4Rider pisze: ↑14 lut 2019, 19:56
Przy następnych zakupach pomyślę o Hydrofenie (W-17?) jeśli chodzi o 'cofkę w czasie'
Kup odczynniki do składania ID-68PQ a litr wyjdzie Ci po ok. 5-6 złotych. Ni i efekty o wiele lepsze. Poza tym będziesz miał czasy wywoływania wszystkich filmów, bo możesz spokojnie stosować czasy Microphenu. Jak spróbowałem ID-68 to żadnego Hydrofenu więcej nie tknę.
J.A. pisze: ↑14 lut 2019, 20:09
A największą jego wadą jest mit, że nadaje się do wszystkiego. Już samo to oznacza, że tak naprawdę do niczego.
No bez przesady
To dobry wywoływacz do niektórych materiałów ale trzeba go dobrze poznać. Także pod kątem "matactw" w jego składzie, o czym wiesz dobrze.
Bardzo zbliżony do Rodinalu jest kodakowski HC-110. Też obrabia wszystko, jest równie trwały i wydajny. Podobno (nie używałem, ale się nim poważnie interesowałem i biłem się z myślami czy by nie zdradzić Rodinalu na jego rzecz) daje nieco wyższy kontrast w czym upodabnia się do D-76 i ziarno jest nieco brzydsze niż z Rodinalu. Trzeba przy zakupie uważać czy kupuje się wersję na rynek europejski, czy oryginalnego amerykana. Wersja europejska jest podobno chrzczona.
4Rider pisze: ↑14 lut 2019, 20:20
Niezmienność receptury od blisko 130 lat
Och, jak bardzo się mylisz...
4Rider pisze: ↑14 lut 2019, 20:20
W większych rozcieńczeniach znacząco zwiększa ostrość krawędziową
Jeśli mowa o ostrości krawędzi nic nie przebije FX-1 z jodkiem potasu. FX-1 jest the best.
4Rider pisze: ↑14 lut 2019, 20:20
Ziarno jest rzeczywiście ostre, nie rozlane
Jak wyżej.
4Rider pisze: ↑14 lut 2019, 23:25
paRodinal też niby trochę inny skład, a działa tak samo.
Jednak nie tak samo. Podobnie. Wiem, bo naciąłem się na cały litr tego specyfiku. Podczas pierwszego rozcieńczania zorientowałem się że coś jest nie tak. Od blisko 40 lat używam kolejnych wersji Rodinalu od ORWO R-09, poprzez Calbe R-09, Fpmadon R-09 i ostatnio Agfa (Lupus) Rodinal, nowy czeski i coś tam jeszcze w takich foliowych opakowaniach jak "czekotubki" i żaden z nich po rozcieńczeniu nie opalizował i nie wytracał się z niego kłaczkowaty osad jak z mydła w twardej wodzie. A ten wynalazek tak ma. Ciemnieje też inaczej niż Rodinal - staje się bardziej atramentowy podczas gdy Rodinal bardziej wpadał w brązy. Ale zawziąłem się, zapłaciłem i wykorzystam! Porozlewałem go do małych buteleczek pod zakrętkę, a buteleczki napoczęte zagazowuję. Od czterech lat wyciągam coraz to nową i na razie nie ma żadnych zmian koloru ani nie tworzy się osad.
Jednak to już ostatni Rodinal jaki kupiłem i schomikowałem. Jest przeznaczony tylko do jednego rodzaju negatywów (Rollei Retro 400S, Superpana i Maco TS Eagle), wyrobię te negatywy, Rodinal zostanie zużyty i koniec-schluss-ende-amen. Więcej już nie kupię niczego.