Mam problem z ww powiększalnikiem. Geneza problemu nie jest znana, natomiast chodzi o pokrętło ustawiania ostrości z korbką (jest na zdjęciu). Problem polega na tym, że albo jest bardzo duży luz i nie przesuwa obiektywu z tak małą prędkością jak zwykle, bądź w ogóle korbka się kręci "na luzie". Nie znam się na sprzęcie i nie chciałbym sam rozkręcać, także proszę Was o pomoc. Ewentualnie o namiar do kogoś, kto mógłby się tym zająć, najlepiej w Krakowie (na Czapskich dzwoniłem).
Raczej nikt na takich powiększalnikach się nie zna, ale nie ma tam paru śrubek do rozkręcenia? Raczej nie powinien być to skąplikowany mechanizm do naprawy.
Fikumiku pisze: Raczej nikt na takich powiększalnikach się nie zna,
No nie przesadzaj. Nie trzeba się znać na powiększalnikach by je naprawić.
Fikumiku pisze: Raczej nie powinien być to skąplikowany mechanizm do naprawy.
No właśnie. Normalny mechanik nie powinien mieć problemu z naprawą.
Na oko i po objawach to może być popuszczenie blokady tej korby na osi.
Gość naprawiający maszyny do szycia, albo podobne sprzęty nie powinien mieć większego kłopotu. Trzeba mu tylko dokładnie obfotografować i być może sfilmować problem, by chciał się pofatygować.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Nie wiem jak w tym powiększalniku odbywa się regulacja ostrości. Jeżeli nie ma tam zębatki po której porusza się mechanizm korbki to rzeczywiście nie powinno to być skomplikowane. Pamiętam, że w Krokusie 3 miałem często kłopot bo całość nie chciała się unosić lub samoczynnie zjeżdżała w dół. Odkryłem, ze całość była dociskana do prowadnicy taką płaską sprężyną mocowaną w dwóch punktach. Wystarczyło odwrócić tę sprężynę o 180° w osi pionowej i wszystko zaczynało działać poprawnie. Gdy po czasie sytuacja się powtarzała wykonywałem czynność ponownie i znowu było ok. Sprężyna się odkształcała i zaczynała słabiej dociskać. Widocznie źle dobrano stal na jej wykonanie. Może tu jest coś podobnego ? Sądzę, że filozofii wielkiej nie będzie przy naprawie. Pzdr.
powalos, jesteś bliski prawdy. Odważyłem się i pokręciłem delikatnie wszystkimi sąsiadującymi śrubkami. Po dokręceniu ich (ale nie ma max bo wtedy mechanizm się blokuje), przesuw działa gładko, ale z właściwym oporem. Zatem wygląda na to, że po prostu śruby się odkręcają co jakiś czas.