Dopiero zaczynam przygode z fotografowaniem a interesują mnie fotografia 360 stopni
Poszukuje obrotnicy automatycznej, normalne ceny to kilka tys PLN ale znalazłem na alledrogo jedna tania - linku nie można podac ale wystarczy wpisac tam "OBROTNICA FOTO" - chodzi o ta po 199 w licytacji.
Czy ona się nada do małych przedmiotow?
Podlaczenie z aparatem zależy podobno tylko od wężyka spustowego gdyż przez niego jest ponoć komunikacja obrotnica--> aparat.
Co do urządzenia to w środku jest silnik krokowy sterowany mikrokontrolerem który wyzwala migawkę a'la wężyk spustowy - dla elektroników banalna rzecz do zrobienia. Nawet mogła by działać z analogowymi aparatami - potem tylko zrobić identyczne odbitki, wsadzić do którejś z odmian stroboskopu (np. Fenakistiskopu) i będzie animowany "gif"
A ja zadam głupie pytanie.
Nie prościej po prostu skręcić film i zapiąć go w pętlę? Serio pytam.
Tak szczerze to nie specjalnie widzę sens takiej fotografii.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Swoją drogą chodziło mi kiedyś po głowie zrobienie czegoś takiego. Radzieckiej produkcji stolik z obrotowym blatem (jak w pracowniach fizycznych w szkołach) można nieraz kupić za grosze, wystarczy dodać sprzężone z blatem / łożyskiem styki które będą regularnie (co do kąta) wyzwalać migawkę. Produkty w takich panoramkach na ogół fotografuje się bezcieniowo więc kilka lamp załatwiłoby na tyle krótki czas ekspozycji, żeby nie trzeba było nawet zatrzymywać blatu (zresztą nie kręci się tym szybko). Kręcić można ręcznie, albo jak ktoś jest aż tak leniwy - można zrobić napęd ze starej zabawki z silniczkiem elektrycznym, taki mały silniczek wystarczy :)