Zgadzam się w 105% z Tobą, ale w warunkach domowych przy braku tego wszystkiego o czym wspominałeś to nawet posiadając dobrą (bo nie są tak drogie) drukarkę trzeba na próbę coś wydrukować A poza tym nawet najlepszy monitor (+ cała skalibrowana ścieżka) nie daje dokładnie takiego samego odbioru obrazu jak gotowy wydruk - chyba że problem dotyczy podobnych zdjęć, a to przecież rzadki przypadek.roni_ pisze:To znaczy mylisz się w założeniach bo próbne wydruki nie są potrzebne.
Więc moim zdaniem album jest lepszy od wystawy, pewnie ktoś w przygotowalni drukarni usiłował co nieco poprawić. Ja również myślę ze w przypadku fotografii czarno - białej aparat cyfrowy to porażka, z doświadczenia widzę też ze dużo lepiej mieć negatyw i później skanować go.roni_ pisze:Nie widziałem niestety wystawy, ale trzymałem w ręku album Tomaszewskiego.
Tomaszewski to przykład dobrego fotografa który doświadczenie zdobył na filmach, a teraz nie radzi sobie technicznie z cyfrą, sam nie dokonuje żadnej obróbki plików (mówił o tym, ale przecież jako autor odpowiada za końcowe dzieło), w efekcie dobre wartości obrazowo - merytoryczne zdjęć są skażone fatalną wizualizacją. Podobnie jest z jego ostatnia wystawą "Hades", z tym że o tyle lepiej iż jest ona kolorowa, wydruki są bardzo dobre, natomiast jego operator fotoszopa poszedł znacznie za daleko tworząc niby delikatny kolor, ale również zdecydowanie nierealny, zastanawiałam się czego tam jest więcej, fotografii czy grafiki komputerowej (w sensie transformacji rzeczywistego co do kształtów obrazu)...
Niestety proces gruntownej przemiany techniki foto jest nieodwracalny, ja sama jeszcze dokładnie 10 lat temu zastanawiałam się czy warto praktycznie "wgryzać" się w cyfrę, bo przecież takie upowszechnienie nastąpi pewnie za 25 lat ....
Ale róbmy to co nam się najbardziej podoba