Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
Pacjent to Canon EF wyposażony w obiektyw Canon FD 1.4/50 SSC. Fomapan 100@100, Kodak D-76 1+1 (obróbka jak zawsze). Wszystko w dobrym/bardzo dobrym stanie, czasy sprawdzone, obiektyw śmiga, puszka szczelna. Zrobiłem serię testową ze statywu w identycznych warunkach oświetleniowych. Pierwsze zdjęcie (niejako wzorcowe) bez filtra, reszta z filtrem pomarańczowym (x2). Im bardziej domykam przysłonę, tym większe zaczernienie negatywu i mniejszy kontrast. Oto wyniki z podaną ekspozycją, może mi rozjaśnicie nieco tą zagadkę. Zacznijcie oglądać to od końca, mechanizm dołączania plików w serii odwraca kolejność.
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
A bez filtra tak nie jest? Może filtr jest krzywy.
Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
Bez filtra nie robiłem jeszcze takiej serii. Ale filtr wygląda na całkiem sprawny, to jest Hoya.
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
Czemu pokazujesz skany a nie pasek negatywu?
Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
Oczywiście.
Bo te skany mam pod ręką. Jutro postaram się sfotografować negatyw.
Ostatnio zmieniony 08 maja 2023, 21:54 przez miki11, łącznie zmieniany 2 razy.
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
A jednak to było jak najbardziej zasadne pytanie. Bingo! Okazuje się, że przysłona - owszem - działa, jednak ten model Canon'a otrzymał sporo różnych funkcji w dźwigni samowyzwalacza i dodatkowej dolnej dźwigience tegoż samowyzwalacza. I niby sprawdzałem, prawdopodobnie odrobinę wcześniej, że przysłona elegancko się domyka, a jednak w momencie wykonywania tych zdjęć te dźwigienki musiały być tknięte moją nierozważną ręką i tu już nie było przymknięcia. Także bardzo dziękuję Koledze technik219 za celne pytanie oraz Koledze Z_Photo za uświadomienie mi ile funkcji w tym modelu może pełnić tak zwana dźwignia samowyzwalacza. Tu po prostu jest ona optycznie podobna do normalnych, a jednak funkcjonalnie daje sporo różnych możliwości (m.in. podgląd w wizjerze przy domkniętej przysłonie). Temat uważam za rozwiązany, pozdrawiam.
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
Właśnie to pytanie naprowadziło mnie na właściwy (jak się wydaje) trop. Obiektyw może być sprawny, ale jeśli zostanie on zamontowany w korpusie, w którym wcześniej naciśnięto w stronę komory lustra dźwignię samowyzwalacza (przełącza to aparat w tryb pomiaru przy otworze roboczym), to przysłona nie będzie się domykać. Wynika to z faktu, że sterująca przysłoną dźwignia w korpusie nie zasprzęgla się z mającą z nią współpracować dźwignią w obiektywie.
Było mi łatwo zdiagnozować przyczynę problemu, bo od niedawna też posiadam Canona EF (swoją drogą to wspaniała konstrukcja) i wiem, że dżwigienką samowyzwalacza i małą dźwigienką pod nią uruchamia się także inne funkcje niż tylko opóźnienie wyzwolenia migawki - co na początku użytkowania tego modelu może nieco zaskakiwać. Takie same funkcje uruchamiają te dźwigienki w topowym Canonie F-1, czy prostszym FTb.
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
Jednym słowem, muszę powtórzyć testową sesję z łódkami 

_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
Na marginesie:
Canon EF to przeciwieństwo Olympusa jeśli chodzi o gabaryty i masę. Ale dzięki tym cechom może on służyć jako narzędzie nie tylko do fotografowania.
Mechanika w tym aparacie pracuje tak, że aż się chce go używać - pod tym względem jest do Olympusa bardzo podobny.
Canon EF to przeciwieństwo Olympusa jeśli chodzi o gabaryty i masę. Ale dzięki tym cechom może on służyć jako narzędzie nie tylko do fotografowania.

Mechanika w tym aparacie pracuje tak, że aż się chce go używać - pod tym względem jest do Olympusa bardzo podobny.
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
Mogę tylko dodać od siebie, że model EF daje dużą satysfakcję podczas fotografowania, a brak trybu preselekcji przysłony jest jedynie cienką wymówką dla tych, którzy się po prostu do niego przyzwyczaili. Ja też należę do ludzi używających trybu preselekcji przysłony i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony faktem, jak łatwo świadomie fotografować wykorzystując tryb preselekcji czasu obecny w tym modelu. Z uwagi na przemyślane umieszczenie kółka nastaw czasów, możemy patrząc w wizjer (obserwując parametry ekspozycji i wskazania światłomierza) szybko wybrać interesujący nas czas (a więc i skorelowaną z nim ujemnie przysłonę). Jeśli ta prosta prawda dotrze do naszej szarej substancji, mentalne bariery związane z brakiem trybu preselekcji przysłony znikają. Pomijam fakt, że najlepszy jest i tak tryb manualny 

_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
Tutaj mozna by sie klocic

Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
Ten tryb pracy może być przydatny w szczególności do fotografujących dynamiczne sceny - wtedy właściwy czas naświetlania może być parametrem istotniejszym niż głębia ostrości regulowana przysłoną.
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Ciekawe wyniki naświetlania testowego, hmm...
Na przykład gdyby te łódki nagle zaczęły płynąć.