Pomiar punktowy a padający - kontrowersje i problemy

Problemy z doborem materiału, naświetlaniem w ciężkich warunkach.

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Awatar użytkownika
taharii
-#
Posty: 1132
Rejestracja: 12 lut 2013, 15:44
Lokalizacja: (znów) Rzeszów!

Post autor: taharii »

sejmajnejm pisze: Jednak jestem daleki od stwierdzenia, że nie da się bez niego obejść, bo w wielu sytuacjach pomiar światła padającego w zupełności wystarczy.
Nie chodzi o to, co wystarczy, bo pewnie że wystarczy - jest najdokładniejszy zdecydowanie i gdyby tylko dało się go w każdej sytuacji używać w rozsądnie wygodny sposób, to oczywiście, że by 'wystarczył'.
Problem w tym, że nie zawsze a nawet często nie da się go użyć w rozsądny sposób...
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5562
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

J.A. pisze:Spróbuj choćby zrobić nocną scenę uliczną i pomiarem światła padającego.
a ja mogę spróbować?
dobra, już spróbowałem.

z ostatniej soboty, mierzone sekonikiem l-358, a jakże padające.

Obrazek
sny o potędze par Piotr R.B.it, na ipernity

Obrazek
Ziemia jest płaska par Piotr R.B.it, na ipernity

tak jak w każdym przypadku, trzeba wiedzieć jak mierzyć, gdzie mierzyć i po co mierzyć. a potem trzeba wiedzieć jak zinterpretować wyniki. a potem i tak przychodzi Herr Schwarzschild i wszystko niweczy.

większość zdjęć w tym albumie jest naświetlana na pomiar światła padającego. nie tylko te mierzone sekonikiem, ale też i starsze, mierzone Swierdłowskiem.

aha, olympusy OM-3, OM-4, OM-3Ti i OM-4Ti mierzą "punkt" odpowiadający 2% całego kadru.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
gogo120
-#
Posty: 9
Rejestracja: 04 lut 2013, 22:58
Lokalizacja: W-wa

Post autor: gogo120 »

J.A. pisze:
(...)
Ale zastanów się. Ile razy scena plenerowa wyłazi poza pojemność tonalną materiału zdjęciowego? W każdym przypadku gdy to się dzieje, pomiar światła padającego nie odpowie Ci, w którą stronę korygować i o ile. Pomiar światła padającego nie odpowie jak szare będą włosy modelki, a jak biały jej sweter i jak czarna wstążka we włosach. Przerabiałem już różne techniki pomiaru światła na slajdach. Dawno temu robiłem AEB, potem uznałem to za zbytnią rozrzutność i przeszedłem na pomiar światła padającego, bo wydawało mi się że w ten sposób rejestrowana scena będzie prawdziwa. W końcu poczytałem o SS i zrozumiałem, że to o to chodzi. Spróbuj choćby zrobić nocną scenę uliczną i pomiarem światła padającego.
Pomiar punktowy nie równa się system strefowy, ale warto wiedzieć gdzie chcemy umieścić dany obiekt na krzywej i warto wiedzieć co z innymi obiektami się sganie, gdy ten ustawimy w tym punkcie, a nie innym. Mierząc światło padające nie wiemy co będzie, dopóki nie wywołamy materiału.
Ja wiem. Mierzę scenę w wielu punktach i wiem. Ten będzie w strefie x, a tamten w strefie y. Ten wyląduje w czarnej dupie, a tamten da białą plamę. I potem albo to akceptuję, albo nie.
Mierząc padające muszę akceptować.
To co jest wyżej napisane to święta prawda, najważniejsza jest świadomość co gdzie się znajdzie na filmie. Pomiar punktowy daje tą świadomość, to do Cie należy wybór czy się na to zgadzasz czy nie.
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10062
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

rbit9n pisze:tak jak w każdym przypadku, trzeba wiedzieć jak mierzyć, gdzie mierzyć i po co mierzyć. a potem trzeba wiedzieć jak zinterpretować wyniki. a potem i tak przychodzi Herr Schwarzschild i wszystko niweczy.
Tylko, że Twoje zdjęcia są wynikiem doświadczenia. A nie pomiaru.
W przypadku pomiaru punktowego, mając świadomość, że każdy punkt trafi w strefę V od razu wiadomo jak dany obiekt będzie wyglądał na zdjęciu i co zmieni w innych obiektach. To po prostu wynika z pomiaru.
Napisz o ile korygowałeś pomiar.
jac123 pisze:Contax S2 miał TYLKO pomiar punktowy
Ok. To przeoczyłem, myślałem, że piszesz o punktowym pomiarze jako nieporozumieniu. Jako jedyny faktycznie.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
jac123
-#
Posty: 1712
Rejestracja: 11 maja 2008, 20:53
Lokalizacja: Polska

odp.

Post autor: jac123 »

Ogólnie to polecam książkę Mroczka "Książka o fotografowaniu". Jest tam rozdział o sposobie pomiaru, polecany właśnie pomiar punktowy, metoda IRE itp. Książka super.
sejmajnejm
-#
Posty: 343
Rejestracja: 21 paź 2011, 14:24
Lokalizacja: lodz

Post autor: sejmajnejm »

jasne, ze warto wiedzieć, zgadzam się. Wtedy nie ma niespodzianek.

Ale normalnie cud, że Michael Kenna jakiekolwiek zdjęcie zrobil ;)
Awatar użytkownika
taharii
-#
Posty: 1132
Rejestracja: 12 lut 2013, 15:44
Lokalizacja: (znów) Rzeszów!

Post autor: taharii »

sejmajnejm pisze:Ale normalnie cud, że Michael Kenna jakiekolwiek zdjęcie zrobil ;)

Trochę jakby dramatyzujesz, może i nie bez racji ale jednak ;)
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10062
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

sejmajnejm pisze:Wtedy nie ma niespodzianek.

Ale normalnie cud, że Michael Kenna jakiekolwiek zdjęcie zrobil ;)
To się doświadczenie nazywa.

Celowo nie usunąłem z całego cytatu przedostatniego zdania.
Uważasz, że pokazywał wszystkie swoje zdjęcia?

Mierząc punktowo nie musisz zgadywać jakiej korekcji użyć, ona jest wynikiem pomiaru.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
Linhof
-#
Posty: 287
Rejestracja: 27 maja 2012, 19:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Linhof »

J.A. pisze:Uważasz, że pokazywał wszystkie swoje zdjęcia?
Nie spotkałem fotografa, który pokazywałby wszystkie swoje zdjęcia, nizależnie od metody pomiaru światła. Poza udanym, bądź nie kadrem wpływa na to też sam materiał, który nie jest w 100% jednorodny, występują chociażby różnice pomiędzy partiami odlewu. W FP4 spotkałem różnice czułości do 1 blendy. Ale nie o tym. Marian Schmidt mierzy wszystko punktowo i korzysta z pełnego systemu strefowego. Bogdan Konopka mierzy wszytsko rozkręcając światłomierz. Żaden nie pokazuje wszystkich swoich prac.

[ Dodano: Sob 25 Paź, 2014 ]
[/quote]Tylko, że Twoje zdjęcia są wynikiem doświadczenia. A nie pomiaru..[/quote]

A w przypadku pomiaru punktowego nie?
Technikardan + mała szklarnia
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10062
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

Linhof pisze:W FP4 spotkałem różnice czułości do 1 blendy.
Nie wierzę. 1/3 może bym uwierzył.*
Przy takiej różnicy sens traci cała zabawa ze światłomierzem.
Linhof pisze:Marian Schmidt mierzy wszystko punktowo i korzysta z pełnego systemu strefowego. Bogdan Konopka mierzy wszytsko rozkręcając światłomierz. Żaden nie pokazuje wszystkich swoich prac.
Czepiasz się. Dobrze wiesz o czym piszę.
Linhof pisze:A w przypadku pomiaru punktowego nie?
W znacznie mniejszym stopniu. Wręcz trzeba naprawdę słabo ogarniać zależności jakie występują w technice fotograficznej by mierząc punktowo popełnić błąd.

Jak pisałem wcześniej, stosowałem wszystkie metody pomiaru. Obecnie nie stosuję tylko pomiaru światła padającego, bo jest zbyt zawodny i zbyt polega na "oku miszcza". Kiedyś gdy robiłem o dwa rzędy wielkości więcej zdjęć, mogłem sobie na niego pozwolić. Ba były sytuacje, gdzie po prostu nie mierzyłem światła i też było dobrze.
Teraz gdy 10 kadrów w aparacie potrafi przeleżeć miesiąc, nie mogę sobie na to pozwolić. Po prostu wyszedłem z wprawy i żadne tupanie nóżką nie pomoże.

Prosty przykład. Sceny wykraczająca o 3 EV poza pojemność materiału zdjęciowego.
1. Najpierw trzeba wiedzieć że wykracza o te 3 EV.
a) pomiar padającego nic o tym nie powie - tyko oko miszcza.
b) wystarczy pomierzyć punktowo i niczyje oko nie jest potrzebne.
2. Już wiemy że wychodzi.
a) pomiar padającego nie pokaże co wychodzi i o ile - trzeba oka miszcza.
b) wystarczy zmierzyć punktowo.
3. Musimy wprowadzić korektę
a) Pomiar padającego umieści nam obiekt główny w przynależnej mu strefie (zależnie od tego jak mocno dobija światło, a cała reszta wyląduje tam gdzie wynika to z ich luminancji. I teraz na oko miszcza musimy ustalić o ile EV i w którą stronę przesuwać obiekty na krzywej, a przypominam, że ten pomiar nic nam nie powiedział o tym ile tego EV potrzeba i w którą stronę. Mało tego ciągle nie wiemy czy główny obiekt wyląduje w strefie IV czy może VI
b) Mierząc punktowo, wiemy w której strefie umieści go pomiar padającego, a my możemy go umieścić tam gzie chcemy. dzięki temu całość przesuwa się po krzywej, część elementów przesuwa się z czarnej dupy w użyteczne cienie, albo z wypalonych świateł w użyteczne światła, a w procesie kopiowania używamy odpowiedniej gradacji i ew. doświetlania/wysłaniania.
Wiemy już w momencie naciskania spustu migawki, jaki będzie potrzebny papier i nad czym trzeba będzie popracować. Mało tego będziemy wiedzieli, że odpowiednio manewrując doświetlaniem/wysłanianiem przesuniemy w przeciwnym kierunku.
Mierząc światło padające musimy polegać tylko na wyczuciu i albo się uda, albo nie. Wtedy jedynym ratunkiem jest AEB. Oczywiście to wszystko tyczy się negatywu. Przy slajdzie jest znacznie gorzej i błąd "oka miszcza"
- skutkuje zmarnowanym ujęciem.

Podsumowując. Bez oka miszcza w świetle padającym ani rusz, w świetle odbitym wydłużamy tylko całość operacji. Doświadczony fotograf po prostu szybciej pomierzy, bo będzie wiedział co mierzyć. Niedoświadczony będzie musiał wykonać znacznie więcej pomiarów, ale efekt ich pracy będzie bardzo podobny.

Przykład za moim oknem.
1. Padające. 1/15 5,6
2. Punktowe 1/15 4; 8; 32
Rozpiętość 7 EV i naświetlenie na cienie.











*Pomijam wynalazki Rollei.
Ostatnio zmieniony 25 paź 2014, 09:28 przez J.A., łącznie zmieniany 1 raz.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
JaZ99
-#
Posty: 858
Rejestracja: 02 gru 2008, 15:57
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Post autor: JaZ99 »

J.A. pisze: Linhof napisał/a:
W FP4 spotkałem różnice czułości do 1 blendy.
Nie wierzę. 1/3 może bym uwierzył.*
Też nie wierzę. Na APUG była kiedyś długaśna dyskusja na ten temat (a siedzą tam emerytowani pracownicy Kodaka i Ilforda oraz wielu naprawdę znakomitych fotografów) i nikt tam nigdy nie spotkał się z sytuacją, aby film nie miał deklarowanej czułości.
J.A. pisze:Obecnie nie stosuję tylko pomiaru światła padającego, bo jest zbyt zawodny i zbyt polega na "oku miszcza".
Nie wiem, jak to możliwe. Pomiar światła padającego jest moim zdaniem najmniej zawodny i najmniej zależny od doświadczenia fotografa. W 99% przypadków, gdy wyciągam światłomierz i mierzę punktowo scenę, to wychodzi mi z dokładnością do 1/3 EV to samo, co z pomiaru światła padającego. Ale ja robię głównie krajobrazy i prawie zawsze na slajdzie....
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10062
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

JaZ99 pisze:Na APUG była kiedyś długaśna dyskusja na ten temat (a siedzą tam emerytowani pracownicy Kodaka i Ilforda oraz wielu naprawdę znakomitych fotografów) i nikt tam nigdy nie spotkał się z sytuacją, aby film nie miał deklarowanej czułości.
Takie opowieści wynikają prawdopodobnie z "kalibracji", którą to wielu robi nie bardzo wiedząc jak i po co.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
JaZ99
-#
Posty: 858
Rejestracja: 02 gru 2008, 15:57
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Post autor: JaZ99 »

J.A. pisze:Takie opowieści wynikają prawdopodobnie z "kalibracji", którą to wielu robi nie bardzo wiedząc jak i po co.
Pewnie tak. Ale nawiasem mówiąc, kalibracja jest potrzebna. Tylko, że powinno się kalibrować własny proces wywoływania...
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10062
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

JaZ99 pisze:Nie wiem, jak to możliwe.
Przeczytaj cały mój wpis. Jest to teoretyczna, ale dość często i to w wielu różnych miejscach występująca sytuacja.
JaZ99 pisze:Tylko, że powinno się kalibrować własny proces wywoływania...
Oczywiście. Bo kalibracja nie ma określić czułości, tylko to co nam wychodzi. W naszej ciemni, w naszym sposobie obróbki.
Ale nie wolno nam pisać, że negatyw X nie ma deklarowanej czułości.
Dlatego ja nigdy nie podaję nikomu moich czasów wywoływania.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
JaZ99
-#
Posty: 858
Rejestracja: 02 gru 2008, 15:57
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Post autor: JaZ99 »

J.A. pisze:Przeczytaj cały mój wpis. Jest to teoretyczna, ale dość często i to w wielu różnych miejscach występująca sytuacja
Przeczytałem. Nie wiem, jak Ty mierzysz, ale zawsze robię tak samo: identyfikuję główny temat zdjęcia ustawiam kopułkę równolegle do niego. Zwykle potem przełączam się w pomiar punktowy i weryfikuję, ale tak jak napisałem, pierwszy pomiar prawie zawsze zgadza się z obliczeniami punktowymi. Moje slajdy nigdy nie są niedoświetlone ani prześwietlone. Tu mój najnowszy wrzut na flikra:
Obrazek
Horizontal rocks II by JaZ99wro, on Flickr

Przy pomiarze punktowym trzeba pamiętać jeszcze o jednej przykrej cesze światłomierzy: są czułe na kolor. Pomiary obiektów o dużym nasyceniu kolorów mogą być obarczone błędem. Kopułka nie ma tego problemu.
ODPOWIEDZ