Chciałbym posiadać aparat na film, ale mnie nie stać :/
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
-
- -#
- Posty: 198
- Rejestracja: 13 gru 2011, 11:23
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja mam podobnie, tzn. chciałbym posiadać cyfrówkę ale mnie na nią nie stać.
Więc cały czas fotografuję na kliszy.
Proszę nie dopatrywać się sarkazmu w tej wypowiedzi, mówię poważnie.
Jak wchodzę do sklepu z aparatami cyfrowymi i widzę, że ich ceny są czterocyfrowe, to wolę kupić negatyw.
A fotografuję tylko osoby mi bliskie, na które przeznaczam jedną rolkę dobrego(!) filmu tygodniowo. Więc nie widzę sensu kupowania cyfrówki.
Więc cały czas fotografuję na kliszy.
Proszę nie dopatrywać się sarkazmu w tej wypowiedzi, mówię poważnie.
Jak wchodzę do sklepu z aparatami cyfrowymi i widzę, że ich ceny są czterocyfrowe, to wolę kupić negatyw.
A fotografuję tylko osoby mi bliskie, na które przeznaczam jedną rolkę dobrego(!) filmu tygodniowo. Więc nie widzę sensu kupowania cyfrówki.
No Fikumiku masz całkowitą słuszność co do każdego słowa. Ale...
W roku 1978 była premiera (nowość w gablocie) Canona A-1. Korpus kosztował nieco ponad 1100 DM, cena z jakiegoś katalogu. Średnia pensja Niemca pracującego w owym czasie w przemyśle to 2500 DM. Nie pamiętam tylko czy brutto, czy netto. Byłem za młody, by na takie rzeczy zwracać uwagę.
EOS 5D III cena w MM ponad 11000 zł.
Oba aparaty to ten sam segment rynku.
W roku 1978 była premiera (nowość w gablocie) Canona A-1. Korpus kosztował nieco ponad 1100 DM, cena z jakiegoś katalogu. Średnia pensja Niemca pracującego w owym czasie w przemyśle to 2500 DM. Nie pamiętam tylko czy brutto, czy netto. Byłem za młody, by na takie rzeczy zwracać uwagę.
EOS 5D III cena w MM ponad 11000 zł.
Oba aparaty to ten sam segment rynku.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Też tak mam. Cyfrowy odpowiednik powiedzmy EOSa 30 to naprawdę sporo filmów. Lub 2-3 obiektywy. Jakoś nie mogę się przełamać na cyfrową lustrzankę. Bo zawsze wychodzi, że za tę kwotę, to wolałbym 1.8/85 i 4.0/70-210 a jeszcze trochę brzęczącej monety by zostało.slawoj pisze:Ja mam podobnie, tzn. chciałbym posiadać cyfrówkę ale mnie na nią nie stać.
Więc cały czas fotografuję na kliszy.
Proszę nie dopatrywać się sarkazmu w tej wypowiedzi, mówię poważnie.
Jak wchodzę do sklepu z aparatami cyfrowymi i widzę, że ich ceny są czterocyfrowe, to wolę kupić negatyw.
A fotografuję tylko osoby mi bliskie, na które przeznaczam jedną rolkę dobrego(!) filmu tygodniowo. Więc nie widzę sensu kupowania cyfrówki.
J.A. pisze:No Fikumiku masz całkowitą słuszność co do każdego słowa. Ale...
W roku 1978 była premiera (nowość w gablocie) Canona A-1. Korpus kosztował nieco ponad 1100 DM, cena z jakiegoś katalogu. Średnia pensja Niemca pracującego w owym czasie w przemyśle to 2500 DM. Nie pamiętam tylko czy brutto, czy netto. Byłem za młody, by na takie rzeczy zwracać uwagę.
EOS 5D III cena w MM ponad 11000 zł.
Oba aparaty to ten sam segment rynku.
Tylko mój drogi zwróć uwagę że ten 5d mk III za 3 lata będzie o połowę tańszy:)..a jego osiągi się nie zmienią:)....
Sam używam cyfrowego Eosa 40d(obecnie cena body ok 1200zł) i analogowego eosa 33(ok350zł) są to aparaty z tej samej półki segmentowej...
Taka konkluzja moja......co do tematu....Wydaje mi się że wszystko jest drogie jeżeli na siebie nie zarabia:)......tylko świry wydają kase na swoje hobby:P...które finansowo im się nie zwraca:P....
- Minolciarz1979
- -#
- Posty: 548
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
- Lokalizacja: Legnica
a czemu tak tą cyfrę co niektórzy opluwają?
Cyfra to coś złego? Jak komus się nie podoba, że cyfrą można "natrzaskać" 1000 zdjęć to sprawa jest prosta - kupuje się odpowiednio małą kartę pamięci, tak żeby weszło 30-40 zdjęć i mamy po problemie. Zmusza wtedy do myślenia nad zdjęciem. Nie podoba się ekran LCD i podgląd zdjęć po zrobieniu? Dwa kliknięcia klawiszem i podgląd jest wyłączony - zostaje tylko menu. A dla ortodoksów - mozna zakleić ekran taśmą
Cyfra zła do nauki?? Bzdura - jak ktoś chce się nauczyć, to nauczy się na prostej małpce. To tak, jakby powiedzieć, że samochód z automatem jest zły do nauki... A co? trzeba się uczyc na niesynchrinizowanej skrzyni i z silnikiem odpalanym korbą?? Dajcie na luz, nie kwekajcie, że cyfra jest taka droga, no chyba, że każdy z was widzi tylko FF w cyfrze i nic poza nią. Ja nie mam tego problemu. Naukę zaczynałem od cyfry, obecnie cyfra tez robię, mam kartę pamięci na którą wchodzi mi 58 rawów, podgląd zdjęć wyłączony. Jakość z cyfrowej lustrzanki z roku 2006 jak dla mnie znakomita.

Re: Chciałbym posiadać aparat na film, ale mnie nie stać :/
przeczytałem powyższe kilka razy, mam nadzieje, że ze zrozumieniem i szczerze Ci powiem, że ni hu hu, nie rozumiem o co Ci lotto. tytuł wątku sugeruje, ze nie stać Cię na drugi korpus analogowy. nie wiem o jaki korpus Ci chodzi, bo są takie które kosztują kilka tysiaków, ale są i takie które oferując bardzo dobre "osiągi" i kosztują wcale nie tak dużo. mam świadomość, że "nie tak dużo" jest pojęciem względnym, ale chcieć to móc, wydatek rzędu 300pln nie zmusi nikogo do sprzedania nerki.studio1975 pisze:CZE!
Chciałbym posiadać w plecaku drugi korpus - analogowy, ale mnie na to nie stać w chwili obecnej.
Prawda taka, że gdyby nie cyfra, gdzie płaci się tylko za amortyzację to nie zajmowałbym się fotografią w takim stopniu jak teraz.
Druga kwestia, że wszyscy mówią, pokutuje takie powiedzenie - "zrobiłeś bardzo dobre zdjęcie to zasługa fotoszopa" - a gówno prawda! da się zrobić bardzo dobre zdjęcie nie posiadając w ogóle cyfry jak również bez komputera - chciałbym to jeszcze wiele razy udowodnić!
Wiem, moglibyśmy przeliczać pieniądze, że tani film kosztuje niewiele etc... tani aparat, ale nie o to chodzi, aby fotografować na najtańszych materiałach.
Jestem pokoleniem, jestem osobą, która samodzielnie robiła zdjęcia czarno białe jak również kolor w bębnach JOBO, w ciemni i powiększalnik czeski miałem - mam jeszcze na strychu z głowicą do filtrowania koloru. Zaliczyłem mokrą obróbkę w kolorze i czarno-białą osobiście.
POZDRO!
co zaś się tyczy dalszej części Twojego wpisu o fotoszopie ("gówno"!!!!) i o wykonywaniu przez Ciebie "mokrej roboty"w bębnach Jobo, nie rozumiem już absolutnie. niby chcesz wylać zal że nie masz kasy na aparat a w bardzo nieelegancki sposób czepiasz się fotografii cyfrowej i związanej z nią edycji oraz serwujesz nam wspomnienia rodem ze strychu.
no dobra, a teraz tak poważnie, jak dziecko ojcu. powiedz no człowieku o co Ci tak właściwie chodziło. śmiało. należę do ludzi którzy potrafią słuchać a czasem dobrą radą się podzielę. jeślibym rady jakowejś bym nie posiadał, pocieszę jak będę potrafił najlepiej.
-
- -#
- Posty: 198
- Rejestracja: 13 gru 2011, 11:23
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
..co nie znaczy, że ff na cyfrze to jakieś bobsko. nie patrzmy na długość swojego nosa. na dzień dzisiejszy świat reportażu to świat fotografii cyfrowej. chyba wypada się cieszyć, że ludzie parający się tą profesją mogą wykonywać zdjęcia coraz lepszym sprzętem, z coraz większymi bardziej wyrafinowanymi matrycami. to wszystko przekłada się na jakość obrazu, którym możemy się zachwycać.michalkruk pisze:Cyfra czasem by się przydała.. ale mało bym jej używał.. jak pomyśle że cyfra ff kosztuje tyle co przez 4 lata wydaje na klisze to jakoś mi się to nie opłaca ;)