No to mam odpowiedź na moje pytanie. Dwa dni temu sypnąłem łyżkę kwasku cytrynowego i zalałem gorącą wodą, po 10 minutach wsypałem łyżkę sody oczyszczonej. Po godzinie wylałem, niby czyszczenie bez skutku. Ale dzisiaj okazało się, że ten biało-żółtawy osad można dość łatwo usunąć np. długim patyczkiem. A więc pogmerałem nieco, wypłukałem 3 razy i zalałem raz jeszcze wodą z kroplą Ludwika. Jutro zajrzę, ale już dzisiaj widać znaczną poprawę
Ja od dawna czyszczę bez użycia środków chemicznych. Używam do tego gruboziarnistego piasku lub drobnego żwirku o gładkich krawędziach (dostępny w sklepach akwarystycznych). Takie "media" nie naruszają powierzchni pojemników z tworzyw sztucznych, a efekt czyszczenia jest bardzo dobry.
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
zedi pisze: ↑13 kwie 2023, 09:50
jak mi zarosną srebrem
aka pisze: ↑13 kwie 2023, 17:55
CZyli problem znika przy alkalicznym?
no to dwie pieczenie na jednym ogniu.
tiosiarczan ma to do siebie, że w kwaśnym środowisku anion rozkłada się do dwutlenku siarki, siarki i wody. w koncentratach obserwujemy tedy żółty osad siarki, a z kolei w przepracowanym utrwalaczu siarka in statu nascendi łączy się ze srebrem dając czarny osad siarczku srebra. co więcej dwutlenek siarki dodatkowo zakwasza roztwór, podobnie jak stosowanie kwaśnego przerywacza. w roztworach alkalicznych tiosiarczan nie ulega rozpadowi, dlatego problem nie występuje.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zedi pisze: ↑13 kwie 2023, 09:50
jak mi zarosną srebrem
aka pisze: ↑13 kwie 2023, 17:55
CZyli problem znika przy alkalicznym?
no to dwie pieczenie na jednym ogniu.
tiosiarczan ma to do siebie, że w kwaśnym środowisku anion rozkłada się do dwutlenku siarki, siarki i wody. w koncentratach obserwujemy tedy żółty osad siarki, a z kolei w przepracowanym utrwalaczu siarka in statu nascendi łączy się ze srebrem dając czarny osad siarczku srebra. co więcej dwutlenek siarki dodatkowo zakwasza roztwór, podobnie jak stosowanie kwaśnego przerywacza. w roztworach alkalicznych tiosiarczan nie ulega rozpadowi, dlatego problem nie występuje.
Od pewnego czasu po obróbce papieru w utrwalaczu pojawiają mi takie syfy. Możesz coś podpowiedzieć?
rbit9n pisze: ↑22 maja 2023, 17:36
podejrzewam, że to jest AgS, a ma postać blaszek, bo się pewnie łuszczy ze ścianek butelki.
Utrwalacz trzymam w przeźroczystej szklanej butli. Od czasu jak zaczął mi się pojawiać osad umyłem ją porządnie. Zawsze przy zlewaniu do butli utrwalacza filtruję go. Pojawia mi się osad dopiero po utrwaleniu kilku papierów. Na papierach nie widzę jakiegokolwiek ubytku w obrazie. Temat w dalszym ciągu czeka na wyjaśnienie. Dodam jeszcze że używam neutralnego utrwalacza RXN>