D76 1:1 raz użyte czy wylać?
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
D76 1:1 raz użyte czy wylać?
Witam. Dzisiaj wywołałem z Narzeczoną pierwszy film. Jest to kodak Tmax100 w d76 1:1. Rozrobiłem 1l d76 Namieszałem 250ml d76 z 250ml wody i wywołałem w tym jeden film 35mm. Pytanie jest czy mogę wykorzystać ten wywoływacz jeszcze raz? I jak wydłużyć czas. Pytam się bo mam w aparacie prawie skończona rolkę ilford pan400. Jeżeli da się to wykorzystać to jutro wieczorem wywołam w tym co mi zostało, a te 750ml koncentratu zostawię na kolejne rolki.
- matti_1989
- -#
- Posty: 282
- Rejestracja: 29 kwie 2008, 19:51
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
D76 technical sheet mówi:
If you use D-76 Developer diluted 1:1, dilute it just before
you use it, and discard it after processing the batch of film.
(...) Don’t reuse or replenish the diluted
solution. You can develop one 135-36 roll (80 square inches)
in 473 mL (16 ounces) or two rolls together in 946 mL
(one quart) of diluted developer. If you process one
135-36 roll in a 237 mL (8-ounce) tank or two 135-36 rolls
in a 473 mL (16-ounce) tank, increase the development time
by 10 percent.
If you use D-76 Developer diluted 1:1, dilute it just before
you use it, and discard it after processing the batch of film.
(...) Don’t reuse or replenish the diluted
solution. You can develop one 135-36 roll (80 square inches)
in 473 mL (16 ounces) or two rolls together in 946 mL
(one quart) of diluted developer. If you process one
135-36 roll in a 237 mL (8-ounce) tank or two 135-36 rolls
in a 473 mL (16-ounce) tank, increase the development time
by 10 percent.
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2012, 22:44 przez radekone, łącznie zmieniany 1 raz.
"Panie, ja to jak kiedyś zdjęcie zrobiłem to klisza pękła, i ch*j!"
Jak chodzi o ekonomie to czy nie lepiej przejsc na HC110 ? Przy takim korexie z butelki koncentratu spokojnie wywolasz z 50 filmow.dugi1985 pisze:Stary krokus. Najpierw zrobiłem próbę z wodą i wyszło mi trochę ponad 400ml żeby rolka się zakryła więc zrobiłem 250ml/250ml
Chyba raczej wyleje szkoda filmu.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Zabobonycichy70 pisze:RAZ i do kibla, Nie ma co kombinować.

D-76 spokojnie wytrzymuje w "stocku" 10 filmów z litra. Taka jest jego norma katalogowa. W starej literaturze można znaleźć, że maksymalnie 6 filmów. To również prawda, ale prawda odnosząca się do filmów starej generacji: gruboemulsyjnych z dużą zawartością halogenków srebra. Przyjmując więc, że współczesnych filmów można w tym wywoływaczu wywołać aż 10, nie ma podstaw by sądzić, że w rozcieńczeniu 1:1 można ich obrobić tylko 5 (jakby wynikało z obliczeń posiadaczy koreksów Krokus którym na 1 film potrzeba aż 400 ml. roztworu), jeśli wywołując film w koreksie zużywającym 250 ml na jeden film też jest dobrze. Róbcie co chcecie i jak chcecie, ale osobiście wypraktykowałem, że spokojnie w 1:1 obrabia się 2 filmy w 400 ml. Wywoływanie 1. nominalnie i wywoływanie 2. w czasie o niecałe 10% dłuższym. Oba wywoływania prowadzę bezpośrednio po sobie i między filmami nie ma zauważalnej różnicy gęstości, kontrastowości i ziarnistości, chociaż niewykluczone, że jakieś tam różnice ujawniłyby się pod densytometrem. Takie herezje, że "roztwór jednorazowy", że "ileś tam wywoływacza na film" rozpowszechniane są przez tych, którzy produkują i sprzedają, żeby podwoić swoje zyski.
A'propos zalecenia "do kibla": W żadnym wypadku! Jest to karalne. Odpady chemiczne (w tym również roztwory do obróbki materiałów fotograficznych) jako odpady niebezpieczne zgodnie z Dyrektywą Unii Europejskiej w sprawie odpadów
niebezpiecznych 91/689/EEC jak i polską Ustawą o Odpadach (2001), muszą być usuwane zgodnie z procedurami określonymi w odpowiednich przepisach.
To, bez złośliwości z mojej strony, bądź tak miły i uczynny i oświeć mnie, i zapewne innych, co z tym robić należy i co Ty z tym robisz.technik219 pisze:.....cichy70 pisze:RAZ i do kibla, Nie ma co kombinować.
A'propos zalecenia "do kibla": W żadnym wypadku! Jest to karalne. Odpady chemiczne (w tym również roztwory do obróbki materiałów fotograficznych) jako odpady niebezpieczne zgodnie z Dyrektywą Unii Europejskiej w sprawie odpadów
niebezpiecznych 91/689/EEC jak i polską Ustawą o Odpadach (2001), muszą być usuwane zgodnie z procedurami określonymi w odpowiednich przepisach.
Pozdrawiam
Jurek
Jurek
Szukalem kiedys o tym informacji, i nie znalazlem zadnego dobrego poradnika, poza wspomnianymi aktami prawnymi. Z praktyki wiem ze wiekszosc ludzi sie tym nie przejmuje i wylewa wszystko prosto do kanalizacji...Yoora pisze:To, bez złośliwości z mojej strony, bądź tak miły i uczynny i oświeć mnie, i zapewne innych, co z tym robić należy i co Ty z tym robisz.technik219 pisze:.....cichy70 pisze:RAZ i do kibla, Nie ma co kombinować.
A'propos zalecenia "do kibla": W żadnym wypadku! Jest to karalne. Odpady chemiczne (w tym również roztwory do obróbki materiałów fotograficznych) jako odpady niebezpieczne zgodnie z Dyrektywą Unii Europejskiej w sprawie odpadów
niebezpiecznych 91/689/EEC jak i polską Ustawą o Odpadach (2001), muszą być usuwane zgodnie z procedurami określonymi w odpowiednich przepisach.

Z tego co mi sie wydaje - to wszystko zalezy od tego z czym ma sie do czynienia. Jesli chemia jest "tylko" niebezpieczna dla zdrowia - ze znaczkiem X - (to dotyczy tez prawie kazdej chemii do czyszczenia) to mozna wylewac. Jesli jest niebezpieczna dla srodowiska (zdechla rybka), to nalezy ja utylizowac. W kazdym wiekszym miescie mozna znalezc kilka firm ktore przyjmuja odpady.
Nie kazda chemia fotograficzna jest sobie rowna. Taki Caffenol ciezko uznac za cos szczegolnie niebezpiecznego... Z drugiej strony - wywolywacza do koloru czy tez pyro raczej napewno nalezy utylizowac w specjalny sposob. Utrwalacze, ze wzgledu na pozostale w nich srebro - rowniez (choc, jesli ktos sobie zrobi elektrolize, to chyba juz mozna wylewac).
Nie jestem pewien jak jest z typowymi wywolaczami opartymi o metol, hydrochinon, fenidon czy też aminofenol... Czyli D76, D23, Rodinalem, T-Maxem, Microphenem, etc. W większości przypadków chyba nie wymagają utylizacji, ale moge być w błędzie.
Techniku, jeśli mógłbyś rozwiać moje wątpliwości byłbym również wdzięczny. :)
-
- -#
- Posty: 152
- Rejestracja: 30 cze 2011, 18:10
- Lokalizacja: Pomiechówek
- Kontakt:
Gdy czytam czasem te rozważania nad utylizacją chemii przez fotoamatorów, to zastanawiam się czy to aby nie przerost formy nad treścią. Mówię tu oczywiście tylko o amatorach bez wielkiego przerobu, nie o osobach wołających min. kilka(naście) rolek dziennie, codziennie. Otóż miałem troszkę zajęć w różnych laboratoriach stricte chemicznych, gdzie były używane naprawdę różne związki, w dodatku ilości nieporównywalnie większe od tych amatorskich. Jak dotąd tylko na jednym (lab polibudy w wawie) spotkałem się by były pojemniki na chemię do utylizacji. Inną sprawą jest, że prowadzący kazał nam wylewać do pojemnika tylko, większe ilości, stężonych roztworów chemii szkodliwej dla środowiska, np. soli metali ciężkich. Małe ilości oraz znaczna większość roztworów lądowała w zlewie. Powodem tego jest rozcieńczenie w jakim dotrą ścieki do oczyszczalni- przecież na każdy litr wylanej chemii foto są metry sześcienne innych ścieków, które rozcieńczą wyjściowy roztwór. Osobiście wątpię by stężenia, nawet szkodliwych substancji, rzędu ppm miały zauważalny wpływ na środowisko, w porównaniu do innych źródeł podobnych zanieczyszczeń.
dziennie w średniej wielkości mieście do ścieków miejskich trafiają tony soli, detergentów, chloru, kwasów, zasad i połowa tablicy Mendelejewa razem wziętych. jeżeli miejskie oczyszczalnie radzą sobie z tym, poradzą sobie (ciekawe ile np. w moim Mielcu wylewa się dziennie chemii fotograficznej?) z pewnością niewielką ilością wywoływaczy utrwalaczy itd.
Jako amator i posiadacz drugiego aparatu z krzemowym materiałem światłoczułym uważam że bez sensu jest robić więcej jak 4-5 rolek z litra D76. Dla tego że zbyt mało robię zdjęć analogowych i bez końca nie będę trzymał tej chemii. co do utylizacji to chyba piorąc moje gacie robocze więcej syfu dostarczam do środowiska naturalnego niż jednym litrem w połowie zużytego D76. Jako pracownik firmy motoryzacyjnej widzę w jakim stanie są niektóre samochody i co z nich kapie :P
Zdjęć analogowych na tyle mało osób robi że skażenie w zasadzie nie istnieje. Zresztą ścieki u mnie w mieście spływają do innego ścieku zwanego Bytomka. Okoliczne zakłady też coś tam wylewają :P
Zdjęć analogowych na tyle mało osób robi że skażenie w zasadzie nie istnieje. Zresztą ścieki u mnie w mieście spływają do innego ścieku zwanego Bytomka. Okoliczne zakłady też coś tam wylewają :P