Arax vs. Hartblei
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Arax vs. Hartblei
Arax60 to ok 1000-1200 złociszków
Praktisix'a 6x6 widziałem ostatnio w komisie za 180...
różnice spore
Praktisix'a 6x6 widziałem ostatnio w komisie za 180...
różnice spore
Ostatnio zmieniony 23 sie 2011, 15:06 przez Basil, łącznie zmieniany 1 raz.
Odradzałbym ten kierunekalphamale pisze:może salut - c ? jest solidnieszy od późniejszych kievów m służy wiernie



jest jeszcze zenith, nie pamietam numeru, ale tez blizniaczy z kievem 88
autor wontku nie tyle nie lubi słowa Mamiya co chce zupelnie co innego. odradzasz tak samo jak wszyscy inni odradzali wszystkie radzieckie konstrukcje, co sie okazało totalnym bezsensem, bo autor mysli o nich jedynie z powodu obiektywów których sie nie da nigdzie indziej zamocowac
autor wontku nie tyle nie lubi słowa Mamiya co chce zupelnie co innego. odradzasz tak samo jak wszyscy inni odradzali wszystkie radzieckie konstrukcje, co sie okazało totalnym bezsensem, bo autor mysli o nich jedynie z powodu obiektywów których sie nie da nigdzie indziej zamocowac
Też mam takie wrażenie.alphamale pisze:mam wrażenie że gnębi się ruską marke bo jest ruska
Wydaje mi się po prostu, że ludziska z reguły patrzą na te sprzęty przez pryzmat tego, co kryło się w korpusie Kieva w przeszłości i stąd te niepochlebne opinie.
To co robi Arax to właśnie udoskonalanie konstrukcji, by się nie sypała. Czy im to wyszło? Tego nie wiem, nie zgłębiałem tak dokładnie tematu. Na czym to dokładnie polega? Z tego co mi wiadomo, przede wszystkim na wymianie bardziej sypliwych części na solidniejsze, udoskonalaniu konstrukcji (cokolwiek się pod tym kryje) na czyszczeniu, kalibracji czasów migawki.
Sam używam "oryginalnego" Kieva 60 i faktycznie, w moim wydaniu była to loteria. Następnym razem z pewnością już bym nie ryzykował...i kto wie? Może kupiłbym jakąś Bronicę, czy coś tego typu? Może Pentaxa`67? Gdybać jednak nie będę, fakty są takie że kupiłem korpus k60 za jakieś 300zł i drugie tyle musiałem wrzucić w serwis, bo okazało się że nakładał klatki, migawka była na tyle rozregulowana że na 1/1000 wyciągała ponoć 1/3000 (info od serwisu). Pocieszeniem było to że miał minimalny przebieg, tylko należało go wyregulować i dobrze poczyścić (stężałe smary + zaśniedziałe części).
Używam wciąż i jestem bardzo zadowolony. MC Wołna 2.8/80 czy Jupiter-36B 3.5/250 to dla mnie bajka i w zupełności mi wystarczy, choć od jakiegoś czasu choruję także na Flektogona 4/50 i Wegę-28B.
Doświadczenia ostatnich miesięcy w moim wydaniu są odrobinę inne. Wszedłem w posiadanie Canona A-1 oraz AL-1 (z pewnych źródeł) i oba musiały zaliczyć serwisy, A-1 był tam dwukrotnie. Mam też parę egzemplarzy "babuni Praktici" i po wielu latach leżakowania, każdy z nich działał wręcz wzorowo.flonidan pisze:Jednak japońska technika po wielu latach bije na głowę europejskie konstrukcje.
Na zakończenie tego wywodu powiem krótko:
Na pewno nie kupuj "oryginału", bo jest duża szansa że natniesz się w tej "loterii" i trafisz właśnie na "złom z szafy", który będzie się średnio nadawał nawet na dość kosztowny serwis (gdy już taki znajdziesz, ja robiłem swój egzemplarz w Bydgoszczy). Z tych trzech firm najbardziej zaufałbym Araxowi (intuicja), choć czort ich wie czy w tym ich "udoskonalaniu" rozwiązano najczęstsze przyczny awarii tych aparatów. Optyka do Kieva jest dla mnie świetna, ale z samym aparatem zawsze wiąże się pewna doza niepewności, nawet przy zakupie od takiej firmy. Taki czeski film po ukraińsku, nikt nic nie wie, nawet w internecie, jak sam widzisz.
Jak już uparłeś się na Araxa (pewnie też bym się uparł...), przed zakupem przewertuj 10 razy ich stronę, i ew. wyślij im maila z zapytaniem na czym dokładnie polega to ich udoskonalanie i przeróbka.
Ostatnio zmieniony 23 sie 2011, 10:14 przez rayman, łącznie zmieniany 3 razy.
A niech mnie TSS pokąsa!
To się tyczy też Hasselblada i Contaxa?flonidan pisze: Jednak japońska technika po wielu latach bije na głowę europejskie konstrukcje.
No i właśnie taki jest zamiar - oryginału absolutnie nie chcę i od początku nie chciałem.rayman pisze:Na zakończenie tego wywodu powiem krótko:
Na pewno nie kupuj "oryginału", bo jest duża szansa że natniesz się w tej "loterii" i trafisz właśnie na "złom z szafy", który będzie się średnio nadawał nawet na dość kosztowny serwis (gdy już taki znajdziesz, ja robiłem swój egzemplarz w Bydgoszczy). Z tych trzech firm najbardziej zaufałbym Araxowi (intuicja), choć czort ich wie czy w tym ich "udoskonalaniu" rozwiązano najczęstsze przyczny awarii tych aparatów. Optyka do Kieva jest dla mnie świetna, ale z samym aparatem zawsze wiąże się pewna doza niepewności, nawet przy zakupie od takiej firmy. Taki czeski film po ukraińsku, nikt nic nie wie, nawet w internecie, jak sam widzisz.
Też raczej przychylam się ku Araxowi, bo znalazłem trochę opinii o nim i właściwie 100% pozytywnych, zwłaszcza jeśli chodzi o bezawaryjność.
O Hartblei praktycznie nic, więc nie będę ryzykował - niby 400zł różnicy przy zakupie, ale jak ma się posypać po miesiącu to serwis za chwilę wyrówna moją oszczędność przy zakupie.... Nie licząc nerwów i zesputych zdjęć.
Dzięki i pozdrawiam
Otóż to. Ja chciałem mieć K60 taniej niż z Hartblei a w praktyce wyszło drożej, bo za serwis dałem 450zł + wysyłki...s4int pisze:O Hartblei praktycznie nic, więc nie będę ryzykował - niby 400zł różnicy przy zakupie, ale jak ma się posypać po miesiącu to serwis za chwilę wyrówna moją oszczędność przy zakupie.... Nie licząc nerwów i zesputych zdjęć.
To też po zakupie swojego egzemplarza, pierwsze co zrobiłem to go przepakowałem i wysłałem do serwisu, bo byłem pewien że coś tam nie gra. Okazało się że nie gra więcej rzeczy niż myślałem.s4int pisze:Nie licząc nerwów i zesputych zdjęć.
Ze sprzętem radzieckim nie naciąłem się jedynie na Krasnogorsku-3, pomijając fakt że nie zawsze zaciąga początek taśmy i matówka chwyta spore ilości paprochów.
Zawsze można podstępnie podejść ludzi z Araxa i zapytać ich, jaka jest różnica między ich sprzętem a tym od HB. Może jako odpowiedź zwrotną otrzymasz rzetelną, obiektywną infromację wśród licznych przechwałek w stosunku do konkurencji. Ja bym spróbował :)
Pozdrawiam również i życzę słusznego wyboru, cokolwiek się pod tym kryje ;)
A niech mnie TSS pokąsa!
Nie czepiaj się szczegółów-akurat wyknąłeś mi najwyższą półkę a o takowej nie mówiliśmy-jak tak już chwalisz rosyjską myśl techniczną to czy zaprzeczysz ,że kijew ,salut to tylko nieudane kopie psixa i hassela.No kijew 60 jeszcze,jeszcze uszedł by ale te inne konstrukcje w niczym nie dorównują orginałom-nędzne wykonanie,tandetne materiały to zawsze gubiło radziecką technikę i gubi do dziś.A odnośnie najwyższej półki europejskiej -pewnie jako dobrze obeznany w cyfrze wiesz ,że żadna europejska firma nie umie wykonać matrycy cyfrowej-te firmy biorą matryce od japończyków i koreańczyków-np.leica ma matrycę samsungas4int pisze:To się tyczy też Hasselblada i Contaxa?flonidan pisze: Jednak japońska technika po wielu latach bije na głowę europejskie konstrukcje.

Ostatnio zmieniony 23 sie 2011, 17:13 przez flonidan, łącznie zmieniany 1 raz.
jacek
Nie chwalę rosyjskiej myśli technicznej - gdzie niby? A czepiać się lubię, bo nie lubię uogólnień. Mamiya czy Bronica to była/jest niska półka?flonidan pisze:Nie czepiaj się szczegółów-akurat wyknąłeś mi najwyższą półkę a o takowej nie mówiliśmy-jak tak już chwalisz rosyjską myśl techniczną
Nie wiem czy nie potrafią. Może po prostu nie robią, bo japończycy robią to dobrze/tanio albo dobrze i tanio i im się po prostu nie opłaca. To takie gdybanie, cholera wie.flonidan pisze:A odnośnie najwyższej półki europejskiej -pewnie jako dobrze obeznany w cyfrze wiesz ,że żadna europejska firma nie umie wykonać matrycy cyfrowej-te firmy biorą matryce od japończyków i koreańczyków-np.leica ma matrycę samsunga
Leica nie ma przypadkiem matryc Kodaka? M9 i S2 chyba mają kodakowskie z tego co pamiętam... W każdym razie, nawet jeśli by były samsunga - to co w tym śmiesznego?
Szczerze mówiąc nie interesuje mnie zupełnie co gdzie i przez kogo zostało zrobione jeśli tylko jest dobre i spełnia swoją rolę.