Chciałbym posiadać aparat na film, ale mnie nie stać :/

Fotografia alternatywna - Czyli coś innego niż wszyscy ;)

Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy

studio1975
-#
Posty: 6
Rejestracja: 08 lip 2012, 20:35
Lokalizacja: krakow

Chciałbym posiadać aparat na film, ale mnie nie stać :/

Post autor: studio1975 »

CZE!

Chciałbym posiadać w plecaku drugi korpus - analogowy, ale mnie na to nie stać w chwili obecnej.

Prawda taka, że gdyby nie cyfra, gdzie płaci się tylko za amortyzację to nie zajmowałbym się fotografią w takim stopniu jak teraz.


Druga kwestia, że wszyscy mówią, pokutuje takie powiedzenie - "zrobiłeś bardzo dobre zdjęcie to zasługa fotoszopa" - a gówno prawda! da się zrobić bardzo dobre zdjęcie nie posiadając w ogóle cyfry jak również bez komputera - chciałbym to jeszcze wiele razy udowodnić!

Wiem, moglibyśmy przeliczać pieniądze, że tani film kosztuje niewiele etc... tani aparat, ale nie o to chodzi, aby fotografować na najtańszych materiałach.

Jestem pokoleniem, jestem osobą, która samodzielnie robiła zdjęcia czarno białe jak również kolor w bębnach JOBO, w ciemni i powiększalnik czeski miałem - mam jeszcze na strychu z głowicą do filtrowania koloru. Zaliczyłem mokrą obróbkę w kolorze i czarno-białą osobiście.

POZDRO!
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10282
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

Ale kliszę trzeba mieć. Jakąś.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
miron19j
-#
Posty: 86
Rejestracja: 01 lut 2010, 10:42
Lokalizacja: Warszawa - Praga
Kontakt:

Post autor: miron19j »

J.A. pisze:Ale kliszę trzeba mieć. Jakąś.
chyba, że robi się na papierze
Awatar użytkownika
enthropia
-#
Posty: 251
Rejestracja: 24 cze 2009, 12:26
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: enthropia »

J.A. pisze:Ale kliszę trzeba mieć. Jakąś.
Zrobiłem w swoim życiu mnóstwo zdjęć i spora część z nich nie była wykonana ani na kliszy, ani 'na cyfrze'. ;-)
Pozdrawiam, Bartek.
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10282
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

No dobra. Jakąś znaczy coś światłoczułego, choćby jabłko, czy ziemniak.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
roni_
-#
Posty: 45
Rejestracja: 23 lut 2011, 15:21
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: roni_ »

Hmmm... a ja właśnie jestem na etapie wyprzedawania cyfry i robienia tylko na analogu. Lepiej robić zdjęcia rzadziej, a bardziej przemyślanie.

Ale dalej będę je skanował i katował Photoshopem ^_^
Moje zdjęcia i takie tam: http://r0ni.digart.pl/
Malfas
-#
Posty: 661
Rejestracja: 18 sie 2008, 16:37
Lokalizacja: Zambrów

Post autor: Malfas »

to jakiesz to premyślane zdjęcia skoro będziesz je katował psujem? w zasadzie nic nie zmieniłeś, tylko gdzieś tam po drodze utrudniłeś sobie życie i dlaczego twierdzisz że na cyfrze zdjęcia trzeba robić częściej i bardziej nieprzemyślane? to nie wina cyfrowego aparatu a operatora, że robi zdjęcia w tysiącach i byle jak. jak weźmiesz zawodową analogową puszkę, to filmy też możesz wymieniać po 30 minutach jak nie szybciej ( nie wiem, nigdy nie używałem aparatu analogowego który trzaska szybciej niż moja cyfrowa lustrzanka )
Awatar użytkownika
enthropia
-#
Posty: 251
Rejestracja: 24 cze 2009, 12:26
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: enthropia »

Wiele osób często poleca początkującym fotografom zakup aparatu tradycyjnego, jakaś przyczyna tego faktu chyba jest, prawda?
Ja robiąc na filmie myślę nieco dłużej nad kadrem, nad ekspozycją bo wiem, że nie będę miał możliwości oblukania efektu na LCD. Ot, cała tajemnica.
Pozdrawiam, Bartek.
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10282
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

Bezwzględnie. Początkujący z zacięciem, nie powinien tykać cyfrowego aparatu. Dopóki nie zapanuje nad tworzywem. Każde kliknięcie to konkretny koszt, a to najskuteczniejsza metoda na naukę.
Wszędzie na forach i gdzie tam się da. Ludzie chwalą cyfrowe puszki, że tak łatwo się uczyć. A ta nauka polega na mieleniu kolejnych megabajtów bo się wybierze. Idiotyczne pytania jak coś zrobić itd. Nigdy nie było tak łatwo i właśnie z tego powodu, że jest tak łatwo, to uczą się nieliczni. Co w sumie nie byłoby takie złe. Ale dobre nie jest, bo cała reszta chłamu przykrywa te perły. Jak ktoś w innym wątku zauważył.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
roni_
-#
Posty: 45
Rejestracja: 23 lut 2011, 15:21
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: roni_ »

@Malfas
Dlaczego zdjęcia "katuję psujem"? Najkrócej byłoby powiedzieć "bo umiem" :)
Nigdy nie wyznawałem filozofii według której zdjęcie ma jak najwierniej przedstawiać rzeczywistość. Według mnie, fotografie mają pokazywać to co nam w duszy gra. A jak do tego dojdziemy to już tylko nasza sprawa. Byle efekt był tego wart.

Poza tym nie dodaję sobie pracy. Robię zdjęcia praktycznie tylko w kolorze i na cyfrze dojście do tych samych efektów co analogu schodzi mi znacznie dłużej. Ale owszem, można się nad zdjęciem tak poznęcać, że byłoby niemal identycznie... Byłoby gdyby nie ta plastyka średniego formatu i te cudowne nieostrości na małych przesłonach ;D

Zresztą rzeczywiście, na analogu też można prztykać bez opamiętania. Ale gdybym ja na analogu robił tyle zdjęć co na cyfrze to już dawno poszedłbym z torbami. Koszty filmów, wołania i skanowania zjadłyby mnie kilkukrotnie.

I jestem jedną z nielicznych osób które mówią: Ucz się na cyfrze! Bogom dziękuję za ten wynalazek. Dzięki niemu mogłem stosunkowo szybko nauczyć się jak operować głębią ostrości, jak błyskać, dlaczego kolorowe filterki na lampach są tak ważne, mogłem kadrować i od razu nanosić poprawki!
A teraz kiedy już to wszystko wiem mogę w spokoju robić dobre zdjęcia na analogu :)

Tak naprawdę najważniejsza podczas robienia zdjęć na cyfrze jest samokrytyka i umiejętność wykasowania tych tysięcy gniotów które zrobimy. Zresztą ta umiejętność w ogóle w fotografii jest bardzo przydatna.
Moje zdjęcia i takie tam: http://r0ni.digart.pl/
Malfas
-#
Posty: 661
Rejestracja: 18 sie 2008, 16:37
Lokalizacja: Zambrów

Post autor: Malfas »

@roni, jeśli chodzi o średni to tak zgadza się, tu masz rację ale cała reszta to bzdura
nikt nie każe naciskać przycisku wyzwalania migawki bez opamiętania, tak samo można pracować na cyfrze i tak samo na analogu.
młodym poleca się analoga bo tam nie będą musieli się kontrolować, to aparat będzie ich kontrolowac i ograniczać, ograniczać pstrykanie, czego to dowód? tylko niedoskonałości operatora, który musi mieć jakieś zewnętrzne ograniczenie by nad soba pracować, jak koń w kieracie by lepiej chodzić, zwłaszcza gdy młody potrzebuje poganiacza, który co jakiś czas batem nadełbem mu trzaśnie
to dla mnie jedyny powód na polecanie analoga dla początkujących, cała reszta jest bzdurą

@entropia, a kto broni Ci zastanowić się dłużej gdy robisz cyfrą? to nie aparat jest przeszkodą a Ty sam, bo nie chcesz, bo idziesz na łatwiznę, pstrykne zobacze, jak będzie źle pstryknę jeszcze 10 razy i będzie dobrze, tu znowu nie narzędzie a operator jest do ........

@J.A a ja jednak uważam i tak już pozostanie że właśnie na cyfrze jest łatwiej sie uczyć. ktoś mi kiedys wymyślił że na starym zenicie łątwiej wytłumaczyc co jak działa i dlaczego? ale w cholerę jak łatwiej? kto karze zawracać sobie głowę skomplikowanym menu rozbudowanej cyfry? jeden przycisk do iso, jeden do zmiany trybu, pełny manual czy preselekcja i dwa pokretełka do czasu i przysłony, ot całą filozofia, taka sama jak na nalogu
kolejny raz to nie narzędzie jest problemem a operator, na cyfrze łatwiej sie uczyć, taniej przedewszystkim, bo mogę zrobić 10 zdjęc zmieniając przesłonę by później je obejrzeć na monitorze, nie na monitorku w aparacie i zobaczyć co się zmieniło i jak, przecież to przecudne. tylko od operatora, fotoamatora zależy czy będzie się uczył czy przejdzie na masową produkcję i wydaje mi się że jeśli ktoś sam nie potrafi się zdecydować, to nie ograniczajmy go, niech robi już te gnioty i tyle

@all
nie potrzebuję samokrytyki przy pracy na cyfrze, nie potrzebuję kasowania tysięcy gniotów, bo ich nie ma, myślę naciskam przycisk wyzwolenia migawki, gdy znów zobacze obraz w wizjerze idę dalej, a aparat czeka bym znów nacisnął ten magiczny guzik zatrzymania czasu, nie musze patrzeć na ekranik, nie musze sprawdzć, nie musze kasować poprawiać, bo nie chcę, bo może muszę, ale nie chcę, sam sie ograniczam, nie robię tysiąca pstryków, trudno najwyzej stracę jakieś zdjęcie, ale przeanalizuję je, zastanowię się i wyciągnę nauki na przyszłość, poza tym co można zobaczyć na tym małym monitorku?
Awatar użytkownika
trumil9
-#
Posty: 249
Rejestracja: 06 sie 2009, 05:28
Lokalizacja: PL/US

Post autor: trumil9 »

Dajcie sobie siana i piszcie tutaj o fotografii alternatywnej....
pozdrowienia, wojtek
przepraszam, nie mam polskich znakow
http://70fahrenheit.wordpress.com
Awatar użytkownika
enthropia
-#
Posty: 251
Rejestracja: 24 cze 2009, 12:26
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: enthropia »

Malfas, a kto powiedział że robię cyfrą, hę?

Ekstra, wg ciebie jestem do dupy, i co to zmienia? Lepiej się z tym czujesz, może mam ci brawo bić?

trumil9, tutaj nikt nie pisze na temat, najlepiej to by było ten temat do hajdparku zhajdować.
Pozdrawiam, Bartek.
Malfas
-#
Posty: 661
Rejestracja: 18 sie 2008, 16:37
Lokalizacja: Zambrów

Post autor: Malfas »

enthropia pisze:Ja robiąc na filmie myślę nieco dłużej nad kadrem, nad ekspozycją bo wiem, że nie będę miał możliwości oblukania efektu na LCD. Ot, cała tajemnica.
nie wiem czemu się unosisz, to raz a dwa jak wyżej widać sam stwierdziłeś że gdy robisz na filmie myslisz nieco dłużej, przez co z logiki wynika że gdy robisz cyfra myślisz nieco krótej
ot cała prawda
Awatar użytkownika
figureliusz
-#
Posty: 821
Rejestracja: 18 gru 2008, 15:44
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: figureliusz »

eeetam. i tak każdy z was ma zawsze przy sobie małpkę cyfrową, klepie 20 zdjęć dla ustawienia ekspozycji i kadru a potem analogiem robi to jedno, wymarzone zdjęcie :mrgreen:
A potem małpka do kieszeni i hyc! na korex :lol:
ODPOWIEDZ