el nikkor 2.8 pytanie o przysłonę
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
el nikkor 2.8 pytanie o przysłonę
Witam, pytanie kieruję do osób wykonujących odbitki na tym szkle tj. el nikkor 2.8 *ta starsza wersja - do jakiej przysłony przymykać to szkło, aby uzyskać możliwie najlepszą jakość odbitki- mógłbym sam sprawdzić z lupką, ale na razie nie mam takiej. Obiektyw założony jest do Opemusa 6 z kondensorem i mleczną żarówką 150W plus filtry ilforda, odbitki od małych 13x18 po maksymalnie 30x40cm papier multigrade. Do tej pory obiektyw przymykam o 2-3 działki tj 5,6 do 8 i ostrzę na lupkę PZO, w niedalekiej przyszłości zamierzam jednak zainwestować w lupę za ziarno.
pozdrawiam Krzysztof
pozdrawiam Krzysztof
Ostatnio zmieniony 29 gru 2010, 09:41 przez kris75, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- -#
- Posty: 823
- Rejestracja: 09 lut 2009, 15:31
- Lokalizacja: Międzyrzecz
- Kontakt:
racja poszukam, tymczasem zrobiłem test na powiększeniu w granicach 30x40 i wyszło mi że 2,8 jest faktycznie mało ostre natomiast od 4.0 do 8.0 nie widzę żadnej różnicy w jakosci na odbitce, ale ten test generalnie trochę skopałem, bo zapomniałem zamknąć kasety
i negatyw był niedociśnięty, stąd pewnie taka różnica przy 2,8 - gapa ze mnie to raz, a dwa mam jednak problem z oświetleniem w ciemni - używam filtra czerwonego i jest po prostu za ciemno
nie widze ani przysłony na obiektywie, ani cyfr na zegarze, wiec albo lampe przeniosę blizej, co chyba za dużo nie poomoże, ponieważ to światło jest ciemne z natury, albo zaczne cos kombinowac z tymi ledami


Jeśli dobrze nastawisz ostrość na maskownicy to faktycznie tak jest - ale raczej kieruj się też czasem naświetlania, żeby nie był zbyt krótki (poniżej kilkanaście sek.) ani zbyt długi (powyżej 1 min), staraj się także nie robić na otworach przysłony większych jak 5,6. Ale oczywiście nie zawsze negatyw i światło powiększalnika na to pozwalakris75 pisze: 4.0 do 8.0 nie widzę żadnej różnicy w jakosci na odbitce

z tym czasem to nie rozumiem - bo tak na zdrowy rozum to im krótszy czas tym mniejsza możliwość poruszenie maskowicy, odksztalcenia sie negatywu w kasecie pod wplywem rosnącej temperatury, Moze moglabyś wyjaśnić co masz na myśli pisząc żeby unikać czasów poniżej kilkunastu sekund bo ja zazwyczaj mam krotkie czasy - 10-12 sekund
-
- -#
- Posty: 81
- Rejestracja: 22 paź 2010, 20:24
- Lokalizacja: Wrocław
Nie chodzi o efekt Schwartzschilda, bo producenci papierów zapewniają że jest do pominięcia w zakresie od powiedzmy kilku sekund do grubo powyżej minuty. Ale trzeba uwzględnić takie zjawisko jak np. czas rozgrzewania się i stygnięcia włókna żarówki, a to są jakieś kilka dziesiątych sekundy, tym bardziej porównywalne z całkowitym czasem naświetlania im on jest krótszy. Jeśli sam piszesz o możliwości pewnych drgań kolumny powiększalnika (pisałeś o maskownicy, ale ta raczej powinna zawsze być stabilna), to zauważ że im będzie dłuższy czas naświetlania, to wpływ drgań będzie mniejszy, bo ich amplituda maleje w kilkanaście właśnie sekund - podobnie jak z naświetlaniem zdjęcia ze statywu, najwięcej poruszonych jest przy czasach rzędu dziesiąte części sekundy, bo tyle zazwyczaj drgają nawet stabilne statywy, później drgania maleją (drgania spowodowane otwieraniem migawki i ewentualnie klapnięcie lustra). Jest jeszcze ważny jeden powód dla którego troszkę dłuższy czas naświetlania jest może nie tyle lepszy co wygodniejszy - przy dłuższym czasie naświetlania papieru znacznie łatwiej i dokładniej jest czynić różne korekcje typu przysłanianie, a później ewentualne doświetlanie. To tak w skrócie, ale z czasem sam wypracujesz swoje własne metody pracy, nie musisz słuchać wszystkich rad, raczej wyciągaj wnioski z własnych niepowodzeń.kris75 pisze:z tym czasem to nie rozumiem