jakis czas temu stalem sie szczesliwym posiadaczem aparatu miechowego Belfoca Junior w pieknym stanie:
urzeka mnie estetyka takich aparatow, a takze ich rozmiar po zlozeniu: miesci sie do nerki czy kieszeni a nadal mamy sredni format :D
z drugiej, niewidocznej na zdjeciach strony, aparat ma dwa czerwone okienka (z zasuwami). jedno ustawione jest zeby odmierzac 6x9 (co czynie) a drugie do 6x6. i tak sie wlasnie zastanawialem, jak to jest z tym 6x6 w tym przypadku? ogledziny aparatu w srodku nie wykazaly zadnego systemu do "maskowania" zeby robic w formacie 6x6, w opisach ktore znalazlem na sieci tez nie ma wzmianki o czyms takim. dzisiaj nad ranem oswiecilo mnie, ze przeciez moge robic 6x6, a nalozenia po prostu usuwac poprzez amputacje. dobrze mysle ze tak to mogloby dzialac, czy jestem w bledzie?
powinieneś mieć ramkę do 6x6 bo inaczej to będzie naświetlał całe pole 6x9 i jak film będziesz przesuwał wg wskazań okienka 6x6 to będziesz maił podwójne ekspozycje nakładające się na siebie ...
http://www.corff.de/Klappkameras/Bildma ... e-ohne.jpg nic tu nie widać, ale takie ramki, które są idealnie dopasowane do wnętrza aparatu, nie przesuwają się (bo mają jakieś ząbki czy coś) i nie rysują emulsji. pewnie można zrobic samemu, czemu nie, w czarno-białe widziałem nawet farbę Tetenala, do malowania wnętrza aparatu.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
jak nic nie widac jak widac ;) z gorszych zdjec robilem kopie przedmiotow. chyba nie bedzie pozostawac mi nic jak zrobic sobie odrys, wyciac taki detal z jakiejs cieniutkiej blachy, dopasowac, pomalowac i wyprobowac. ale to juz mi duzo dalo, dzieki!
Guldan, Nie za bardzo rozumiem problem. Ludzie wydają pieniądze aby mieć większy format i dzięki temu lepszą jakość z mozliwością kadrowania, a Ty robisz wysiłek aby zmniejszyć format. Co złego w 6x9 ?
nic zlego oczywiscie ale: kwadrat narzuca inne kadrowanie (w kazdym razie mi); jest dla mnie ciekawa alternatywa, bo cale zycie robilem w prostokacie; i ekonomicznie: na 120stce zmiesci mi sie te 4 zdjec wiecej.
Taki aparat to nie lustrzanka tak że na kadrowaniu w momencie robienia zdjęcia mozesz być bardzo zawiedziony. W tym wypadku lepszy jest większy format i komfort zapasu na ewentualne kadrowanie do kwadratu pod powiększalnikiem.
Z ekonomicznego punktu widzenia to ekstra 4 klatki i tak nie zrobią z Ciebie milionera. Ciesz sie większym formatem póki filmy są tanie. Oszczędnośc w fotografii nie zawsze popłaca.
georgio pisze: W tym wypadku lepszy jest większy format i komfort zapasu na ewentualne kadrowanie do kwadratu pod powiększalnikiem.
Z ekonomicznego punktu widzenia to ekstra 4 klatki i tak nie zrobią z Ciebie milionera.
Z drugej strony robiąc w kwadracie odpada dylemat czy kadr ma być pionowy czy też poziomy. Zawsze można przecież wykadrować pod powiększalnikiem. Cóż, ale wtedy można dojść do wniosku, że 4,5 x 6 jest jeszcze ekonomiczniejszy...
Chcieć zawsze mozna ale trzeba byc realistą, przy ogólnym wzroście cen, transportu, przy cenie srebra ponad 400% wyższej niz jeszcze kilka lat temu, filmy nie zdrożały aż tak dużo. W jednym kraju droższe w innym trochę tańsze, ale ogólnie filmy czarno białe nie są drogie.
W dzisiejszych czasach z filmami to jak z benzyną - wszyscy narzekaja że drogo zamiast cieszyć się że w ogóle są.
ku6i pisze:Zwłaszcza mieszkańcy USA, bo taniej od nich to chyba tylko Wenezuelczycy i mieszkańcy innych "ciekawych" państw mają
Co wcale nie zmienia faktu ze dobrze ze filmy sa produkowane w takim wyborze przy tak malym rynku.
To ze Amerykanie maja tania benzyne (i jej mniejsze opodatkowania) to ich zasluga, bardzo dbaja aby urzednikow nie bylo za duzo a rzad nie wtracal sie do gospodarki. Europejczycy odwrotnie, pragna dobrej opieki socjalnej, zapewnienia przez rzady jakis tam rzeczy a wygodnictwo kosztuje (zwlaszcza ze wydajnosc kazdego rzadu jest znikoma). Do tego doszla Unia. Jestem sympatykiem EU ale patrzac sie na nowa (bo w zadnym kraju administracja nie zmalala) niezliczona armie urzednikow i ich radosna tworczosc to przerazenie ogarnia. Ktos musi za to placic. W USA, Kanadzie, czy Australii by to nie przeszlo, za bardzo szanuje sie pieniadze i ludzka prace.
przyznam szczerze ze nawet jeszcze sie nie zabralem za ta blaszke i nie zamierzam sie zabierac. argumenty za pozostaniem przy formacie 6x9 w tym aparacie zdecydowanie do mnie dotarly i uznalem ze szkoda zachodu. do 6x6 mam inny aparat, a z 6x9 zawsze mozna wykadrowac.