Almaz- czy ktos posiada taki aparat?
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Almaz- czy ktos posiada taki aparat?
Czolem! Dawno mnie nie bylo na Forum!! Raz jeszcze czolem! Mam pytanie jak w temacie - czy ktos z Kolezanek czy Kolegow posiada albo mial okazje spotkac sie z aparatem maloobrazkowym ,radzieckim Almaz ? (byl Almaz2,Almaz3).Interesuja mnie opinie o tym aparacie.Pozdrawiam!!!
Miałem okazję "pomacać" ten sowiecki zamach na aparat profesjonalny.
Niestety, mechanika w nim to była tragedia, non stop się zacinał. Być może jakiś super dokładny przegląd i regulacja przez kogoś kto się naprawdę zna coś by dały, ale to praca dla mechanika-hobbysty ( kiedyś był taki człowiek w Krakowie, mając nie zniszczonego Kijewa 19 robił z niego wielce precyzyjną maszynkę, ale on to robił bo lubił...)
Niestety, mechanika w nim to była tragedia, non stop się zacinał. Być może jakiś super dokładny przegląd i regulacja przez kogoś kto się naprawdę zna coś by dały, ale to praca dla mechanika-hobbysty ( kiedyś był taki człowiek w Krakowie, mając nie zniszczonego Kijewa 19 robił z niego wielce precyzyjną maszynkę, ale on to robił bo lubił...)
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Radzieckie aparaty to klasa sama dla siebie. Większość to "zapożyczenia" z konstrukcji niemieckich i japońskich. Im bardziej jednak taka konstrukcja była skomplikowana i precyzyjna, tym bardziej jej "radziecki klon" okazywał się zawodny. Stąd działające do dzisiaj Fedy i Zorki, jak również zacinające się Kiewy i Ałmazy. Kiedyś byliśmy na nie skazani, bo niemieckie a tym bardziej japońskie oryginały były poza naszym zasięgiem finansowym, a także fizycznie nie były dostępne.
Radziecki przemysł nie był w stanie uporać się ze znormalizowanymi bagnetowymi mocowaniami obiektywów w tych aparatach (wcale nie jednostkowe przypadki zakleszczania się obiektywów japońskich w aparatach radzieckich lub nadmierne luzy), a co dopiero mówić o precyzyjnej mechanice, że o elektronice nie wspomnę.
Jeśli Kolega zamierza stać się posiadaczem takiego Ałmaza w celach kolekcjonerskich, to chwalebne. Jednak jeśli Kolega ma zamiar nabyć ten aparat w celach użytkowych, to wcześniej zalecam 20 letnie medytacje w klasztorze buddyjskim w celu osiągnięcia równowagi duchowej, która zapobiegnie atakowi apopleksji, jaki niewątpliwie Go czeka po kilkudniowym użytkowaniu tego "sprzętu".
Radziecki przemysł nie był w stanie uporać się ze znormalizowanymi bagnetowymi mocowaniami obiektywów w tych aparatach (wcale nie jednostkowe przypadki zakleszczania się obiektywów japońskich w aparatach radzieckich lub nadmierne luzy), a co dopiero mówić o precyzyjnej mechanice, że o elektronice nie wspomnę.
Jeśli Kolega zamierza stać się posiadaczem takiego Ałmaza w celach kolekcjonerskich, to chwalebne. Jednak jeśli Kolega ma zamiar nabyć ten aparat w celach użytkowych, to wcześniej zalecam 20 letnie medytacje w klasztorze buddyjskim w celu osiągnięcia równowagi duchowej, która zapobiegnie atakowi apopleksji, jaki niewątpliwie Go czeka po kilkudniowym użytkowaniu tego "sprzętu".
Lux mea lex
Zawsze fascynował mnie fenomen radzieckich sprzętów optycznych i ich popularność w naszym kraju.
O ile kiedyś jak piszesz byliśmy na nie skazani i jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się nie lubi, to jak tylko miałem okazję zamiany to natychmiast to zrobiłem.
Mój pierwszy aparat z lepszego świata, to była Yaśka FX2 suuper, nabyta w sklepie górniczym. Młodzież nie wie, ale były w Polsce czasy gdy górnik mógł kupić towary zza żelaznej kurtyny w specjalnym sklepie za złotówki. Warunek był jeden. Trzeba było odpracować sporo godzin w soboty i niedziele.
Ach, co to była za radość używać tego aparaciku, po Zenicie i próbach używania Kieva 19.
Алмаз - Diament.
Szyderstwo.
O ile kiedyś jak piszesz byliśmy na nie skazani i jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się nie lubi, to jak tylko miałem okazję zamiany to natychmiast to zrobiłem.
Mój pierwszy aparat z lepszego świata, to była Yaśka FX2 suuper, nabyta w sklepie górniczym. Młodzież nie wie, ale były w Polsce czasy gdy górnik mógł kupić towary zza żelaznej kurtyny w specjalnym sklepie za złotówki. Warunek był jeden. Trzeba było odpracować sporo godzin w soboty i niedziele.
Ach, co to była za radość używać tego aparaciku, po Zenicie i próbach używania Kieva 19.
Алмаз - Diament.
Szyderstwo.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Kol technik 219, akurat zakleszczanie się obiektywów w Nikonach to była wina kombinowania firmy Nippon Kogaku z podobno " znormalizowanym" mocowaniem. Nie pierwszy i nie ostatni taki problem.
J.A. , ale zdajesz sobie sprawę że kupiłeś prawie najgorszy szmelc jaki ta firma wypuściła ?
Zapewne kupiłeś "bo był"- pamiętam te czasy
Ałmaz był diamentem- wyjątkowo niedbale oszlifowanym. Jako okaz kolekcjonerski, godny jest uwagi. Jako aparat użytkowy, nie jest wart nic.
[ Dodano: Sob 19 Wrz, 2015 ]
Kol technik 219, akurat zakleszczanie się obiektywów w Nikonach to była wina kombinowania firmy Nippon Kogaku z podobno " znormalizowanym" mocowaniem. Nie pierwszy i nie ostatni taki problem.
J.A. , ale zdajesz sobie sprawę że kupiłeś prawie najgorszy szmelc jaki ta firma wypuściła ?
Zapewne kupiłeś "bo był"- pamiętam te czasy
Ałmaz był diamentem- wyjątkowo niedbale oszlifowanym. Jako okaz kolekcjonerski, godny jest uwagi. Jako aparat użytkowy, nie jest wart nic.
J.A. , ale zdajesz sobie sprawę że kupiłeś prawie najgorszy szmelc jaki ta firma wypuściła ?
Zapewne kupiłeś "bo był"- pamiętam te czasy
Ałmaz był diamentem- wyjątkowo niedbale oszlifowanym. Jako okaz kolekcjonerski, godny jest uwagi. Jako aparat użytkowy, nie jest wart nic.
[ Dodano: Sob 19 Wrz, 2015 ]
Kol technik 219, akurat zakleszczanie się obiektywów w Nikonach to była wina kombinowania firmy Nippon Kogaku z podobno " znormalizowanym" mocowaniem. Nie pierwszy i nie ostatni taki problem.
J.A. , ale zdajesz sobie sprawę że kupiłeś prawie najgorszy szmelc jaki ta firma wypuściła ?
Zapewne kupiłeś "bo był"- pamiętam te czasy
Ałmaz był diamentem- wyjątkowo niedbale oszlifowanym. Jako okaz kolekcjonerski, godny jest uwagi. Jako aparat użytkowy, nie jest wart nic.
Który nadal działa, trzyma czasy, nie zrywa filmu itd.Nomad pisze:J.A. , ale zdajesz sobie sprawę że kupiłeś prawie najgorszy szmelc jaki ta firma wypuściła ?
A najgorsze szmelce, to raczej Yaśki Multi Program, lub AF
Ależ oczywiście. Jego też dość szybko zamieniłem, bo "takie czasy" się zmieniły.Nomad pisze:Zapewne kupiłeś "bo był"- pamiętam te czasy
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
kolego Nomad, zastanowiłeś się dlaczego NIGDY nie zdarzyło się aby doszło do zakleszczenia mocowania w przypadku Nikon obiektyw- Nikon korpus? jeżeli tobie się to przytrafiło, znaczy, że miałeś nieprawdopodobnego pecha, albo ktoś ci wcisnął naiwnie podróbkęNomad pisze:Kol technik 219, akurat zakleszczanie się obiektywów w Nikonach to była wina kombinowania firmy Nippon Kogaku z podobno " znormalizowanym" mocowaniem. Nie pierwszy i nie ostatni taki problem.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Nieuważnie czytasz Pisałem o zakleszczaniu się obiektywów w mocowaniach radzieckich i radzieckich obiektywów w mocowaniach japońskich bez rozróżnienia na systemy (nigdzie nie napisałem, że chodzi o Nikona w jakiejkolwiek konfiguracji). A robili przecież aparaty z mocowaniem nikonowskim, pentaksowskim, były nawet przymiarki do Minolty. Ale rzeczywiście, największe problemy mieli z mocowaniem N w pierwszych modelach Kiewa 20. I co najśmieszniejsze: w tej partii "dwudziestek" wgłębienie wokół przycisku zwalniającego zębatkę dla zwijania powrotnego było tak małe, że niemożliwe było wciśnięcie go palcem, tylko trzeba było mieć przy sobie ołówek Ot, technika radziecka.Nomad pisze:Kol technik 219, akurat zakleszczanie się obiektywów w Nikonach to była wina kombinowania firmy Nippon Kogaku z podobno " znormalizowanym" mocowaniem. Nie pierwszy i nie ostatni taki problem.
[ Dodano: Sob 19 Wrz, 2015 ]
Co do Yashiki: istotnie by ł to model toporny, ale w porównaniu z Kiewem czy Zenitem stał o kilka szczebli wyżej na drabinie technologicznej.
Lux mea lex
J.A. , właśnie patrząc na AF napisałem "prawie" . Multiprogramy miały pewne ograniczenia- ale swoje zadanie spełniały.
Technik219- wkręciłem kilkanaście tysięcy sowieckich szkieł w podobną liczbę sowieckich aparatów i ani razu nic mi się nie zakleszczyło.
Zakleszczanie się było typowe dla kombinacji Nikon ( określone modele body) ws obce szkło. Na ogół sowieckie, ale innym też się zdarzało.
Nord, widziałem co najmniej kilkanaście korpusów Nikona uszkodzonych przez założenie Nikkora nieodpowiedniej serii.
Niemniej, podsumowując : Mając do wyboru Yashicę FX a Ałmaza, zdecydowanie wybieram japończyka. Ałmaz to jest po prostu mina, ewentualnie surowiec dla mechanika precyzyjnego.
Technik219- wkręciłem kilkanaście tysięcy sowieckich szkieł w podobną liczbę sowieckich aparatów i ani razu nic mi się nie zakleszczyło.
Zakleszczanie się było typowe dla kombinacji Nikon ( określone modele body) ws obce szkło. Na ogół sowieckie, ale innym też się zdarzało.
Nord, widziałem co najmniej kilkanaście korpusów Nikona uszkodzonych przez założenie Nikkora nieodpowiedniej serii.
Niemniej, podsumowując : Mając do wyboru Yashicę FX a Ałmaza, zdecydowanie wybieram japończyka. Ałmaz to jest po prostu mina, ewentualnie surowiec dla mechanika precyzyjnego.
pracujesz w foto-servisie? znam wielu ludzi, którzy całe życie (30-40 lat) siedzą w nikonie (ja również) i nigdy nie słyszałem aby ktoś miał problem z mocowaniem, nawet przy połączeniu manualny obiektyw - cyfrowy korpus. był jeden przypadek, gdy zaciął się przycisk bolca mocującego, ale przyczyną było ochlapanie aparatu winem, podczas wesela. oczekuje na dalsze rewelacjeNomad pisze: Nord, widziałem co najmniej kilkanaście korpusów Nikona uszkodzonych przez założenie Nikkora nieodpowiedniej serii.
nie wiem jak to wygląda, gdy "obcy" aparat ma mocowanie nikona, nigdy nie bawiłem się w takie rzeczy.
A nie wystarczy spróbować na siłę założyć obiektyw "Non AI" na jakiś współczesny korpus?nord pisze:pracujesz w foto-servisie? znam wielu ludzi, którzy całe życie (30-40 lat) siedzą w nikonie (ja również) i nigdy nie słyszałem aby ktoś miał problem z mocowaniem, nawet przy połączeniu manualny obiektyw - cyfrowy korpus.Nomad pisze: Nord, widziałem co najmniej kilkanaście korpusów Nikona uszkodzonych przez założenie Nikkora nieodpowiedniej serii.
Wiem że na świecie błąka się wielu "uzdolnionych" ludzi (ha, czasami sam taki jestem) - więc stoją na stanowisku że wszystko jest możliwe
przemur pisze:A nie wystarczy spróbować na siłę założyć obiektyw "Non AI" na jakiś współczesny korpus?nord pisze:pracujesz w foto-servisie? znam wielu ludzi, którzy całe życie (30-40 lat) siedzą w nikonie (ja również) i nigdy nie słyszałem aby ktoś miał problem z mocowaniem, nawet przy połączeniu manualny obiektyw - cyfrowy korpus.Nomad pisze: Nord, widziałem co najmniej kilkanaście korpusów Nikona uszkodzonych przez założenie Nikkora nieodpowiedniej serii.
Wiem że na świecie błąka się wielu "uzdolnionych" ludzi (ha, czasami sam taki jestem) - więc stoją na stanowisku że wszystko jest możliwe
na siłę? czy ty się czytasz?
[ Dodano: Nie 20 Wrz, 2015 ]
przemur pisze:A nie wystarczy spróbować na siłę założyć obiektyw "Non AI" na jakiś współczesny korpus?nord pisze:pracujesz w foto-servisie? znam wielu ludzi, którzy całe życie (30-40 lat) siedzą w nikonie (ja również) i nigdy nie słyszałem aby ktoś miał problem z mocowaniem, nawet przy połączeniu manualny obiektyw - cyfrowy korpus.Nomad pisze: Nord, widziałem co najmniej kilkanaście korpusów Nikona uszkodzonych przez założenie Nikkora nieodpowiedniej serii.
Wiem że na świecie błąka się wielu "uzdolnionych" ludzi (ha, czasami sam taki jestem) - więc stoją na stanowisku że wszystko jest możliwe
na siłę? na siłę to można i obiektyw canona podpiąć do nikona
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Powinieneś zagrać w totolotka. Z takim szczęściem...Nomad pisze:Technik219- wkręciłem kilkanaście tysięcy sowieckich szkieł w podobną liczbę sowieckich aparatów i ani razu nic mi się nie zakleszczyło.
Egzamin wstępny do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Kandydatom dano dużą kulę z otworami o różnych kształtach, w które mieli dopasować odpowiednie elementy: trójkąty, gwiazdki, kwadraty itp. Wynik egzaminu: zdali wszyscy przy czym 20% kandydatów wykazało się nadprzeciętną inteligencją, a 80% nadprzeciętną siłąnord pisze:na siłę? na siłę to można i obiektyw canona podpiąć do nikona
Lux mea lex
technik219 pisze:Powinieneś zagrać w totolotka. Z takim szczęściem...Nomad pisze:Technik219- wkręciłem kilkanaście tysięcy sowieckich szkieł w podobną liczbę sowieckich aparatów i ani razu nic mi się nie zakleszczyło.Egzamin wstępny do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Kandydatom dano dużą kulę z otworami o różnych kształtach, w które mieli dopasować odpowiednie elementy: trójkąty, gwiazdki, kwadraty itp. Wynik egzaminu: zdali wszyscy przy czym 20% kandydatów wykazało się nadprzeciętną inteligencją, a 80% nadprzeciętną siłąnord pisze:na siłę? na siłę to można i obiektyw canona podpiąć do nikona
naukowcy z nasa przeprowadzają eksperyment, polegający na tym, co człowiek może zrobić z dwoma stalowymi kulami wielkości pomarańczy. ochotnicy - polak rusek i niemiec, zostali zamknięci na miesiąc w izolatkach a'la dom wariatów. po miesiącu postanowiono otworzyć cele. niemiec tak opanował równowagę, że potrafił maszerować z kulami na głowie ustawionymi jedna na drugiej. polak, nauczył się żąglować kulami z zawiązanymi oczami, natomiast ruski, jedną kule zgubił, a drugą popsuł.
Nord, delikatnie mówiąc masz nikłe pojęcie o systemach Nikona.
Przemur, oczywiście masz rację, to jest najbardziej typowy powód uszkodzeń, przy czym żadnej większej siły używać nie trzeba- lekkie pyk i jest po wodziku przysłony.
Technik219, miałem dobrych nauczycieli, takich co bagnet Saliuta odróżniali od bagnetu Kijewa80/88 bez problemu.
Problemy pojawiały się na przykład przy próbie założenia obiektywu Canon M39 do Leiki gwintowej - miałem rozbitego Canona 7 lub 7s z zestawem szkieł plus IIIG z Summicronem w stanie agonalnym i bardzo chciałem zrobić z tego działający komplet. Musiałem odpuścić - mocowania niby takie same, ale zmiana obiektywu trwała kilka minut...
Przemur, oczywiście masz rację, to jest najbardziej typowy powód uszkodzeń, przy czym żadnej większej siły używać nie trzeba- lekkie pyk i jest po wodziku przysłony.
Technik219, miałem dobrych nauczycieli, takich co bagnet Saliuta odróżniali od bagnetu Kijewa80/88 bez problemu.
Problemy pojawiały się na przykład przy próbie założenia obiektywu Canon M39 do Leiki gwintowej - miałem rozbitego Canona 7 lub 7s z zestawem szkieł plus IIIG z Summicronem w stanie agonalnym i bardzo chciałem zrobić z tego działający komplet. Musiałem odpuścić - mocowania niby takie same, ale zmiana obiektywu trwała kilka minut...