Czym wykonuje się retusz?

Ciemnia fotograficzna - Wszystko o własnoręcznych doświadczeniach z wykonywaniem powiększeń

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

J.A. pisze:a umyte formować poprzez oblizanie :lol:
A ja się zastanawiałem, czy napisać o tym. Też tak robię. Wyręczyłeś mnie ;-) Oczywiście te "rureczki" nakładam po oblizaniu :mrgreen: Dlatego każdy retuszer ma swój zestaw i go nie pożycza :lol:
Lux mea lex
Jasiek Matacz
-#
Posty: 397
Rejestracja: 16 maja 2008, 10:17
Lokalizacja: Staszów

Post autor: Jasiek Matacz »

Dla zainteresowanych tematem, w Kielcach na ulicy Sienkiewicza znajduje się antykwariat w którym został jeszcze jeden egzemplarz"Retusz" Karl Sutterling wyd.III WNT Warszawa 1973. Książka formatu A5 139 stron.
Na razie jestem na 30 i ciągle omawiane jest...jak unikać retuszu za pomocą higieny w ciemni, odpowiedniego użycia świateł, klisz panchromatycznych czy specjalnego obiektywu Rodenstock Imagon itp. Od następnej strony zaczyna się rozdział o retuszu negatywu, jak patrzyłem dużo przepisów do samodzielnego wykonania jest i jak poprawiać wory pod oczami(tiaaa, to się nigdy nie zmieni :roll: ).

P.S Dla potomnych: ołówki do retuszu to H,2H,F,HB, ostrzone a potem jeszcze szlifowane na drobnym papierze ściernym. Faktycznie nie widać normalnie czy pod światło na matowych czy półmatowych odbitkach że ołówek ma ten swój odcień nie do końca jednak czarny?
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10067
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

Jasiek Matacz pisze:jest i jak poprawiać wory pod oczami(tiaaa, to się nigdy nie zmieni ).
Photoshopem. ;-)
Retusz negatywów, czy powiększeń/odbitek, to nic w porównaniu do tego co teraz się retuszem nazywa.

Pamiętam sytuację z połowy lat 80-tych. Siedzę sobie u kolegi w jego zakładzie foto. Rozmawiamy o bzdetach, a on zajmuje się jakimś przeglądaniem negatywów z ostatniej soboty.
Nagle q...wa mać, ten ćwok nie założył muszki, a ten baran zrobił mu tak zdjęcia. O co chodzi? Pytam.
No patrz. Pan młody, lekko już wstawiony bo trochę wesela już minęło, zanim przyjechali do zdjęć. Zapomniał muszki, no miał prawo bo wstawiony. Ale gdzie oczy miał ten [autocenzura, chodzi o wspólnika] pewnie też już coś przy sobocie chlapnął.

I co? na wszystkich sześciu pozycjach (13*18 z mentora) koleś domalował gustowną białą muszkę. Zajęło mu to trzy godziny.

To był maksymalny retusz dopuszczalny w tamtych czasach.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

Nie wiem, czy o tym pisałem, ale przypomnę, bo jak najbardziej w temacie.
Będąc na praktyce zawodowej w WAF-ie, do mojego tymczasowego szefa przyleciała kobitka z kadr z krzykiem: panie Rysiu, ratuj! Chodziło o to, że sekcja judoków miała jechać na zawody do Szwecji, o 13:00 była umówiona w biurze paszportowym na złożenie dokumentów, ale nie miała zdjęcia pana pułkownika (pan pułkownik bawiła gdzieś w terenie i był nieosiągalny. Przyniosła jego zdjęcie ale w mundurze z orderami i sznurami galowymi i błagała pana Ryszarda, żeby coś z tym zrobił. Pan Ryszard rozłożył swój warsztat i po dwu godzinach wyretuszował wszystkie dystynkcje i ordery. Pędzelkiem z tuszem i skalpelem. Pozostało tylko zrobić reprodukcję, z czym uporał się w pół godziny i kadrowa zdążyła. Do dziś nie mogę wyjść z podziwu.
Pan Ryszard składał wywoływacze nie używając wagi. Chciałeś wywoływacz kontrastowy, miękki, ciepłotonowy, zimnotonowy... miałeś. Wszystko bez wagi. Nie ma już takich mistrzów.
Lux mea lex
JaZ99
-#
Posty: 858
Rejestracja: 02 gru 2008, 15:57
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Post autor: JaZ99 »

Ostatnio zmieniony 20 paź 2014, 13:15 przez JaZ99, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

Z "fotoszopem" to każdy głupi potrafi :mrgreen: A weź pędzelek, ołówek i zrób to ręcznie.
Lux mea lex
Jasiek Matacz
-#
Posty: 397
Rejestracja: 16 maja 2008, 10:17
Lokalizacja: Staszów

Post autor: Jasiek Matacz »

Towarzysze i towarzyszki(o ile jakiekolwiek istnieją na tym forum). W mądrej książce o której pisałem wcześniej wyczytałem ciekawe sposoby retuszu negatywów. Zastanawiam się czy zadziałało by to w przypadku odbitki na papierze matowym(by nie uszkodzić powłoki lakieru na wierzchu, zawsze można potem błysk położyć osobno metodą z tej samej książki).
Chodzi o retusz poprzez ścieranie emulsji do uzyskania pożądanej wartości.
1.)Wacianym tamponem nasączonym czystym alkoholem(pisze że ważne by alkohol nie zawierał wody, pytanie czy mowa o spirytusie czy jakimś alkoholu absolutnym)
2.)Proszek szlifierski(idealnie szlamowany proszek pumeksowy, delikatny korborund) w mieszance szlifierskiej:
Terpentyna 50ml
Benzyna 50ml
3.)Pasta do czyszczenia sreber z ziemią okrzemkową lub własnej produkcji:


Pasta I

Parafina 45g
Talk 75g
Olej wazelinowy 20g
Kwas oleinowy 130g
Olej mirbanowy(nitrobenzen) 2,5g
Składniki mieszamy io podgrzewamy aż do uzyskania jednolitej masy, następnie stale mieszając dodajemy 500g ziemi okrzemkowej


Pasta II

Cerezyna 30g
Oleina(tech. kwas oleinowy) 120g
Olej wazelinowy 200g
Zmieszane składniki podgrzewamy i mieszając powoli dosypujemy 500g szlamowanej ziemi okrzemkowej

Co o tym sądzicie, jakiś z tych sposobów ma szanse się powieść przy pozytywie?

P.S Uprzedzając pytania, tak, nie mam nic ciekawszego do czytania i przed snem czytam o starych metodach retuszu. :roll:
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

W czasach, których Twoja książka dotyczy, bardzo dużo prac wykonywało się na LF. Negatywy przy tym były na szkle. Trochę też inna była technologia produkcji: niektóre materiały nie miały warstwy ochronnej, były słabiej zgarbowane - weź jako przykład materiały Efke/Adox. To ułatwiało retusz zarówno mechaniczny, o którym piszesz wyżej, jak i retusz optyczny za pomocą pędzelka, tuszu lub farbki. Jeszcze ja w 1984 r. miałem w szkole większość prac na LF (Mentor Panorama 18x24 z ewentualnymi wkładkami redukcyjnymi), tylko kolor na szerokich i małym obrazku. Miałem także retusz negatywu, szparowanie tła do fotografii przedmiotowej za pomocą czerwonej farby - to teraz na "fotoszopie" załatwia się szybko i przyjemnie. Retusz negatywu 10x15 i większego to już inna bajka. Taki negatyw można traktować pastami, proszkiem pumeksowym, matoleiną i to ma szansę się udać... bo z LF robi się odbitki stykowe, albo powiększenia 2 - 4x.
Retusz pozytywów jest oczywiście możliwy, tyle, że wszelkie ścieranie emulsji skutkuje koniecznością wykonania reprodukcji i ponownego kopiowania na pozytyw. To bardzo pracochłonne i trudne, co tu dużo mówić. Nie bez kozery pierwsze 30 stron Twojej książeczki poświęcone jest temu, jak zachować czystość negatywów, jak walczyć z kurzem i uszkodzeniami. Retusz to ostateczność, kiedy już inne sposoby uzyskania prawidłowego obrazu zawiodą.
Dodam jeszcze, że nie każdy fotograf musiał być dobry w retuszu. Retuszer to był osobny zawód. W renomowanych zakładach fotograficznych był specjalny etat dla retuszera. Podobnie większość artystów-fotografów miało swoich mistrzów retuszu. Retuszer nie musiał umieć fotografować ;-)

[ Dodano: Pon 20 Paź, 2014 ]
Jasiek Matacz pisze: jakiś z tych sposobów ma szanse się powieść przy pozytywie?
Żaden. Zauważ, że w skład tych preparatów wchodzą "tłustości", które pozostawią na papierze tłuste plamy. Chyba, że wypłukałbyś potem powiększenia w benzynie ekstrakcyjnej, o ile wszystkie z tych "tłustości" rozpuszczają się w niej.
Lux mea lex
Jasiek Matacz
-#
Posty: 397
Rejestracja: 16 maja 2008, 10:17
Lokalizacja: Staszów

Post autor: Jasiek Matacz »

To jeszcze jeden przykład z książki do weryfikacji. Mam sporo starych odbitek z czasów gdy w LO się uczyłem ściemniać i na części z nich znajdują się brązowe plamy. Najczęściej obejmują jakąś plamę z konkretnym odcieniem- najczęściej ani czarnym ani białym, tylko jakiś półton. I obejmują one całą plamę danego odcienia. Z książki o której wspomniałem wyżej wyczytałem że większość plam z odbitek znika po wypłukaniu w świeżym roztworze utrwalającym z dodatkiem gliceryny wg. przepisu:
Tiosiarczan sodowy 20g
Gliceryna 50ml
Woda 50ml

To ma szanse działać na współczesnym papierach RC(ich dotyczy problem)?
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

Ciekawe. Sposób bardzo prosty, masz odbitki z plamami, sprawdź.
Moim zdaniem, to nie takie proste. Owe plamy to siarczek srebra tworzący się w miejscach źle wypłukanych z utrwalacza. Dlaczego w szarościach? Bo w tych miejscach się zaczyna, potem pójdzie dalej. Tiosiarczan nie przeprowadzi go ponownie w srebro, nie ma siły. Siarczek jest związkiem trwałym. Do czego niby miałaby służyć gliceryna? Tylko twórca tego przepisu to wie.
Lux mea lex
Jasiek Matacz
-#
Posty: 397
Rejestracja: 16 maja 2008, 10:17
Lokalizacja: Staszów

Post autor: Jasiek Matacz »

Właśnie teraz jak już mam chemię bez wątpienia niebawem spróbuję tego sposobu. Używa ktoś do retuszu białej farbki kreślarskiej, może coś na jej temat powiedzieć?
brylek
-#
Posty: 123
Rejestracja: 23 maja 2014, 22:26
Lokalizacja: lesna

Post autor: brylek »

A ja bym polecil to Obrazek na paczatku sa ciezkie ale po odpowiednim wymieszaniu mozna dobrac odpowiedni odcien i jest naprawde mega mam tetenala spotpen i uzywam teraz spotone
ODPOWIEDZ