S.A. Bydgoszcz a sprawa polska

[aka]

technik219 pisze: ↑
19 paź 2019, 11:39
Swoja drogą w którym roku Czesi kupili Bydgoski Foton, w którym roku skończył swój żywot i co produkował po sprzedaży? Po co Czesi kupili Foton, to czort wie, czy zarobili na tym, podobnie nie wiadomo. Kupili bo był na sprzedaż, to był rok 1997.

Tak, Foton S.A. w Bydgoszczy został zakupiony przez Fomę w 1997 roku. Czesi byli zainteresowani przejęciem polskiego zakładu już w 1994 roku. Wg. słów Lesława Bilińskiego, ówczesnego dyrektora Fotonu, powodem dla którego Foma przejęła 90% akcji bydgoskiego zakładu był fakt, iż Foton importował z Czech w kredycie handlowym duże ilości materiałów fotograficznych do konfekcjonowania. Wygenerowanego długu nie był w stanie spłacić i tak oto Foma weszła w posiadanie Fotonu.

Powyższy cytat nie jest z wypowiedzi technika219, a mojej, to gwoli prawdy. Humberland rzucił trochę światła na historię Fotonu, przedstawiając powody sprzedaży czy też przejęcia przez Fomę. Krótko i do rzeczy.

[technik219]

No dobrze, Panowie, w pewnych kwestiach szczegółowych są między nami rozbieżności. Ale jaka to różnica w którym roku to, w którym tamto? Mi chodziło o pewne procesy, tendencje. Żaden z Was nie zanegował ojej podstawowej i wiodącej tezy, że ani warszawski, ani bydgoski Foton nie miały szans wyjścia na prostą, wyjścia ze stanu postępującej upadłości. To tak jakbyśmy byli zgodni co do tego, że spłonął dom i ludzie zostali bez dachu nad głową a spierali się o to czy stało się tak na skutek nieszczelnego komina czy niedopałka papierosa porzuconego przez kogoś z ekipy remontującej dach. W obu przypadkach przyczyną było niedbalstwo i zły stan techniczny.
I w takiej samej kondycji były oba zakłady - niedoinwestowane, sypiące się, bez koncepcji dalszego istnienia, bez szans na przetrwanie.
Po co kruszyć kopie o detale? Nie miało szans wyjścia na prostą to upadło. I się nie podniesie. I wszystko w tym temacie.
A przykład z Koreańczykami w FSO jest celowo anegdotyczny i nie należy go traktować dosłownie. Obrazuje pewną właściwą nam cechę bylejakości - zrobić aby zrobić, zarobić i się nie narobić Co potem daje skutki jak wyżej.

[aka]

Obrazuje pewną właściwą nam cechę bylejakości - zrobić aby zrobić, zarobić i się nie narobić

W czyim imieniu się wypowiadasz? Przepracowałem zawodowo 32 lata (od FSO po własną spółkę) i nigdy tak nie działałem, ani ja, ani moi współpracownicy. Owszem, część klasy pracowniczej zachowuje się tak, jak piszesz. W każdym kraju tak jest, a w Polsce być może jest to częstszy przypadek. Przyczyną jest bagaż pochodzący z ustroju szczęśliwie minionego i dzikiego kapitalizmu, który go zastąpił. Mam nadzieję, że to z upływem czasu zmieni się na lepsze, czytaj znormalnieje. Tak myślę i nie zgadzam się na generalizowanie w formułowaniu takich, jak Twoja, tez.
PS. Prawdą jest, że są całe grupy zawodowe, które są w znacznym stopniu zdemoralizowane, ale to już inne zagadnienie.

[4Rider]

PS. Prawdą jest, że są całe grupy zawodowe, które są w znacznym stopniu zdemoralizowane, ale to już inne zagadnienie.

Taaaaaaaaaaaaaaaak! 3XP:
Politycy, policja i prorocy (prokuratura)

[J.A.]

I w takiej samej kondycji były oba zakłady - niedoinwestowane, sypiące się, bez koncepcji dalszego istnienia, bez szans na przetrwanie

bez koncepcj, tu się zgodzę, ale czy bez szans to kwestia gdybania, by by było gdyby śp. Lepperowi udało się to za co dał gardło.

Obrazuje pewną właściwą nam cechę bylejakości - zrobić aby zrobić, zarobić i się nie narobić Co potem daje skutki jak wyżej.

uwierz mi, ta cecha nie jest dominująca i bez obrazy, ale jeżeli już to cecha stołeczna.
Zawodowo mam do czynienia z przemysłem. Często bywam w różnych firmach w całej Polsce. Uwierz mi tak wysoko nos z jednoczesnym nieudacznictwem jest tylko w stolicy.

[aka]

Zawodowo mam do czynienia z przemysłem. Często bywam w różnych firmach w całej Polsce. Uwierz mi tak wysoko nos z jednoczesnym nieudacznictwem jest tylko w stolicy.

A ileż to przemysłu masz w Warszawie? Twoja uwaga z nosem pasuje do tej rzeszy korpoludków, których w takiej ilości na km2 nie ma, poza Warszawą, nigdzie indziej. Konformizm i totalny brak samokrytycyzmu, tym większe, im młodszy osobnik, często absolwent wyższej szkoły lansu i fajansu. Taki co to nie wie, że nie wie.

[4Rider]

Nieładnie tak obgadywać bliźnich, no nie ładnie i już

[aka]

Nieładnie tak obgadywać bliźnich, no nie ładnie i już

Tak? A to co:

Taaaaaaaaaaaaaaaak! 3XP:
Politycy, policja i prorocy (prokuratura)

[J.A.]

Zawodowo mam do czynienia z przemysłem. Często bywam w różnych firmach w całej Polsce. Uwierz mi tak wysoko nos z jednoczesnym nieudacznictwem jest tylko w stolicy.

A ileż to przemysłu masz w Warszawie? Twoja uwaga z nosem pasuje do tej rzeszy korpoludków, których w takiej ilości na km2 nie ma, poza Warszawą, nigdzie indziej. Konformizm i totalny brak samokrytycyzmu, tym większe, im młodszy osobnik, często absolwent wyższej szkoły lansu i fajansu. Taki co to nie wie, że nie wie.

wystarczy energetyka cieplna i wodociągi.
Porównuję ludzi tam pracujących do tych z Orlenu, Lotosu, PGNiG i wielu innych dziedzin w całej Polsce.

[Jerzy]

Uwierz mi tak wysoko nos z jednoczesnym nieudacznictwem jest tylko w stolicy.

Hmm.. Coś w tym jest ;)

[aka]

wystarczy energetyka cieplna i wodociągi.
Porównuję ludzi tam pracujących do tych z Orlenu, Lotosu, PGNiG i wielu innych dziedzin w całej Polsce.

No tak, zarówno energetyka cieplna i wodociągi to historycznie "biznes" samorządowy, obciążony partyjniactwem, którego skutki pozostają nawet jeśli przejmuje je inwestor zagraniczny, zresztą często też samorządowy. Dodałbym jeszcze dystrybucję energii elektrycznej i komunikację miejską. Krótko mówiąc to są monopoliści, przechowalnie dla działaczy różnej proweniencji, działający w warunkach braku ożywczego impulsu rynkowego (konkurencja!). A jak działają to przypadek warszawskiej oczyszczalni "Czajka" lub kontrakt na tramwaje z Hyundajem. W takich firmach proces rekrutacyjny trwa długo, a wygrywa ten co miał wygrać. Tak, że tego...

[technik219]

Przepracowałem zawodowo 32 lata (od FSO po własną spółkę) i nigdy tak nie działałem, ani ja, ani moi współpracownicy. Owszem, część klasy pracowniczej zachowuje się tak, jak piszesz. W każdym kraju tak jest, a w Polsce być może jest to częstszy przypadek. Przyczyną jest bagaż pochodzący z ustroju szczęśliwie minionego i dzikiego kapitalizmu, który go zastąpił. Mam nadzieję, że to z upływem czasu zmieni się na lepsze, czytaj znormalnieje. Tak myślę i nie zgadzam się na generalizowanie w formułowaniu takich, jak Twoja, tez.
PS. Prawdą jest, że są całe grupy zawodowe, które są w znacznym stopniu zdemoralizowane, ale to już inne zagadnienie.

Dzięki Zaprzeczając potwierdziłeś
Łańcuch jest tak mocny jak najsłabsze jego ogniwo.
Pracowałeś w FSO. Więc na pewno pamiętasz te liczne rzesze chłopo-robotników dojeżdżając do FSO z okolicznych wsi. Jak wysokie mieli kwalifikacje?

(co) by by było gdyby śp. Lepperowi udało się to za co dał gardło.

Co masz na myśli? O Lepperze mam dosyć pozytywne zdanie - to był człowiek prostolinijny i z tego względu nie nadawał się do polityki, ale na trybuna ludowego. Nie kojarzę jego działań na polu gospodarki.

[aka]

Dzięki Zaprzeczając potwierdziłeś
Łańcuch jest tak mocny jak najsłabsze jego ogniwo.
Pracowałeś w FSO. Więc na pewno pamiętasz te liczne rzesze chłopo-robotników dojeżdżając do FSO z okolicznych wsi. Jak wysokie mieli kwalifikacje?

Nie rozśmieszaj mnie. Co niby potwierdziłem? Piszesz "Obrazuje pewną właściwą nam cechę bylejakości - zrobić aby zrobić, zarobić i się nie narobić", no może jest to cecha, która Ciebie charakteryzuje, wszak piszesz "nam", czyli jakieś grupie, której czujesz się członkiem?. Z całą pewnością nie można tego powiedzieć o wszystkich naszych obywatelach. Tak, w czasach minionych do Warszawy dojeżdżali ludzie z okolicznych miast i wsi, podobnie jak dzisiaj (np. w pewnym warszawskim szpitalu znakomita większość pielęgniarek dojeżdża szpitalnym transportem z poza Warszawy), a przysłowiowy chłopo-robotnik to w straży przemysłowej odsypiał orkę, a nie na stanowisku wymagającym kwalifikacji.

[4Rider]

Nieładnie tak obgadywać bliźnich, no nie ładnie i już

Tak? A to co:

Taaaaaaaaaaaaaaaak! 3XP:
Politycy, policja i prorocy (prokuratura)

Jak to co? To 1XP: Prawda
Zresztą mowa była o bliźnich, skąd trzeba wyłączyć inne gatunki zwierząt...my wilki tak mamy, jak orły latamy samotnie :

https://www.youtube.com/watch?v=mjF1rmSV1dM

Kiedy się narodziłam, ziarno zostało zasiane
Nie będę posłuszna, moje życie jest moją własnością
Walcz z tymi, którzy chcą cię zniewolić
Wyeksponowane kłamstwa które mnie rozwścieczają
Nie wierzę w niebo. Nie wierzę w piekło.
Nigdy nie dołączyłam do stada. Nie mogłam się dostosować.
Niewolnik i pan - to nie dla mnie.
Wybrałam własną ścieżkę, wyzwoliłam się!

A po drugie mogła to być parodia Twych słów przez rozszerzenie, tudzież przez skojarzenie - a jaka jest Prawda sam wybierz...

A zresztą to Orwell'a nie czytałeś?

PS: dodam jeszcze że poszedłbym jeszcze dalej i socjalizm demokratyczny ewoluowałbym w anarchię socjalną - acz ten ostatni stwór zrodził się tylko w mej głowie kilkadziesiąt lat temu jako utopia i jakoś nikt nie chce go nawet zdefiniować, a mnie się nie chce, bo ja mam jak to mówią w pewnych kręgach na literkę w.

[technik219]

wszak piszesz "nam", czyli jakieś grupie, której czujesz się członkiem?

Tak. Mimo wszystko czuję się "członkiem" tego narodu, który zamieszkuje obecnie tereny pomiędzy Bugiem a Odrą. A potwierdziłeś istotnie, tyle, że ja dodałem pewną uwagę, którą przeoczyłeś lub nie zrozumiałeś jej związku z pierwszą częścią wypowiedzi. Tę o łańcuchu.

a przysłowiowy chłopo-robotnik to w straży przemysłowej odsypiał orkę, a nie na stanowisku wymagającym kwalifikacji.

Jesteś tego pewny? FSO miało chyba najbardziej rozbudowaną straż przemysłową w tej części Europy Ale zostawmy to, bo odbiegliśmy od Fotonu.